Gospodarka regionu zachodniopomorskiego jako przygranicznego jest niestety bardzo mocno zależna również od tego co się dzieje u naszego zachodniego sąsiada. Twardy przedłużający się lockdown w Niemczech jest katastrofalny w skutkach dla wielu przedsiębiorców z Pomorza Zachodniego, którym krajowe ograniczenia już wystarczająco mocno dały się we znaki. I nie chodzi już tylko o branżę turystyczną, ale również handel, transport i przemysł.
Dla wielu lokalnych firm Niemcy od lat są kluczowym partnerem biznesowym i coraz większe utrudnienia w ruchu przygranicznym oraz zatrzymanie niemieckiej gospodarki prowadzą do zapaści wielu polskich firm i sektorów z nią powiązanych, które w dodatku nie mogą liczyć na pomoc państwa. Jak czytamy w portalu wszczecinie.pl wiceprezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Jarosław Tarczyński tak podsumowuje skutki niemieckiego lockdownu dla gospodarki regionu: ,,zerwane łańcuchy dostaw, utrudnione relacje, coraz więcej niepewności wśród pracowników pracujących na pograniczu”.
Do tego trzeba dodać wymarłe przygraniczne targowiska, dramatycznie kurczące się ilości zamówień dla firm transportowych, zapaść zakładów produkcyjnych kooperujących z niemieckimi partnerami czy produkujących na rynek niemiecki. Nie wspominając już o firmach i gminach żyjących z niemieckich turystów. A najgorsze w tym całym koronawirusowym nieuzasadnionym logicznie szaleństwie jest to, że jak przewidują eksperci Północnej Izby Gospodarczej raczej mało prawdopodobne jest aby europejskie rządy w najbliższych tygodniach poluzowały obostrzenia. To niestety przyniesie tragiczne konsekwencje dla wielu przedsiębiorców, a tym samym regionalnej jak i krajowej gospodarki. Ale chyba do tego właśnie zmierza ta sztucznie wykreowana pandemia.
Opracowanie BC
Źródło: