27 czerwca – rocznica rozpoczęcia objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie (+video)

Gietrzwałd uformował narodową tożsamość Polaków. Bez objawień w Gietrzwałdzie nie przetrwalibyśmy zaborów.


27 czerwca w sanktuarium Maryjnym w Gietrzwałdzie odbędą się uroczystości z okazji 143. rocznicy rozpoczęcia objawień Matki Bożej.

Gietrzwałd to jedyne w Polsce uznane przez władze kościelne miejsce objawień Maryi. Za Gościem Niedzielnym prezentujemy program uroczystości i krótki przewodnik zawierający najważniejsze treści dotyczące objawień i sanktuarium.

Program obchodów 143. rocznicy objawień:

15.00 – Koronka do Miłosierdzia Bożego

15.30 – Droga Krzyżowa

16.30 – Czas na prywatną modlitwę

17.15 – Różaniec z rozważaniami

18.00 – Msza św. w bazylice pod przewodnictwem abp. Józefa Górzyńskiego, metropolity warmińskiego

20.00 – Adoracja Najświętszego Sakramentu

20.50 – Zakończenie adoracji, śpiew Apelu, zasłonięcie obrazu Matki Bożej Gietrzwałdzkiej i przejście do kapliczki objawień

21.00 – Przy kapliczce objawień – Anioł Pański i Litania do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej

Przewodnik po Sanktuarium w Gietrzwałdzie

Odmawiajcie Różaniec

Objawienia w Gietrzwałdzie trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Było ich w tym czasie 160. Każdego dnia w czasie odmawiania Różańca Maryja ukazywała się dwóm dziewczynkom: Justynie Szafryńskiej i Barbarze Samulowskiej.

Kiedy Justyna 27 czerwca, po zdaniu egzaminu przed I Komunią św., przechodziła obok kościoła, zobaczyła światłość i białą postać. Relacjonowała później jej wygląd: długie włosy opadające na ramiona, siedząca na złotym tronie, udekorowana perłami. W następnych dniach dołączyła do niej Barbara.

Dziewczynki pierwszy raz, na prośbę miejscowego proboszcza, zapytały Maryję: „Czego żądasz Matko Boża” – 30 czerwca. W odpowiedzi usłyszały: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec”. Wiarygodność wizjonerek była sprawdzana na różne sposoby. Między innymi rozdzielono je, aby po objawieniach opowiedziały o tym, co widziały.

Okazało się, że ich relacje zgadzają się. Wieść o niezwykłych wydarzeniach w Gietrzwałdzie szybko rozniosła się po okolicy. Na Różaniec zaczęli przybywać pielgrzymi z różnych warmińskich miejscowości. W dni powszednie było ich zazwyczaj około 2 tysięcy.

Na wydarzenia zwrócił uwagę bp Filip Kremenz, który zażądał sprawozdania i delegował kanoników fromborskich do uczestniczenia w nabożeństwach różańcowych i obserwacji.

Jednak dopiero po latach – 11 września 1977 roku – z okazji uroczystości 100-lecia objawień Matki Bożej, którym przewodniczył ks. kard. Karol Wojtyła – ks. bp Józef Drzazga uroczyście zatwierdził kult objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie.

S. Barbara Samulowska. Obecnie toczy się jej proces beatyfikacyjny

Dzieci Maryi

Matka Boża ukazywała się przez ponad dwa miesiące dwóm dziewczynkom z gietrzwałdzkiej parafii. Justyna Szafryńska urodziła się 31 marca 1864 roku. Rodzice pochodzili z Gietrzwałdu. W trakcie objawień miała 13 lat.

Zachował się anonimowy opis Justyny: „Wzrostu na swój wiek ani małego, ani też wybujałego, postawy wątłej, pokornej, nieco chudawa, ruchy jej umiarkowane, skromne, ni prędkie, ni powolne, słowem jak mówią, dobrze ułożona i skromna dziewczyna”.

O pierwszym objawieniu opowiedziała swojej matce, a następnego dnia swoim szkolnym koleżankom. W czasie rozmowy z Maryją dziewczęta zapytały pewnego razu, czy mają iść do klasztoru i usłyszały: „Powinnyście iść do klasztoru”. Po zakończeniu objawień proboszcz umieścił dziewczęta w Lidzbarku Warmińskim u sióstr miłosierdzia.

Potem udały się do Chełmna, a następnie do Paryża. Justyna pierwsze śluby złożyła 2 lutego 1889 roku. W zgromadzeniu sióstr miłosierdzia przebywała 14 lat, a potem z nieznanych przyczyn wystąpiła. Dalszy jej los jest przedmiotem badań historyków.

Barbara Samulowska urodziła się 21 stycznia 1865 roku w Worytach. Zachowała się jej charakterystyka z czasu objawień: „Mała Barbara biega ciągle jak kozaczek lub płocha sarenka. Twarzyczkę ma bardzo nieregularną, nosek zadarty, usta szerokie.

Oczy czarne i płoche, cera jeśli nie spalona, to oliwkowa z natury, włosy ciemne”. W wieku 10 lat przyjęła I Komunię św. Była dobrą uczennicą. Po objawieniach, ze względu na prześladowania władz pruskich, przebyła drogę taką samą jak Justyna: Lidzbark Warmiński–Chełmno–Paryż.

We Francji w roku 1884 rozpoczęła nowicjat w domu sióstr miłosierdzia i 5 lat później złożyła śluby zakonne. W Paryżu pracowała 11 lat. W roku 1895 wyjechała do Gwatemali, gdzie najpierw była dyrektorką Seminarium Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, a potem przełożoną szpitala w Antigua – i po pewnym czasie Szpitala Głównego w Gwatemali.

Rok 1950 był związany z doświadczeniem cierpienia, gdyż zachorowała na raka twarzy. Bardzo cierpiała – nie mogła sama chodzić i przyjmować pokarmów. Zmarła 6 grudnia 1950 roku. Jej trumnę ozdobiono barwami biało-niebieskimi, kolorami Matki Bożej. Obecnie trwa jej proces beatyfikacyjny.

W czasie objawień Matka Boża ukazała się 160 razy

Słowa z nieba

W trakcie 160 objawień dziewczynki zadawały Matce Bożej różne pytania, które często podpowiadali im dorośli, w tym ks. August Weichsel, gietrzwałdzki proboszcz. Na początku objawień Justyna i Barbara zapytały jaśniejącą postać „Kim jesteś?”.

Usłyszały odpowiedź: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Dziewczęta pytały o wiele szczegółowych spraw: Czy ojciec święty doczeka się tryumfu? Czy ktoś ma iść do klasztoru? – i wiele innych. Są jednak takie odpowiedzi, które dotyczą różnych społecznych problemów – grzechów.

Kiedy na przykład wizjonerki modliły się o nawrócenie pijaków, usłyszały: „Oni będą ukarani”. Gdy natomiast pewne małżeństwo z Ornety prosiło o zdrowie, Matka Boża powiedziała: „Będą zdrowi, jeżeli będą się modlić i nie będą pić wódki”.

8 września dziewczynki usłyszały: „Nie smućcie się, bo ja zawsze będę przy was” – wtedy też ustały objawienia. Głównym przesłaniem jest jednak wezwanie do odmawiania Różańca i nawrócenia. Łączy się to z wyznaniem Maryi:

„Teraz przed końcem świata szatan obchodzi ziemię jak zgłodniały pies, aby pożreć ludzi”. Ratunkiem może być żarliwa modlitwa w rodzinach i odwrócenie się od grzechu.

Pielgrzymi udają się do źródełka, które pobłogosławiła Maryja

Uzdrowienie chorych

Od początku trwania objawień dziewczynki pytały Maryję, czy przybywający chorzy pielgrzymi doznają uzdrowienia. Matka Boża obiecywała, że ludzie otrzymają łaskę uzdrowienia, ale potrzebna jest modlitwa, pokuta, często Msza św. odprawiona w intencji chorego.

8 września 1877 roku Najświętsza Maryja Panna obiecała pobłogosławić źródełko na ziemi parafialnej pod laskiem. Aby nie robić zamieszania i tłoku, nie powiadomiono o tym pielgrzymów. O godzinie siódmej wieczorem do źródła udali się: wizjonerki, kapłani i kilkanaście osób świeckich.

Przy źródełku na głos dzwonu kościelnego odmówiono „Anioł Pański”, potem Litanię Loretańską, w czasie której wizjonerki miały objawienie. Wtedy to Matka Boża miała pobłogosławić źródełko i wszystkich obecnych.

W sanktuarium znajduje się księga cudów, dokumentująca świadectwa pątników, którzy doświadczyli łaski uzdrowienia lub nawrócenia. Okazuje się, że także w ostatnich latach zdarzały się takie przypadki. Przykładem może być historia pewnej nauczycielki z Gdańska.

Dowiedziała się w 2012 roku, że jest chora na nowotwór, który otworzył się i zaczął krwawić. Lekarz stwierdził, że jest to rak skóry i potrzebny jest zabieg. Gdy wróciła do domu, przypomniała sobie, że dostała kilka lat wcześniej od swoich uczniów płótno z Gietrzwałdu. Sama w sanktuarium nie była.

Zaczęła się modlić i dotykać płótna. Po pięciu dniach modlitwy wszystko ustąpiło. Badania lekarskie wykazały, że nie ma potrzeby operacji. Innym przykładem cudownego wstawiennictwa Matki Bożej jest małżeństwo z Rybnika, które pragnęło dziecka. Przyjechali do Gietrzwałdu z wyraźną intencją – o poczęcie.

Pod kapliczką zobowiązali się w tej intencji codziennie odmawiać Różaniec i Nowennę do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Po roku przyjechali do sanktuarium i kobieta poczuła się źle. Okazało się, że jest w ciąży. Przyjechali po pewnym czasie z Miłoszem Bożydarem, swoim synem, i w kościele wobec zgromadzonych dali świadectwo.

W roku 1963 kard. Wyszyński koronował obraz Matki Bożej Gietrzwałdzkiej

Twarz Matki

W ołtarzu głównym bazyliki znajduje się obraz Matki Bożej, przedstawiający Madonnę okrytą ciemnoniebieskim płaszczem, trzymającą na lewej ręce Dzieciątko Jezus ubrane w długą, czerwoną suknię. W górnej części obrazu, na podtrzymywanej przez dwóch aniołów wstędze, znajduje się napis „Ave Regina Caelorum, ave Domina Angelorum” (Bądź pozdrowiona Królowo Nieba, bądź pozdrowiona Pani Aniołów).

Autor obrazu nie jest znany. Zdaniem historyków sztuki został namalowany w warsztacie poznańskim w połowie XVI wieku. Pierwsza wzmianka o obrazie pochodzi z 1583 roku, kiedy bp Marcin Kromer w swoim „Opisie Biskupstwa Warmińskiego” wymienia obraz jako cudowny.

Akta wizytacyjne kard. Andrzeja Batorego z lat 1597–1598 podają, że obraz przeniesiono do ołtarza głównego, co świadczyło o wzrastającym kulcie. W 1717 roku obraz przyozdobiono srebrnymi koronami, które w roku 1731 zastąpiono bardziej kosztownymi, wysadzanymi drogimi kamieniami, wykonanymi przez złotnika Jana Krzysztofa Geese.

W 1734 roku obraz otrzymał srebrne sukienki. Dla Matki Bożej wykonał je Michał Bartolomowicz, dla Dzieciątka Jezus Jan Krzysztof Geese. Intronizację obrazu w ołtarzu głównym przeprowadził w 1949 roku ks. Wiktor Szota CRL.

20 października 1963 roku papież Paweł VI zezwolił na uroczystą koronację obrazu. Dokonał jej 10 września 1967 roku ks. kard. Stefan Wyszyński, przy współudziale ks. kard. Karola Wojtyły i ks. bp. Józefa Drzazgi, biskupa warmińskiego.

1 czerwca 1967 roku Kongregacja Dyscypliny Sakramentów w Rzymie ustanowiła dla diecezji warmińskiej święto Matki Bożej Gietrzwałdzkiej ze specjalnym formularzem mszalnym i brewiarzowym. Wkrótce po uroczystościach dokonano świętokradczej kradzieży koron. Po ich odnalezieniu bp Józef Drzazga, 2 lutego 1969 roku, rekoronował obraz.

ks. Piotr Sroga

Posłaniec Warmiński 37/2014

Dodaj komentarz