Pan Jan Falkowski (57 l.) to nie tylko największy w Polsce plantator piwonii, ale i nie byle jaki wynalazca! Do stworzonego przez siebie urządzenia wrzuca stare, zużyte opony, a z kranika leci paliwo! – Zawsze powtarzam, że wyobraźnia ważniejsza jest od wiedzy – mówi Faktowi Jan Falkowski, rolnik spod Nowego Miasta Lubawskiego (woj.warmińsko-mazurskie).
Od zaprojektowania do wyprodukowania urządzenia upłynęło 10 lat. Jak to bywa w przypadku wynalazków, powstało metodą prób i błędów.
– Na początku mieliśmy problem, ponieważ podczas podgrzewania opon dostawało się do środka powietrze. Ale wymontowałem pompę ssącą z dojarki od krów i ona odessała powietrze – wyjaśnia Falkowski.
Co prawda sam system produkcji paliwa z opon znany jest od lat, ale wynalazek pan Jana polega na tym, że proces odbywa się taśmowo – z jednej strony maszyny jadą opony, z drugiej leje się paliwo. W ten sposób z tony opon może powstać około 400 litrów paliwa opałowego.
Urządzenie nie dymi, dzięki czemu nie zanieczyszcza powietrza. Korzyścią jest też sama przeróbka opon, które są niezwykle uciążliwe dla środowiska. Rozkładają się nawet do 200 lat!
Pan Jan swój pomysł opatentował i już wzbudza zainteresowanie na świecie. – Za miesiąc przylatuje do mnie delegacja naukowców z Arabii Saudyjskiej – cieszy się wynalazca.
A głowę ma pełną nowych pomysłów. – Teraz pracuję nad recyklingiem kartonów po napojach. Chciałbym za pomocą mojej maszyny odzyskiwać z nich aluminium i gaz – zdradza.
źródło: fakt.pl