125 lat temu, 1 czerwca 1895 r., urodził się Tadeusz Bór-Komorowski, generał WP, Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych, Komendant Główny Armii Krajowej, premier rządu RP na uchodźstwie.
Urodził się 1 czerwca 1895 r. w Chorobrowie koło Brzeżan na Podolu w starej rodzinie ziemiańskiej Mieczysława Mariana Komorowskiego herbu Korczak i Wandy Prawdzic-Zaleskiej. Co ciekawe, był spokrewniony m.in. z rtm. Jerzym Wołodyjowskim herbu Korczak, pierwowzorem Michała Wołodyjowskiego z Trylogii.
Więzy pokrewieństwa łączyły go również z jednym z autorów zwycięstwa pod Warszawą w 1920 r., gen. Tadeuszem Rozwadowskim. W 1913 r. ukończył we Lwowie gimnazjum. Następnie rozpoczął studia w wiedeńskiej Franz-Joseph-Militärakademie. Jak wspominał jeden z jego gimnazjalnych kolegów płk Kornel Krzeczunowicz, decyzja o wyborze wojskowej drogi kariery wynikała w przypadku Tadeusza Komorowskiego nie tylko z tradycji rodzinnych, lecz i coraz bardziej napiętej atmosfery politycznej w Europie. „Tadzio Komorowski szybko się zdecydował: Polska będzie potrzebowała żołnierzy z prawdziwego zdarzenia – powiedział nam – i niezwłocznie po maturze zgłosił się do sławnej austriackiej akademii wojskowej” – wspominał Krzeczunowicz. W listopadzie 1918 r. został oficjalnie przyjęty w szeregi odrodzonego Wojska Polskiego.
Objął dowództwo 12. Pułku Ułanów Podolskich. W 1920 r. w wieku zaledwie 25 lat dowodził tą jednostką w jednej z najważniejszych bitew w historii wojny z bolszewikami. Pod Komarowem po raz ostatni w historii zmierzyły się ogromne oddziały kawalerii. Komorowski okupił swój udział w historycznej bitwie ranami. „Rotmistrz Komorowski nie chciał opuścić pułku i mimo rany prowadził go jeszcze przez cały dzień do boju. Musiałem go siłą wyprawić do szpitala wieczorem” – pisał w meldunku z 31 sierpnia 1920 r. dowódca 1 Dywizji Piechoty Legionów płk Juliusz Rómmel. Po rekonwalescencji nie zdążył wrócić na front kończącej się wojny. Za czyny wojenne w latach 1918–1920 został odznaczony srebrnym Orderem Virtuti Militari i trzykrotnie Krzyżem Walecznych.
Po nastaniu pokoju był zastępcą dowódcy 9. Pułku Ułanów. Stacjonował w Żółkwi, Czortkowie i Trembowli na bliskim losom jego rodziny Podolu. Krótko był instruktorem jazdy konnej w Oficerskiej Szkole Artylerii w Toruniu. W 1923 r. został odkomenderowany do Centralnej Szkoły Kawalerii w Grudziądzu. W 1936 r. był selekcjonerem jeźdźców do polskiej reprezentacji jeździeckiej na igrzyska olimpijskie w Berlinie, w czasie których zdobyła ona drużynowo srebrny medal we wszechstronnym konkursie konia wierzchowego. W roku 1938 płk Komorowski (awansowany w 1932 r.) został komendantem bardzo prestiżowego Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Podczas kampanii polskiej 1939 r. był dowódcą Ośrodka Zapasowego Zgrupowania Kawalerii w Garwolinie i zastępcą dowódcy Brygady Kawalerii płk. Adama Zakrzewskiego w składzie Armii „Lublin”. Jednym z zadań jego jednostki była osłona Wisły od Góry Kalwarii do Dęblina.
13 września został dowódcą Wileńskiej Brygady Kawalerii, która koncentrowała się pod Kockiem. 23 września, po rozwiązaniu sztabu Frontu Północnego, płk Komorowski wraz z kilkoma innymi oficerami uniknął niewoli. Przedostał się do Krakowa i ukrył w szpitalu bonifratrów. W lutym 1940 r. „Korczak” [nowa tożsamość płk. Komorowskiego – przyp. red.] został mianowany komendantem Obszaru Krakowsko-Śląskiego ZWZ. 3 maja tamtego roku otrzymał awans na stopień generała brygady. Latem 1941 r., po dekonspiracji w Krakowie, Komendant Główny ZWZ gen. Stefan Rowecki „Grot” powołał gen. Komorowskiego do Warszawy na stanowisko swojego zastępcy.
Po aresztowaniu gen. Roweckiego przez gestapo 30 czerwca 1943 r. gen. Komorowski meldował do Londynu: „Jest pewne, że Niemcy wiedzieli, kogo biorą. Nikt więcej ze sztabu nie wpadł. W zastępstwie objąłem Komendę. Wiadomości z gestapo wskazują na wywiezienie gen. Roweckiego do Berlina. Podejmijcie próbę ewentualnej wymiany, a co najmniej zapewnienia mu praw jenieckich. Meldunki do Centrali [rządu RP – przyp. red.] podpisywać będę pseudonimem Lawina, a rozkazy w kraju Bór”. 17 lipca gen. Sosnkowski podpisał nominację „Bora” na dowódcę Armii Krajowej. W marcu 1944 r. Komorowski został awansowany na stopień generała dywizji. Zgodnie z tym założeniem 20 listopada 1943 r. gen. „Bór” wydał rozkaz do Okręgów AK o rozpoczęciu operacji „Burza”, czyli zbrojnego powstania lub wzmożonej dywersji przeciwko okupantowi niemieckiemu.
22 lipca 1944 r. na odprawie KG AK gen. Komorowski oznajmił: „Po dyskusjach z szefem sztabu [gen. Tadeuszem Pełczyńskim] i szefem operacji [gen. Leopoldem Okulickim] z jednej strony i Delegatem Rządu z drugiej zdecydowano, że oswobodzimy Warszawę naszymi własnymi siłami i że przyjmiemy tu Rosjan jako gospodarze”. Podczas tej samej odprawy sam gen. Komorowski określił tę decyzję jako „historyczną”, od której „może zależeć przyszłość Polski”. Przez kilka kolejnych dni trwały konsultacje wewnątrz KG AK. W tym czasie za opanowaniem Warszawy przed wkroczeniem do niej Armii Czerwonej opowiedziała się Rada Jedności Narodowej. Następnego dnia gen. „Bór” oraz przedstawiciele RJN i Delegat Rządu na Kraj Jan Stanisław Jankowski wydali wspólną deklarację potępiającą działania sowieckie, takie jak powołanie marionetkowego PKWN: „Naród Polski nie uzna samozwańczych rządów czy komitetów, próbujących w oparciu o obce bagnety narzucić Polsce swą wolę i władzę”.
Gen. Komorowski przez cały okres Powstania pozostawał w stolicy. Nie był jego faktycznym dowódcą, ale podejmował wiele decyzji taktycznych, szczególnie dotyczących północnej części walczącego miasta. Dla samego dowódcy AK jednym z najtrudniejszych momentów zrywu było przejście kanałami ze Starówki do Śródmieścia. 1 sierpnia Komenda Główna AK ulokowała swoją siedzibę w fabryce mebli Kamlera na Woli. W obliczu trudnej sytuacji w tej dzielnicy zdecydowano o przejściu do Śródmieścia i ulokowaniu się w gmachu PKO. Tam dowództwo AK miało znacznie większy kontakt z żołnierzami. „Podziwiałem spokój Generała, jego opanowanie i niesłychanie życzliwy i serdeczny stosunek do podwładnych.
Pośród ustawicznych wybuchów bomb, pożarów i bliskiej walki, pozostawał zawsze spokojny, ludzki i jak najbardziej bliski walczącym żołnierzom. Spotkałem Generała również na linii walki w ostatnich dniach powstania. Jego drobna postać w cywilnym ubraniu nie miała żadnych zewnętrznych cech wodza, ale bił z niej autorytet, wzbudzający zupełne zaufanie żołnierza do jego rozkazów” – podkreślał ppłk Przemysław Kraczkiewicz z Szefostwa Produkcji Konspiracyjnej. Wybuch zrywu był momentem zakończenia konspiracji. Armia Krajowa i inne formacje walczące w Warszawie i okolicach miały zostać uznane za część Polskich Sił Zbrojnych. Planowano pełne ujawnienie nazwisk dowódców. Nim to nastąpiło, 20 sierpnia niemieckie media podały informację, że dowódcą Powstania jest: „przedwojenny rtm. Komorowski, znany jeździec, olimpijczyk, bywalec salonów warszawskich, który sam siebie mianował generałem”. Informacja ta była błędna, ponieważ Niemcy stwierdzili, że jest to rtm. Janusz Komorowski.
Pełne ujawnienie danych gen. „Bora” nastąpiło w prasie konspiracyjnej 22 września. Od października 1944 do maja 1945 r. gen. Komorowski był przetrzymywany w niemieckich oflagach, początkowo w Langwasser pod Norymbergą, a od lutego 1945 r. w Colditz w Saksonii. 10 maja 1945 r. przybył do ambasady RP w Paryżu. Dwa dni później przyjechał do Londynu, gdzie przejął od gen. Władysława Andersa funkcję Naczelnego Wodza. „Zwycięstwo nad Niemcami nie przywróciło jeszcze Ojczyźnie naszej niepodległości i wolności. Ten tragiczny układ rzeczy powoduje, że nie ma w chwili obecnej radości wśród Polaków ani tam w Ojczyźnie, ani tu – na obczyźnie” – podkreślał w pierwszym rozkazie, wydanym jako Naczelny Wódz 28 maja 1945 r. Funkcję tę pełnił do listopada 1946 r.
W latach 1947–1949 był premierem rządu RP; 1949–1954 wchodził w skład Rady Politycznej, a od 1956 r. opozycyjnej wobec prezydenta Augusta Zaleskiego Rady Trzech. Od roku 1956 utrzymywał się, prowadząc wraz z żoną zakład tapicerski. W latach pięćdziesiątych był częstym gościem Radia Wolna Europa. Podczas jednej z audycji podkreślił: „Ani na chwilę nie mam zamiaru uchylać się od osobistej odpowiedzialności za decyzje, które podejmowałem jako dowódca AK. Musimy jednak pamiętać o jednym – opór zbrojny i walka orężna nie były narzucane przez jakiś rozkaz z góry. Ta decyzja została podjęta przez cały Naród samorzutnie nie w sierpniu 1944, ale już we wrześniu 1939 r.”.
Tadeusz Bór-Komorowski zmarł podczas polowania w posiadłości jednego ze swoich brytyjskich przyjaciół 24 sierpnia 1966 r. Pochowany został w Londynie na cmentarzu Gunnersbury. 30 lipca 1994 r. jego szczątki spoczęły na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Za: Nasz Dziennik