W Suwałkach zorganizowano spotkanie mieszkańców z ekspertami na temat bezpieczeństwa nadajników 5G

W czwartek 3 września w Suwałkach w urzędzie miasta większość radnych i zainteresowani mieszkańcy spotkali się z przedstawicielami ministerstwa cyfryzacji.

Spotkanie odbyło się po tym, jak jeden z mieszkańców wystosował petycję do rady miasta w tej sprawie. Apelował w niej, aby wprowadzić ograniczenia w instalacji nadajników 5G.

Jedną z uczestniczek spotkania była lekarz medycyny pracy Joanna Adamska.

Jeżeli coś wdrażamy, to powinniśmy się czuć bezpiecznie. A mnie jako lekarza interesuje zdrowie suwalczan. Obawiam się, że wprowadzamy rzeczy nie do końca zbadane, a może wręcz nawet śmiertelne. Nie mamy żadnych badań, że stacje bazowe są dla nas bezpieczne 

– mówiła Joanna Adamska.

 Suwalczanie przedstawili szereg wątpliwości odnośnie nadajników 5G. W czasie dyskusji większość została jednak podważona. Niektóre nazwano fekenewsami.

Ekspert resortu cyfryzacji Witold Tomaszewski z Instytutu Łączności zapewniał, że nie ma się czego obawiać.

Pod względem tego, co nadaje antena, a odbiera telefon – to sieć 5G niczym się nie różni od 4G. Wybór tego, gdzie powinien stać maszt, jest bardzo demokratyczny. Operator stawia stację tam, gdzie mu się opłaca, bo jest zapotrzebowanie. Jeżeli lokalna społeczność nie generuje ruchu ze swoich smarfonów, to nadajnik nie powstanie, bo taka stacja na siebie nie zarobi. Jeżeli więc jakaś miejscowość nie chce takiej inwestycji, to jest prosty sposób – wystarczy, że wszyscy wyłączą telefony komórkowe 

– mówił Witold Tomaszewski.

Rada miasta decyzję w tej sprawie instalacji elementów sieci 5G podejmie pod koniec września.

Dodaj komentarz