Hotelarze zapowiadają, że nie zamkną hoteli…

Hotelarze po zapowiedzi szefa resortu zdrowia powrotu już w niedalekiej przyszłości do pandemicznych obostrzeń, mając w pamięci całkiem niedawne tragiczne skutki rządowej taktyki zakazywania prowadzenia działalności gospodarczej, zamierzają obejść ograniczenia, które zaledwie po niecałych dwóch miesiącach swobody gospodarczej, znowu zawisły nad Bogu ducha winnymi branżami, i zaczynają już myśleć o tym jak tu obejść spodziewane zakazy. Najbardziej prawdopodobne jest to, że przerzucą się na działalność bardzo na fali i będą świadczyć usługi … lecznicze.                       

Teraz to już bowiem naprawdę nie są przelewki. Dalsze zamrażanie działalności hoteli zakończy się plajtą wielu z nich. Jak donosi portal money.pl na podstawie rozmów przeprowadzonych z hotelarzami, ich nastroje nie należą do najlepszych, oszczędności jeśli jakieś były już dawno się skończyły, a na pomoc finansową nie mają co liczyć, więc podejmą próbę ratowania swoich biznesów za wszelką cenę, świadcząc bardzo na czasie usługi prozdrowotne. Są już tak zdesperowani, że nawet grożące im restrykcje nie są w stanie ich przed prowadzeniem obiektów wbrew zakazom powstrzymać.          

Tylko co będzie jeśli rządzący nakręceni na blokowanie transmisji wirusów, na sanatoria czy inne obiekty uzdrowiskowe też zagną parol? Hotelarze liczą na to, że z zaszczepionymi rząd obejdzie się łaskawie i ograniczenia im nie grożą, choć jak wynika z wypowiedzi cytowanego w portalu money.pl Jana Wróblewskiego współzałożyciela największej sieci hoteli w nadmorskich kurortach, jest w zapowiedziach rodzimych polityków dotyczących wprowadzania ograniczeń coś niepokojącego:              ,,W Wielkiej Brytanii szczepienia pozwoliły całkowicie otworzyć gospodarkę w czasie kolejnej fali. Tymczasem w Polsce podczas ubiegłej jesieni ograniczenia zostały wprowadzane w momencie, gdy było kilkanaście tysięcy przypadków, a teraz państwo chce je zapowiedzieć już od tysiąca?”.            

Co ciekawe Polska Izba Hotelarzy w związku z widmem kolejnego lockdownu nie próżnowała i przeprowadziła rozeznanie wśród przedsiębiorców z branży na temat ich kondycji finansowej, oceny działania tarcz antykryzysowych oraz przewidywanych zamiarów co do spodziewanego kolejnego lockdownu. Jak wynika z wypowiedzi prezesa Polskiej Izby Hotelarzy, Marka Łuczyńskiego, większość postawiła na przetrwanie: ,,Ponad 60 proc. ankietowanych odpowiedziało, że się nie zamknie. Sytuacja może być więc dynamiczna”.           

Stąd wziął się pomysł na przygotowanie przez zrzeszenie przedsiębiorców z branży hotelowej specjalnego pakietu nowych możliwości działania zamiast zamykania, dotyczącego właśnie usług leczniczych i prozdrowotnych, a przy okazji, wychodząc naprzeciw spodziewanym epidemicznym rekomendacjom rządzących oprócz korzystania z zabiegów dla poprawy lub zachowania zdrowia i popracować zdalnie będzie można. Zachodzi tylko pytanie co na to trzymający władzę, bowiem choć podobno o zdrowie im chodzi, jak dotąd branże stawiające na dobry stan zdrowia też jakoś lockdownów nie uniknęły.           

Opracowanie BC 

Źródło:    

Dodaj komentarz