Debata z udziałem parlamentarzystów z okręgu 18 (siedlecko-ostrołecki)

 Przez 16 lat od likwidacji Nasycalani Podkładów Kolejowych trwa zadziwiający proces tumiwisizmu, bezradności, spychotechniki w wykonaniu administracji rządowej i smorządowej. Mieszkańcy miasta w poczuciu bezsilności opuścili ręce. Sprawa dotyczy posępujacego zatruwania wód gruntowych już w tzw drugim poziomie, bowiem pierwszy jest juz zatruty. Czym? Toksycznymi, rakotwórczymi związkami , które powstały na skutek „działalności zlikwidowanej 16 lat temu Nasycalni Podkładów Kolejowych.

Z uzyskanych przez nasze Stowarzyszenie( Ruch Kontroli Wyborów i Władzy  oddział Ostrów Maz.) informacji wynika, iż na terenie zlikwidowanego Zakładu Regeneracji Podkładów PKP w Ostrowi Mazowieckiej występują w glebie, wodach gruntowych, a także w powietrzu bardzo szkodliwe substancje zagrażające dla środowiska naturalnego oraz dla zdrowia i życia mieszkańców pobliskich terenów.

Tymi substancjami chemicznymi są: wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), fenole, lotne związki aromatyczne z grupy BTEX, benzyny oraz oleje mineralne pochodzące z działalności byłego zakładu nasycania podkładów kolejowych PKP. Wymienione powyżej substancje przemieszczają się w kierunku komunalnego ujęcia wody w Ostrowi Mazowieckiej, co powoduje zagrożenie utraty zdrowia i życia mieszkańców i w konsekwencji zamkniecie ujęć wodnych dla całego miasta. Już w tej chwili wydaje się, że jedynym racjonalnym wyjściem jest budowa alternatywnego ujęcia wody pitnej, a to wiąże się z ogromnymi kosztami, daleko przekraczającymi możliwości budżetu miasta.

Sprawa ma bardzo przewlekły charakter i budzi coraz większe niepokoje społeczne.
Trwające działania ze strony spółki PKP SA oraz władz samorządowych i instytucji państwowych nie prowadzą do natychmiastowego przerwania występującego zagrożenia,
a wręcz przeciwnie pozwalają na trwanie bardzo groźnego skażenia gleby, a także wód gruntowych. Od 16 lat krążą pisma ( ok 300) między podmiotami (administracja rządowa i samorządowa) odpowiedzialnymi prawnie za taki stan rzeczy.  Terminy wydanych decyzji w tej sprawie przez władze samorządowe oraz instytucje państwowe od 16 lat. Są regularnie odraczane, a niebezpieczne, rakotwórcze substancje chemiczne w tym czasie wnikają nadal w glebę i zanieczyszczają wody gruntowe, przez co powierzchnia skażonego terenu sukcesywnie – od kilkudziesięciu lat – powiększa się, a w konsekwencji powoduje coraz większe zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców miasta Ostrów Mazowiecka oraz terenów zlokalizowanych w pobliżu byłego Zakładu Regeneracji Podkładów PKP w Ostrowi Mazowieckiej.

 

Nie ulega wątpliwości, że w przedmiotowej sprawie, władze samorządowe oraz instytucje państwowe są odpowiedzialne za brak działań zmierzających do przerwania występującego zagrożenia związanego z wypływem niebezpiecznych substancji chemicznych. Niewątpliwie mamy do czynienia z karygodnymi zaniedbaniami w tej sprawie. Zadziwiająca jest niefrasobliwość PKP, bowiem jej skutki są już liczone w milionach złotych , a proces remediacji nie został praktycznie skutecznie rozpoczęty. Prowadzi to również do obciążenia Skarbu Państwa (PKP) nieproporcjonalnie wysokimi kosztami usunięcia zanieczyszczeń, o ile jest to jeszcze możliwe, jako że toksyczne związki przeniknęły przez pierwsza warstwę ( głębokość ok 20 m) do drugiej warstwy ( głębokość ok 70m) . Ujęcia wody pitnej dla miasta znajdują się właśnie na głębokości ok 70 m. Z tej warstwy pobiera wodę do celów technologicznych z własnych ujęć tutejsza mleczarnia „Ostrowia”.  Mleczarnia znajduje się na „trasie” przemieszczających się rakotwórczych, ciężkich związków chemicznych.  Niedawno mleczarnia ze względu na zanieczyszczenie ujęcia wody z pierwszej warstwy, aby ratować produkcję wykonała na własny koszt następne ujęcie wody już z drugiej warstwy wód gruntowych, na głębokości 70m. Zainstalowano także kosztowną instalację filtrującą.  Wg opinii specjalistów przenikniecie zanieczyszczeń do drugiej warstwy przyspieszyła tzw. próba remediacji przez firmę ja wykonującą, wyłoniona w drodze kolejnego przetargu organizowanego przez PKP.  

Nasycalnia podkładów kolejowych funkcjonowała już przed II wojną i przestała praktycznie działać w 1993 roku. Skutkami dla mieszkańców i środowiska naturalnego wynikłych z tej „działalności” będą obciążone następne pokolenia.  Obecnie poziom fenolu osiągnął już poziom II i jest na tyle niebezpieczny, że niezbędnym jest podjęcie energicznych działań na rzecz jego eliminacji, utylizacji. Zagrożone są ujścia wody pitnej.  

    Niedługo będzie, zatem ćwierć wieku od jej likwidacji, a na 25 hektarowym terenie kolejowym nic, dosłownie nic się nie dzieje.  Obiekty ( raczej ruiny) są w stanie opłakanym, zdewastowane i nienadające się do remontu, a jedynie do rozbiórki. Teren jest uzbrojony i gdyby nie skażenia , byłby to dobre miejsce do ulokowania tamże zakładu przemysłowego, centrum logistycznego, składnicy, hurtowni, zajezdni itp. Doprawdy trudno jest pojąc jak 23 lata nie można załatwić tej sprawy. To nie jest jakaś tam błahostka, to sprawia zdrowia mieszkańców nie tylko z posesji znajdujących się w pobliżu źródła skażenia, ale mieszkańców całego miasta. To sprawa, która już rzutuje na przyszłość miasta, chociażby, dlatego, że potencjalny inwestor przygotowując inwestycję, dokonuje dokładnego rozeznania miejsca ewentualnej inwestycji.  Kto zechce zakupić czy wydzierżawić skażony teren?  Nawet, jeśli nie jest to branża spożywcza, przetwórstwo płodów rolnych.  W obecnych czasach każda gmina szuka inwestorów i daje im dogodne warunki, aby tylko powstał na jej terenie zakład zatrudniający mieszkańców tejże gminy. Potencjalni inwestorzy mając do wyboru Ostrów i inna gminę wezmą pod uwagę uwarunkowania środowiskowe. Przyznajmy, informacja o skażeniu terenu nie będzie w biznesplanie po stronie pozytywów.   Pytanie „DLACZEGO tak się działo i dzieje?”, Zadaje sobie wielu mieszkańców miasta.  I to nie nasze Stowarzyszenie Ruch Kontroli Wyborów i Władzy powinno bić na alarm. Jesteśmy wolontariuszami, a alarmować , a nade wszystko skutecznie działać powinny odpowiednie służby Państwa, jego administracja. Zwłaszcza w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia.

Postanowiliśmy zorganizować publiczna debate na ten temat. Do udziału w niej zaprosilismy parlamentarzystów z naszego okregu wyborczego. Debata odbędzie się 7 listopada. 

Zaprosiliśmy jako ostrowski oddział Ruchu Kontroli Wyborów i Władzy wszystkich 12-tu, bez względu na przynależność partyjną posłów z naszego okręgu siedlecko-ostrołęckiego, a więc: 
posłów PIS (8)- Marek Zagórski, Krzysztof Tchórzewski, Arkadiusz Czartoryski, Krystyna Pawłowicz, Henryk Kowalczyk, Grzegorz Woźniak, Teresa Wargocka, Daniel Milewski
posłów PO(2) – Jolanta Hibner, Czesław Mroczek
PSL (1)- Marek Sawicki
KUKIZ`15 (1)- Anna Maria Siarkowska
Zaprosiliśmy również senatora Roberta Mamątowa (PiS).
Zaprosiliśmy dyrektorów PKP, Regionalnej Dyrekcję Ochrony Środowiska RDOŚ w Warszawie, Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, Dyrektora SANEPiD , GDKiA. 
Zaprosiliśmy media lokalne, portale internetowe oraz TVP3, Radio Dla Ciebie, RMF FM, Tygodnik Ostrołęcki. Gościem Specjalnym będzie dr Wojciech Irmiński. Oczywiście zaprosiliśmy Starostę Ostrowskiego, Burmistrza Miasta i podległe im służby powiatowe i miejskie. Zaprosiliśmy również Prezesa ZGK. 
Zaproszenie skierowaliśmy do wszystkich 21 radnych Rady Miasta na ręce Przewodniczącego Rady Zb. Krycha. 
Tą drogą zapraszamy lokalne władze i członków partii politycznych, stowarzyszeń i organizacji społecznych działających na naszym terenie. 
Przede wszystkim jednak zapraszamy do aktywnego udziału w debacie mieszkańców naszego miasta. 
Jest wielu lokalnych patriotów, ludzi, którym zależy na naszym mieście i na ich obecność liczymy . 
Dotychczas spośród parlamentarzystów swój udział potwierdziło trzech posłów. Potwierdził swój udział Starosta Ostrowski p. Zb. Kamiński. Niestety, jak nas poinformowano – Burmistrz Miasta z powodu innych, ważniejszych zajęć nie będzie obecny. Wg informacji przekazanych przez sekretariat Burmistrza zastąpią go Zastępca p. Zb. Chrupek i Sekretarz