Resortowi kombatanci – odcinek 1

    W jak najlepszych intencjach członkowie RKW-RKW, oraz Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej oprócz walki z dzisiejszymi układami, korupcją i wszechobecnym oszustwem, zaangażowali się również w pomoc ludziom, którym jesteśmy winni szacunek za życie poświęcone właśnie dla nas, dla przyszłych pokoleń. W bezpośrednim kontakcie z kombatantami poznaliśmy ludzi pełnych werwy i entuzjazmu, którzy duchowo wydają się młodsi od nas, dla których nie ma rzeczy niemożliwych, a którzy jednocześnie nieraz przeszli piekło na ziemi – katowani przez UB, NKWD, ścigani przez MO, czy KBW. Nigdy się jednak nie załamali, trzymali razem i przekazywali swe przesłanie kolejnym pokoleniom Polaków – Cześć Im i chwała. Cześć i chwała Bohaterom!

   Niestety, spotkaliśmy się również z osobami, które chcąc załapać się na uprawnienia kombatanckie zgłaszały się z fałszywą historią, często się postarzały, ponieważ ich prawdziwy wiek mógł je zdemaskować. Osobom takim zdarzało się korzystać z pomocy innych, czasem prawdziwych członków podziemia, ale często także z poręczenia zwykłych agentów, współpracowników UB, czy następujących po niej służb. Co ciekawe, działania takie wcale nie miały miejsca tuż po wojnie, bowiem wtedy za przynależność do antykomunistycznego podziemia groziły surowe konsekwencje, tortury, przesłuchania, wyrok śmierci. Duża fala „pseudokombatantów” trafiła do ZBOWiDu w latach 80-tych, kiedy ormowcy mieli polecenie, żeby wstępować w szeregi tego związku. Ludzie ci budowali wówczas swą historię, którą później wykorzystali przy tworzeniu nowych organizacji kombatanckich po roku ’89. Agenci, współpracownicy często byli twórcami, założycielami tych związków i ze względu na to zajmowali miejsce, które należało się rzeczywistym bohaterom podziemia. Oszustwa te istniały długi czas, głównie przez krycie się i wzajemne wspomaganie agentury. Nie wytrzymały jednak próby czasu, a przede wszystkim osądu i oceny prawdziwych kombatantów. Od roku 2012, czyli od czasu kiedy KurieR  – Kultura i Rzeczywistość zajął się tym tematem, ponad 400 agentów zostało pozbawionych uprawnień kombatanckich. Jest to jednak dopiero wierzchołek góry lodowej – również my znamy sporo osób, które mimo przynależności, z kombatantami nie mają nic wspólnego.

   Dzięki uprzejmości naszego kolegi, Pawła Reisinga przedstawiamy Państwu I odcinek jego materiału „Agenci bezpieki wśród kombatantów” opublikowanego w wydawanym przez niego KurieRze  – Kultura i Rzeczywistość. Historia ta zdecydowanie dotyczy właśnie naszego regionu, kombatantów m.in. z Radomska i Piotrkowa oraz agentów, którzy po zdemaskowaniu zmienili organizację i przeszli np. do Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

  Paweł oprócz pracy śledczej pomagał i pomaga również uporządkować oraz wydać wspomnienia gen. bryg. Aleksandra Arkuszyńskiego, pseud „Maj”, czy ppłk. Haliny Kępińskiej-Bazylewicz, pseud. „Kora”.

  Zapraszamy do czytania i kontaktu.