Wyjątkowa w Polsce i jedna z niewielu w Europie jeśli chodzi o profil produkcji, szczecińska fabryka nie miała dotąd szczęścia. Najpierw niemiecka firma budawlano-usługowa Bilfinger, która wybudowała zakład, tuż po zakończeniu inwestycji zmieniła formę swojej działalności i zaprzestała całkowicie budowy morskich farm wiatrowych. Następny niemiecki inwestor już po roku porzucił fabrykę z wielkimi długami, a kiedy przejął ją państwowy fundusz Mars fabryka została znowu postawiona w stan upadłości.
Ponieważ budowa fabryki była związana z dotacją ze środków Unii Europejskiej i nie zostało spełnione założenie umowy wzrostu zatrudnienia w ciągu 5 lat do 500 osób, zamknięcie zakładu i zakończenie produkcji będzie się wiązało ze zwrotem środków unijnych w wysokości ponad 123 milionów zł. Ministerstwo gospodarki morskiej ma już jednak pomysł na uratowanie przedsiębiorstwa i zapewnienie jego pracownikom miejsc pracy. Firma ma zmienić profil produkcji, między innymi na budowanie i złomowanie statków we współpracy z Morską Stocznią Remontową Gryfia i Zakładem Recyklingu Statków Szczecin.
Jakiekolwiek zmiany będą możliwe dopiero po ogłoszeniu upadłości firmy przez sąd i syndyka. W tej chwili zarząd spółki czeka na umorzenie postępowania restrukturyzacyjnego, wniosek zostanie rozpatrzony przez sąd 25 lutego.
Więcej na TVP3 SZCZECIN
https://szczecin.tvp.pl/46637631/statki-zamiast-farm-wiatrowych-plan-ratunkowy-dla-st3-offshore
Na podstawie szczecin.tvp.pl
Obraz Egor Shitikov z Pixabay