11 lipca 1943 oddziały ukraińskich nacjonalistów dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem Śmierć Lachom.
Po otoczeniu wsi, by uniemożliwić mieszkańcom ucieczkę, dochodziło do rzezi i zniszczeń. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Polskie wsie po wymordowaniu ludności były palone, by uniemożliwić ponowne osiedlenie. Była to akcja dobrze przygotowana i zaplanowana.
Na cztery dni przed rozpoczęciem akcji we wsiach ukraińskich odbywały się spotkania, na których uświadamiano miejscową ludność o konieczności wymordowania wszystkich Polaków. Rzeź rozpoczęła się około godz. 3 rano 11 lipca 1943 od polskiej wsi Gurów.
Zabójstw dokonywano z wielkim okrucieństwem. Wsie i osady polskie ograbiono i spalono. Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżali chłopi z sąsiednich wsi ukraińskich, zabierając całe mienie pozostałe po zamordowanych Polakach. Główna akcja trwała do 16 lipca 1943. W całym zaś lipcu 1943 celem napadów stało się co najmniej 530 polskich wsi i osad. Wymordowano wówczas siedemnaście tysięcy Polaków, co stanowiło kulminację czystki etnicznej na Wołyniu.
Prawdopodobne straty ludności polskiej w wyniku ludobójczych działań ukraińskich organizacji nacjonalistycznych szacowane są na około 150 tysięcy osób.
Działacze Reduty Lębork upamiętnili te wydarzenia poprzez zorganizowanie akcji ulotkowej.