A. Kołakowska o obniżeniu świadczeń esbekom: Za co te emerytury?
http://www.radiomaryja.pl/informacje/a-kolakowska-o-obnizeniu-swiadczen-esbekom-emerytury/
Radio Maryja
„W jakim państwie za bicie, za prześladowanie, za więzienie niewinnych dostaje się pieniądze? Tylko w państwie, w którym brakuje praworządności” – mówiła na antenie Radia Maryja Anna Kołakowska. Gdańska radna była gościem wtorkowej audycji Aktualności Dnia.
Anna Kołakowska – najmłodszy więzień polityczny stanu wojennego – odniosła się m.in. do propozycji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dotyczącej obniżenia emerytur i rent dla byłych funkcjonariuszy PRL. Jak zauważyła, po wejściu w życie ustawy, b. funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa wciąż będą otrzymywać wyższe emerytury niż osoby, które poddawali represjom.
– Niestety, oprawcy – często nawet zbrodniarze – ciągle jeszcze będą mieli emerytury dwukrotnie wyższe od swoich ofiar. To ciągle jest jeszcze bardzo przykre. Będziemy musieli czekać na taką ewidentną sprawiedliwość dziejową. Za co oni te emerytury w ogóle dostają? Za to, że znęcali się nad ludźmi? W jakim państwie za bicie, za prześladowanie, za więzienie niewinnych dostaje się pieniądze? Tylko w państwie, w którym brakuje praworządności – komentowała Anna Kołakowska.
Gdańska polityk liczy się z tym, że w przypadku jeszcze większego obniżenia świadczeń emerytalnych byłym esbekom, mogą się oni odwoływać do instytucji międzynarodowych.
– Ja rozumiem, że jest prawo, że esbecy odwoływaliby się pewnie do Strasburga, gdyby jeszcze bardziej zmniejszyć im emeryturę (czyli do tych najniższych emerytur), ale oprócz funkcjonującego dzisiaj prawa na świecie jest jeszcze prawo moralne. W świetle tego prawa nie możemy tak spokojnie patrzeć na to, że moi koledzy – już starsi ludzie, którzy przeszli przez komunistyczne więzienia – dzisiaj mają 800 zł emerytury – zaznaczyła Anna Kołakowska.
Radna przypomniała, że osoby prześladowane w PRL przez funkcjonariuszy SB często ciężko pracowały na rzecz obalenia komunistycznego ustroju.
– Musimy pamiętać też o jednej rzeczy: że ci więźniowie polityczni to byli ludzie, którzy kilka lat swojego życia – osiem, czasami dziesięć – ciężko pracowali dla ojczyzny w podziemiu. Naprawdę bardzo ciężko, proszę mi wierzyć. My siedzieliśmy w drukarniach po dziesięć, dwanaście godzin, czasami dużo więcej. To była praca dla ojczyzny. Dzisiaj ci ludzie mają po 1000 zł emerytury – przypomniała radna PiS.
Anna Kołakowska nie ukrywa zadowolenia ze zmian, jakie planuje wprowadzić MSWiA, jednak – jak powiedziała – chciałaby „żeby było to załatwione uczciwie”.
– Ja doceniam oczywiście ten gest i cieszę się. Każdego dnia się cieszymy, patrząc na to, co dzieje się w Polsce, że są takie zmiany, ale jednak chcielibyśmy, żeby było to załatwione uczciwie. I ciągle pojawia się pytanie – za co te emerytury? Dlaczego oni mają mieć 2 tys. zł emerytury? Za to, że bili i katowali ludzi? Jeśli będzie im ciężko żyć za te 2 tys. (na pewno komuś, kto miał 9 tys. będzie ciężko żyć), ale proszę zwrócić uwagę na jedną niezwykle ważną rzecz: 2 tys. dzisiaj w Polsce to pensja ludzi naprawdę ciężko pracujących (…), a oni za katowanie ludzi będą ją mieli – wskazała.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak przedstawił we wtorek założenia projektu ustawy ws. obniżenia emerytur i rent dla byłych funkcjonariuszy PRL. Najwyższa emerytura – według założeń projektu – miałaby nie przekroczyć 2130 zł; najniższa renta – 1610 zł. Zmiany zawarte w ustawie dezubekizacyjnej mogą wejść w życie już w przyszłym roku.
RIRM