Pierwsze pytania do instytucji państwowych i kościelnych:
Czy wywołanie fundamentalnej kwestii i ogłoszenie słusznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a więc obrony życia przed złem eugeniki, jest tylko po to by ją teraz – tak po prostu i w światłach jupiterów – przegrać?
Czy nadzorujący resorty siłowe – w tym pomilicję – wicepremier Jarosław Kaczyński NIE potrafi skierować pomilicji przeciwko naruszającym prawo hordom zwolenników aborcji i przeciwnikom konstytucji? Co takiego go wstrzymuje?
Czy nadzorujące kościoły duchowieństwo różnego szczebla nie potrafi wykrztusić z siebie wezwania do obrony świątyń przez wiernych? Co takiego ich wstrzymuje a nawet popycha do tego by wypraszać z terenu kościoła samoorganizujących się wiernych oraz odcinać się od nich w różnych oświadczeniach a nawet oskarżać o przekraczanie granic? Gdzie są posoborowe ruchy odnowy Kościoła – charyzmatycy, oazowicze, neokatechumenat, rodziny rodzin itp, itd? Gdzie są te dziesiątki tysięcy wspólnotowiczów?
Pytam bo nie widzę ŻADNEJ woli walki o tę prawdę, która uzyskała pozytywny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Działacie wspólnie, w zmowie by dalej nic nie robić albo zrobić to tak by NIC nie zrobić?
Dwa pytania do Kai Godek i innych organizacji Pro Life, w tym do katolickich rozgłośni radiowych:
- Dlaczego NIKT z Państwa – aby utrzymać zwycięstwo i dalej przewodzić całemu procesowi – nie wzywa zwolenników obrony życia by spontanicznie, publicznie ale w umówionym terminie, gwarantującym nasz tłumny udział – ukazujący, że są nas setki tysięcy wobec garstki zwyrodnialców – manifestować wdzięczność i radość z ogłoszonego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, by okazać po sukcesie na trwałe odniesienie zwycięstwa a to choćby po to by owe zwycięstwo utrzymać i poprzeć w obliczu wiadomych reakcji przeciwników życia? Czy nasze miejsce nie jest teraz w przestrzeni publicznej, której NIE WOLNO oddać?
- Dlaczego (po raz drugi, po odniesieniu jakiegoś zwycięstwa) następuje DEFENSYWA i brak jest z Państwa strony dalszych jakichkolwiek działań by nie pozostawiać zwycięstwa niekontrolowanemu rozwojowi wypadków, dlaczego sędziów i polityków, którzy rozstrzygną ostatecznie o zwycięstwie, pozostawiacie na scenie sam na sam z hordami rozwydrzonej mniejszości; podobnie jak poprzednio NIKT z Państwa nie zwrócił się z apelem do nas, do Narodu, byśmy w ogólnopolskiej i błyskawicznej akcji manifestowali w stolicy radość z osiągniętego zwycięstwa?
Pytam bo nie widzę DALSZEJ przemyślanej strategii walki o tę prawdę, która uzyskała pozytywny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Działacie wspólnie? W zmowie? Aby dalej nic nie robić albo zrobić to tak by NIC nie zrobić?
Czy zatem wywołaliście tę sprawę by złamać nasz kręgosłup? Działacie w zmowie z drugą stroną?
Kiedy zatem zabierzecie się do roboty i będziemy mogli przeciwników życia przykryć czapkami, dodając tym odwagi tchórzom sprawującym nad nami władzę świecką i duchową? Samych podpisów pod zmianami wszak uzbieraliśmy 2 000 000!!!
No bo chyba nie po to rozpętana została ta awantura by nam uzmysłowić kolejny raz, jaki jest PiS? To wiemy od dawna ale mieliśmy jakieś złudzenia wobec Was, którym zaufaliśmy!
Czekajcie dłużej to spełnią się najczarniejsze sny także i o… Was!
Marcin Dybowski