Protest pani Stańczyk dotyczy posłużenia się przez Przewodniczącego PKW Stefana Jaworskiego (prokuratora stanu wojennego) danymi ze sfałszowanego w Katowicach protokołu Wojewódzkiej Komisji Wyborczej zawierającego dodane „fikcyjne” 130 tysięcy głosów. W praktyce prawdziwy protokół wyniku wyborów został zastąpiony falsyfikatem (Pani Dorota dysponuje fotokopią obu dokumentów !).
Dorota Stańczyk złożyła 8 wniosków dowodowych. Przede wszystkim o przesłuchanie S. Jaworskiego – w jaki sposób szef PKW wszedł w posiadanie fałszywych danych i po co przekazał je za pośrednictwem mediów na konferencji prasowej wprowadzając w błąd obywateli. Wnosiła o przesłuchanie członków Wojewódzkiej Komisji Wyborczej, gdyż nie dopuszczono ich do liczenia głosów (robili to jacyś anonimowi „informatycy” w zamkniętym pomieszczeniu!) oraz odebrania kart do głosowania z prywatnej drukarni… itp. Wnosiła o przesłuchanie pełmnomocnika wyborczego na Śląsku z ramienia opozycji niepodległościowej p. Adama Słomki (KPN-Niezłomni i Oburzeni).
Przede wszystkim Dorota Stańczyk wniosła o ponowne przeliczenie wyników na podstawie protokołów z miejskich komisji wyborczych (to zaledwie kilka godzin pracy celem zweryfikowania danych końcowych w województwie). Weryfikacja ilości oddanych głosów jest elementarnym standardem badania uczciwości wyborów. Tak robią sądy w USA (liczono ponownie miliony głosów na Florydzie), Szwajcarii i Zachodniej Europie. Podobnie zachowali się sędziowie 9 lat temu na komunistycznej Ukrainie! Kilka dni temu Sąd w Tarnowie nakazał nawet zbadanie wszystkich głosów.
Natomiast sędziowie Sądu Okręgowego w Katowicach zdecydowali dziś o odrzuceniu wszystkich wniosków dowodowych strony polskiej, co wywołało słuszny protest zebranych patriotów. Głośno skandowano „na Białoruś!” Wówczas na salę wkroczył pluton policji obywatelskiej. Dyktatura ciemniaków nie odważyła się w obecności dziennikarzy na zwykłą w takich sytuacjach konfrontację z Polakami; wobec oczywistego bezprawia i wielkiej siły moralnej obywateli „sędziowie” po prostu… widowiskowo uciekli z sali!
I tak trzymać!
Poniżej krótki zwiastun filmowy i zdjęcia relacji pełnej (z kilku kamer), jaka opublikowana będzie w najblizszych dniach.
Prosimy o rozpowszechnianie tej informacji szeroko.
RELACJA FILMOWA /zwiastun/ TUTAJ.
Komentarz. Kluczem do sprawy są odrzucone wnioski dowodowe. Są niewątpliwie zasadne. Jeden z nich dotyczy przesłuchania przed sądem pani Barbary Suchowskiej, komisarza wyborczego w Katowicach, a zarazem sędzi Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Barbara Suchowska – wiemy to już, bo przyznała to na piśmie – poleciła sędziemu Czapucie zastąpienie protokołu z wynikami wyborów inną, zmienioną wersją. Natomiast nie wiemy, dlaczego to zrobiła i z czyjej inspiracji, oraz z jakiego źródła pochodzą dane, jakie poleciła umieścić w nowym protokole. Kolejny wniosek, równie lub być może bardziej jeszcze trafny, dotyczy porównania protokołu zbiorczego wojewódzkiej komisji wyborczej w Katowicach z protokołami poszczególnych obwodowych komisji wyborczych w okręgu nr 2. Każda komisja obwodowa po przeliczeniu głosów sporządziła protokół. Podpisane przez członków komisji oryginały tych protokołów przechowywane są w urzędach. O ile dyktatura już ich nie zniszczyła; jednak niszczenie protokołów i fałszowanie podpisów członków komisji łatwo stwierdzić. Obwodowych komisji jest kilkaset, zatem ponowne ich podsumowanie osobie wprawnej w pracy biurowej nie zajmuje więcej niż kilka godzin. Kolejny wniosek dotyczył przesłuchania przed sądem pozostałych członków Wojewódzkiej Komisji Wyborczej; wiemy już, że podpisywali oni fałszerzom dokumenty in blanco. Dyspozycyjny sąd odrzucił te wnioski, jak i wszystkie pozostałe. Odrzucił je z naruszeniem elementarnych zasad praworzadności po bolszewicku czyli – hurtowo, Legalnie winien rozpoznać je kolejno, z uzasadnieniem decyzji w odniesieniu do każdego wniosku indywidualnie.
Wszystko to może wynikać z jednej przyczyny – rzekomy sąd świadomie uczestniczy w fałszerstwie wyborczym i nie potrafi lub nie chce zachować nawet pozorów. Osobiście odnoszę wrażenie, że protest wyborczy pani Doroty Stańczyk ujawnił tylko czubek góry lodowej. I tak, najbardziej bezczelne fałszerstwo dotyczyło okręgu nr 2, jednak zaobserwowany mechanizm działania fałszerzy działał przecież również w pozostałych i być może „sędziowie” próbowali uniemożliwić wykrycie tego właśnie faktu, wielce prawdopodobne po przesłuchaniu świadków i porównaniu protokołów. Innym wyjaśnieniem może być rozkaz szybkiego ukrycia afery wobec wzbierającej w ostatnich dniach fali gniewu Polaków, zwłaszcza górników, w związku z likwidacją resztek przemysłu i skokowym wzrostem cen energii.
Sąd formalnie nie zakończył posiedzenia. O terminie ogłoszenia swoimi słowami nieswojej decyzji poinformował przez protokolantkę. Po tym, jak otoczony siłowikami czmychnął z sali. Widok ten budzi wielkie nadzieje, przynajmniej moje, gdyż od lat utrzymuję, że republiczka III RPRL trzyma się tylko siłą oszustwa i rozpadnie się przy pierwszym zdecydowanym wystąpieniu Polaków.
Waga sprawy jest wyjątkowa, to największe w Polsce udokumentowane w ostatnich latach fałszerstwo wyborcze (nie licząc milionów unieważnianych głosów).
Również między innymi dlatego proszę nie kojarzyć mnie ze sprawą emocji wokół tych czy innych wyborów. Nie jestem z PiS. Moim zdaniem nie przy urnie wyborczej, a na polskich ulicach rozstrzygnie się przyszłość Polski. Skandal wyborczy w scenariuszu tym przydatny jest o tyle, że odbiera kolejną, w tym wypadku znaczną, część wiarygodności narzuconego nam państwa. Jednak usunąć je możemy tylko świadomą presją narodu.
Zadziwia brak większości prawicowych mediów oraz posłów…
Nasze nagranie procesu przekazaliśmy mediom, ciekawe kto coś przepusci przez cenzurę redakcyjną!?
Wielkie podziękowania dla Pani Doroty Stańczyk za konsekwentną postawę oraz dla licznej publiczności ze środowisk Klubów Gazety Polskiej (Katowice, Ruda Sląska, Chorzów, Gliwice), Solidarnych 2010 (wsławionych jakże skuteczną okupacją PKW), Stowarzyszenia „Łączka AK-WIN” oraz przede wszystkich weteranów federacji NIEZŁOMNI (b. więzniowie PRL np. Zygmunt Miernik, Ryszard Świtoń, Leszek Frątczak i inni).
ZAPRASZAM NA DALSZY CIĄG – wyrok: Sąd Okręgowy w Katowicach, ul. Francuska 38, sala B 246, podobno 26 stycznia godz. 12, jednak informacje mamy pocztą pantoflową – trzeba będzie ustalić formalnie.
Zobacz też:
Pierwszy dzień rozprawy:
http://naszeblogi.pl/51835-130-tysiecy-przekreconych-glosow-katowice-relacja-pelna
Oraz:
http://naszeblogi.pl/51453-sfalszowane-wybory-co-robic
http://naszeblogi.pl/50946-oszustwa-wyborcze-polska-znow-daremnie-szuka-swych-obroncow
http://naszeblogi.pl/51079-czemu-sfalszowane-wybory-beda-zatwierdzone-polemika-z-spb
http://naszeblogi.pl/51755-protest-pod-pkw-przeciw-sfalszowanym-wyborom
Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
http://www.facebook.com/cysewski1
Ostatnia rozprawa, o której pisaliśmy na naszym portalu
TUTAJ
obfitowała w skandaliczne decyzje sądu, który obradował w składzie:
sędzia Agata Stankiewicz-Rataj
sędzia Anna Bogaczyk-Żyłka
sędzia Izabella Knych
Przede wszystkim odrzucono wszystkie wnioski dowodowe mające ustalić skąd wzięła się różnica głosów w wyborach do Sejmiku Śląskiego w podmienionych protokołach.
Należy zwrócić uwagę, iż nie ma żadnej informacji aby policja, prokuratura czy też inne służby prowadziły dochodzenie w tej sprawie.
Sąd po odrzuceniu wniosków salwował się ucieczką wobec oburzonej publiczności, która szczelnie wypełniła salę sądową i była zgromadzona na korytarzu.
Do tej pory na stronach Państwowej Komisji Wyborczej nie ma wyników z wyborów samorządowych 2014r. z województwa śląskiego .
Podobnie rzecz się ma w innych rejonach kraju.