Szczecińscy radni wyjątkowo zgodnie podeszli do głosowania w kwestii podwyżek opłat za taksówki. Podwyżka stała się faktem. Dotychczasowe stawki obowiązywały od 2004 roku.
Szczecin od dawna mógł się pochwalić najniższymi stawkami za przejazdy taksówkami spośród dużych miast w Polsce. Dotychczasowe stawki obowiązywały od 2004 roku i według wielu dawno już się zdezaktualizowały. Jednak w przeciwieństwie do innych miast, prawdopodobnie dzięki takim a nie innym stawkom Szczecin długo opierał się nowym trendom w przewozach i ekspansji firm takich jak Uber czy Bolt (ta pierwsza nadal w Szczecinie nie działa). Wraz ze wzrostem stawek za przejazdy taksówkami, sytuacja może ulec zmianie.
W następstwie decyzji szczecińskich Radnych, nowe stawki będą wyglądały następująco:
- 3 zł zapłacimy za każdy przejechany kilometr w dni powszednie (w godz. od 6 do 22),
- 4,5 zł zapłacimy za każdy przejechany kilometr w nocy (w godz. od 22 do 6) i w święta
- Maksymalna kwota opłaty początkowej ustalona została na 7 zł
- Stawka za godzinę postoju w trakcie podróży ustalona została na 40 zł.
Kontrowersje budziła do tej pory w szczególności opłata początkowa, dotychczas wynosząca maksymalnie 5 zł (choć wiele korporacji mimo wszystko oferowało kwotę niższą). Radny Robert Stankiewicz posunął się wręcz do określenia dotychczasowej stawki „niegodną”. Teraz stawka wzrosła do 7 zł i choć stanowi to znaczącą podwyżkę, to i tak nadal nie jest to kwota wygórowana w stosunku do innych polskich miast.
Intencją wprowadzenia podwyżek jest oczywiście troska o dużą grupę zawodową, jaką są taksówkarze. Jak podkreśla Danuta Falkowska, będąca jedną z tych osób, które inicjowały bieżącą dyskusję na temat przedmiotowych stawek, w tym zawodzie nie jest łatwo się utrzymać:
– Aby zarobić na życie ok. 2,2 tys. zł, kierowca musi utargować ok. 6 tys. zł z czego opłata za paliwo wynosi ok. 2 tys. zł, ZUS -1,3 tys. zł, opłata dla korporacji od 540 do 640 zł. Z tych pieniędzy nie ma szans na naprawę samochodu, ubezpieczenie, przeglądy, co dodatkowo uszczupla budżety domowe taksówkarzy – wskazuje.
Nie można się z nią nie zgodzić, choć trudno ocenić, czy stawki te odnoszą się do przeciętnego kierowcy taksówki, czy tylko do ograniczonej grupy. Niezależnie od tego, wprowadzone zmiany mogą niestety przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Wraz ze wzrostem stawek za przejazdy taksówkami, na popularności mogą zyskać nowoczesne formy przewozów, czyli wspomniane wcześniej Uber, Bolt etc., oferujące zazwyczaj przejazdy w znacznie korzystniejszych cenach. To z kolei może przełożyć się na zmniejszenie ilości zleceń realizowanych przez „tradycyjnych” taksówkarzy i tym samym dodatkowo uszczuplić ich pobory. Ten sam aspekt zresztą blokował inicjatywę podniesienia cen w poprzednich latach.
Na podstwie gs24.pl
Oprac. BC
Obraz Tomasz_Mikolajczyk z Pixabay