Dnia 9-go lutego br. Młodzież Wszechpolska z Białegostoku zgotowała pod Spodkami nadzwyczajne powitanie panu Michnikowi: ZOMO w oryginalnych mundurach i z kałasznikowem dla „ochrony i obrony człowieka honoru”, był też koksownik.
Młodym niezorientowanym wyjaśniam, ze przy koksowniku grzali się ZOMO-wcy w zimie podczas stanu wojennego, który w 1981 r. wydał Narodowi TW Wolski.
Jako członkowie klubu „Gazety Polskiej” i Stowarzyszenia RKW asystowaliśmy naszym młodym Kolegom z MW. Byliśmy także na sali gdzie „człowiek honoru” trzymał mowę w ramach dokształcania KODerastów.
Szalenie pociesznie wygląda scena, w której kamera TVP wychwytuje na sali dwójkę naszych przyjaciół uczestników happeningu /min.27,19/ o czym nikt z organizatorów, uczestników i słuchaczy „człowieka honoru” – głównie starej komuny – nie miał pojęcia, a nasi przyjaciele zachowują się prawie jak aktorzy – koleżanka „robi” za oburzoną, a kolega „szczęśliwie” się uśmiecha.
Coś pięknego, zresztą sami obejrzyjcie: https://www.youtube.com/watch?v=UHu3G4zki88
Starej komunie podobało się „pałowanie”, chyba chwyciło ich i rozrzewniło wspomnienie dawnych, dobrych lat …kiedy to Naród dzielił się na dwie części, jak ziemniaki : część była w mundurkach a reszta tłuczone.
pozdrawiam
Bożena Korzińska
masonom, donosicielom, czekistom i członkom sowieckiej agentury wstęp zabroniony