Czy zadłużenie Gdyni osiąga rozmiary katastrofalne?

Przedstawiciele opozycji biją na alarm. Ich zdaniem prezydent Gdyni zadłuża miasto powyżej bezpiecznych granic. Radni Samorządności prezydenta Wojciecha Szczurka uspokajają, że dług miasta pozostaje wciąż poniżej ustawowego progu.

Dziennik Bałtycki informuje na swoim portalu, że zadłużenie Gdyni przekroczy w przyszłym roku magiczną barierę miliarda złotych. Planowany 1,036 mld zł długu to, zdaniem dziennika, „absolutny, niechlubny rekord w historii miasta”. Prezydent zaciąga kolejne kredyty za zgodą Rady Miasta w której jego ugrupowanie Samorządność ma większość i dlatego może „rozdawać karty”. Sprzeciwia się temu opozycja, nie mając jednak siły przebicia podczas głosowania, nie może takiej praktyce zapobiec.


Radny Marcin Bełbot z PiS mówi wprost, że: – Zaciągane kredyty nie idą w parze z dynamiką inwestycji, których zwyczajnie jest brak. Nie jest to – jego zdaniem – dobra sytuacja, tym bardziej, że – pożyczane środki finansowe nie są odpowiednio wydawane.


Bełbot narzeka także na kilkuletnie opóźnienia „prawdziwych, dużych inwestycji, jak węzeł Karwiny, czy pływalnia olimpijska” przy jednoczesnym „rozdmuchaniu do granic możliwości administracji, działań promocyjnych i PR”. Radny znalazł w budżecie co najmniej 50 mln zł wydatków „zupełnie niepotrzebnych” i wyraża się bardzo krytycznie o przedstawicielach rządzącego w mieście ugrupowania, które już wielokrotnie deklarowało, że przyhamuje z tempem zadłużania miasta. „Nic takiego jednak się nie dzieje” – kończy radny swoje wystąpienie.


Zdecydowanie odpiera te zarzuty Andrzej Bień z Samorządności, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni i jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Wojciecha Szczurka. Jego zdaniem zrezygnowanie z kolejnego kredytu byłoby obecnie bardzo trudne. Gdyński samorząd, podobnie jak inne polskie samorządy, bardzo ucierpi finansowo z powodu kilkutygodniowego zamrożenia gospodarki wywołanego epidemią koronawirusa.

Poza definitywnym spadkiem dochodów z tytułu podatków CIT i PIT, gdyński samorząd zwolnił także wielu przedsiębiorców z konieczności płacenia czynszów, aby dać im „choć cień szansy na zachowanie miejsc pracy”. Znacznie bardziej niż planowano, o kilka milionów złotych, obciąży także napięty budżet miasta utrzymanie miejskiej komunikacji publicznej.


Jak wyjaśnia Bień: „nawet gdyby gmina sięgnęła po pełną kwotę kredytu, zaplanowanego w tym roku do sumy 180 mln zł, to zadłużenie miasta zatrzyma się na poziomie 53,3% w stosunku do dochodów. Tymczasem dopuszczalny ustawowo próg wynosi 60%”. Dlatego wizja zapaści w miejskich finansach pozostaje nadal dosyć odległa i na razie nie ma możliwości bilansowania budżetu „na zero”. Radny informuje także, że: „Zgodnie z wieloletnią prognozą finansową dla Gdyni po rekordowym, 2021 roku zadłużenie ma też systematycznie spadać”.


Portal przedstawia zaproponowany przez Samorządność plan redukcji długu gdyńskiego samorządu, który powinien w ciągu 14 lat wyjść na finansową prostą. Ten optymistyczny plan nie podoba się jednak opozycji i cytowany wyżej Marcin Bełbot określa ten plan mianem „kreatywnej księgowości”.


Oprac. ŁC

Na podstawie:

  • https://dziennikbal tycki.pl/zadluzenie-gdyni-zbliza-sie-do-niechlubnego-rekordu-w-przyszlym-roku-przekroczy-miliard-zlotych-opozycji-nie-podobaja-sie/ar/c15-15008189.
  • Obraz Damian Machola z Pixabay

Dodaj komentarz