List do Premiera Netanjahu

Jak szybko można usunąć emocje w debacie, która powstała pomiędzy narodami Polski i Izraela? Myślę, że po kilku dniach bardzo dużych emocji należy się naszym, Polaków umysłom, czas uspokojenia. 
Proponuję spojrzeć na tę kwestię z poziomu częściowego odwrócenia historii. Historii, której koniec  dla Polaków, w tym Żydów, nastąpił w czasie okupacji naszego Państwa przez niemieckiego najeźdźcę.
Wyobraźmy więc sobie, że znaleźliśmy się jako Polacy, na terenie pewnego państwa, położonego właśnie w środkowej Europie, w bardzo newralgicznym miejscu, pomiędzy dwoma nieprzyjaznymi  państwami.
Polacy w tym państwie znajdują się w mniejszości, a w państwie tym władza należy do Żydów. Obywatele pochodzenia polskiego są od wieków nomadami, szukającymi swojego miejsca na Ziemi, wśród nieprzychylnych im prądów.  W końcu mogą oni osiedlić się wśród tych Żydów, w tym właśnie miejscu, na stałe.
Polakom już wcześniej przypięto dozgonne przeznaczenie Świętości, co od wieków nie pozwalało im spokojnie bytować i rozwijać się jako społeczność etniczna, a jednocześnie czuć się obywatelami danego państwa.
Polacy, okazują się od dawien dawna narodem o dużych zdolnościach intelektualnych i  umiejętnościach zamiany ich w złoto, stając się cierpliwymi prowodyrami wszech ogarniającej zazdrości . Wypromieniowują tym  na współ-społeczności w każdym miejscu swojego pobytu. Władcom tamtych państw oczywiście od dawien dawna nie jest to na rękę i wzbudza za każdym razem niepokój .
Ale te cechy mają pewien pozytywny  wpływ na wszystkich sąsiadów i są niebagatelnym dodatkiem do ich egzystencji. To stanie się w końcu zarzewiem wędrówki Polaków.
No i jesteśmy w końcu zaaprobowani przez Żydów na terenie tego państwa w środkowej Europie. Ale co Żydzi mają z tego? Przy tym muszą  walczyć jak się domyślamy o wschodnie granice. Oczywiście dzięki sile wewnętrznej, poświęceniu i  honorowi   lata 20-te kończą pozytywne ustalenia granic. 
Polacy nie jednoznacznie zachowują się w tym okresie.
Od strony granicy zachodniej niecne plany mają cały czas szaleńcy wspomagani przez światową bankowość . Tę prawdziwą bankowość. Tym najeźdźcom z kolei brakuje do zbilansowania strat i zysków przyszłego Drank nach Osten –  w obawie przed determinacją nieprzewidywalnego wojska, nawet z udziałem Polaków –  podpisu niszczycielskiej umowy z sąsiedztwem od wschodu.
Wszystko kończy się podziałem tego państwa po myśli zaborców. Polacy o dziwo witają najeźdźców jak ostatnią deskę ratunku, co zaskakuje Żydów i stawia Polaków w roli faryzeuszy.
Zaczyna się jednak polowanie na polskie gminy, gdzie ogłasza się Żydom, że jeśli jakiś Żyd udzieli pomocy w jakiejkolwiek formie Polakowi, to wraz z całą rodziną zostanie rozstrzelany na miejscu.
Rozstrzelani zostaną również ci Żydzi, którzy wiedząc o tym, nie doniosą na swoich sąsiadów okupantowi.

Teraz przenieśmy się z tej gdybologicznej  wyobraźni do dzisiejszych realnych czasów, czyli nagonki izraelskiej na Polaków jako rzekomych uczestników Holokaustu.
Pytanie jest krótkie czy wg Państwa  społeczność  żydowska  w sytuacji z powyższej opowieści podejmie się ratowania Polaków?

MrPrime Minister of Israel, mr Netanjahu, proszę nam, Polakom, odpowiedzieć za swój naród, na swoim przykładzie, czy gdyby Pan znalazł się w sytuacji, gdy teoretycznie pomógł Pan jakiejś polskiej rodzinie i zostaje Pan wydany przez innego Żyda okupantowi, i każą Panu wyprowadzić całą Pańską rodzinę, czyli żonę brzemienną i gromadkę dzieci, i każą Panu patrzeć jak rozbryzgują się na wszystkie strony świata, małe główki Pańskich dzieci, jak rozcięte serią z karabinu maszynowego, rozdwaja się ciało Pańskiej małżonki wraz ze skulonym ciałkiem Pańskiego maleństwa, czy miałby Pan MrPrime Minister of Israel tyle odwagi, by pomóc polskiej rodzinie? Czy poświęciłby Pan własną rodzinę, żeby pokazać swoje człowieczeństwo?
Polska czeka na Pańską odpowiedź!

Jacek Karcz