A.D. 17 Marca 2020
Ksiądz z Lublina wyszedł na ulice z relikwiami św. Antoniego. Zachęca do duchowego włączenia się w modlitwę o oddalenie zarazy i utraty wiary. Proboszcz parafii przy ul. Bernardyńskiej 5 Lublinie ks. Mirosław Matuszny wyszedł na ulice z relikwiami św. Antoniego. Kapłan zachęca do duchowego włączenia się w modlitwę o oddalenie zarazy i utraty wiary. Wcześniej prosił mieszkańców centrum miasta, by wystawili w oknach obrazek lub figurkę św. Antoniego z Padwy – patrona Lublina a także krzyż.
„Wystaw w oknie obrazek lub figurkę św. Antoniego z Padwy – patrona Lublina oraz krzyż” – ks. Mirosław Matuszny, proboszcz lubelskiej Parafii Nawrócenia św. Pawła, zachęcał poprzez media społecznościowe do wsparcia go w modlitwie. Sam duchowny przeszedł dzisiaj ulicami miasta z relikwiami św. Antoniego. Wszystko transmitował na żywo w internecie.
„Do samego końca. Mojego albo jej”. Rozmowa z księdzem, który modli się na ulicach w centrum Lublina
• Informacja o księdzu z Lublina, który samotnie pielgrzymuje z relikwiami św. Antoniego poszła w świat. Tematem zainteresowali się bowiem, dziennikarze z innych krajów. Jak ksiądz się z tym czuje? Czy to sława w czasach zarazy? – Powiem szczerze, że modlę się bardzo mocno o to, aby nie popaść nawet w namiastkę pychy. Rzeczywiście dziennikarze agencji Reuters zadzwonili do mnie z prośbą o wywiad. I do tej rozmowy doszło. Wcześniej modliłem się o to aby ten wywiad był tylko na większą chwałę Bożą, aby to co powiem nie służyło jakieś próżności i zdobywaniu oglądalności. Kiedy Pan Bóg zamyka drzwi, bo są przecież ograniczenia jeśli chodzi o liczę osób uczestniczących w mszach świętych, to otwiera okno. I w ten właśnie sposób odbieram zainteresowaniem mediów, w tym Dziennika Wschodniego, którym bardzo dziękuję. Dzięki mediom mogę docierać do osób, które teraz pozostają w domach i którym brakuje bezpośredniego spotkania w kościele. Chcę też dawać świadectwo innym, że utrzymując wiarę, budując nadzieję i żyjąc bratnią miłością jesteśmy w stanie wyjść z tego co doświadczamy silniejsi.
• Mimo tego niektórzy zarzucają księdzu promowanie średniowiecznego sposobu walki z wirusem? Tak jest rzeczywiście?
– Podkreślałam cały czas, że ja nie walczę z wirusem. Walczę o wiarę, nadzieję i miłość wśród ludzi. Od walki z wirusem są lekarze, służby sanitarne i rząd, których zaleceń pieczołowicie przestrzegamy i do ich przestrzegania nawołujemy. Moim zadaniem jest przede wszystkim budowanie wiary i uciekanie się do Pana Boga w tych trudnych chwilach. Prośby o wstawiennictwo kieruję też do naszych patronów w niebie. Moim zdaniem tylko łącząc to co daje nam postęp w nauce z mocą wiary, na której zbudowana została nasza cywilizacja jesteśmy w stanie wyjść z zarazy mądrzejsi i mocniejsi.
• Jak ludzie reagują kiedy mijają księdza na ulicy?
– Bardzo różnie, bo ile osób tyle reakcji. Jedni się usuwają i uciekają. Inni się zatrzymują i żegnają. Są też tacy, którzy oczekują w oknach, tak jak prosiłem, ze świecami i różańcem w ręku. Każdy z nas to przeżywa inaczej, na swój sposób. Moim celem nie jest wzbudzanie strachu tylko dawanie nadziei. Te świece w oknach, o które proszę mają być światłami nadziei. Mają pokazywać, że jesteśmy zjednoczeni, nie tylko poprzez telewizyjne relacje mówiące o tym co się dzieje, ale że jest wśród nas ta jedność ducha.
• Do kiedy będzie ksiądz pielgrzymować z relikwiami św. Antoniego? – Odpowiadając na to pytanie zacytuję klasyka ze znanego filmu, odnosząc to oczywiście do panującej zarazy: „Do samego końca. Mojego albo jej”.
A.D. 19 Marca 2020
Ks. Mirosław Matuszny nie wyjdzie już na ulice. Ma zakaz
Przekonywał, że nie chce zwalczać modlitwą koronawirusa tylko dawać ludziom nadzieję. Proboszcz parafii przy ul. Bernardyńskiej 5 w Lublinie, który we wtorek zainicjował samotną procesję z relikwiami św. Antoniego nie wyjdzie już na ulice miasta. Metropolita lubelski arcybiskup Stanisław Budzik zakazał kapłanowi kontynuowania akcji i innych jakichkolwiek wystąpień publicznych.
„Przed chwilą otrzymałem od ks. Arcybiskupa zakaz kontynuowania publicznego nabożeństwa po ulicach Parafii jak też jakichkolwiek innych publicznych inicjatyw. W pokorze przyjmuję decyzję, proszę o niekomentowanie ani na stronie Parafii (ani-red.) na moich osobistych. Proszę o modlitwę. Nie będę udzielał w związku z tym wyjaśnień ani komentarzy” – napisał na Facebooku proboszcz parafii Nawrócenia św. Pawła w Lublinie, na co zwrócił nam uwagę nasz Czytelnik.
Komentarza na profilu kapłana już jednak nie ma. Został usunięty.
– We wpisie internetowym ksiądz proboszcz zadeklarował poddanie się decyzji przełożonego – zwraca uwagę ks. Adam Jaszcz, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej. – Wcześniej niestety nie rozmawiał na ten temat z księdzem arcybiskupem. Taka rozmowa powinna się odbyć. Ufam, że następnym razem poinformuje o swoich działaniach przełożonego, którego reprezentuje w parafii jako proboszcz. W diecezji działania duszpasterskie i podejmowane inicjatywy muszą być skoordynowane i przedyskutowane w szerszym gronie. Wtedy służą dobru wiernych
Czyżby istniała jakaś Rada Starszych i Uczonych w Piśmie która działa na szkodę głoszenia Potęgi wiary Chrystusowej poprzez świadków jak św.Antoni z Padwy i święty Krzyż Chrystusowy .
Potrzeba Mocy światła z pod Damaszku które uzdrawia chorych , daj Boże.
Tekst źródłowy : Dziennik Wschodni Lublin
A.K.