Z okazji 230. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja ministrowie spraw zagranicznych Polski, Litwy i Ukrainy, czyli państw Trójkąta Lubelskiego, podpisali Deklarację o wspólnych wartościach i działaniach.
Jest to oczywiście wydarzenie wizerunkowe i symboliczne, które jeszcze nie rozstrzyga kwestii podjęcia konkretnych przedsięwzięć, ale żyjemy w świecie symboli i dlatego inicjatywa ta ma przełomowe znaczenie. Po raz pierwszy Litwini i Ukraińcy przyznali, że dziedzictwo historyczne spaja trzy narody. Brak Łukaszenkowskiej Białorusi jest zrozumiały, natomiast zwraca uwagę nieobecność Łotwy, której część była integralnym elementem I Rzeczypospolitej w postaci autonomicznego województwa inflanckiego (przed 1620 r. wendeńskiego) oraz lenna Kurlandii. Odwołanie się do demokratycznej i wolnościowej tradycji wspólnego państwa ma oczywiście charakter polityczny, gdyż przypomina nasze zmagania z rosyjską agresją i jasno wyznacza granicę cywilizacyjną między nami i Rosją.
Polacy powinni pamiętać, że nawet formalnie Polską była tylko Korona Królestwa Polskiego, w skład której weszły ziemie ukraińskie. Klęska projektu utworzenia Wielkiego Księstwa Ruskiego (województwa kijowskie, bracławskie i czernihowskie) stała się początkiem upadku federacji Rzeczypospolitej. Mimo okupacji rosyjskiej i sowieckiej, która naruszyła cywilizacyjną i kulturową jedność ziem I Rzeczypospolitej, stara granica z Rosją jest nadal w terenie odczuwalna. Mniej więcej od dekady wyraźnie zaznaczyła się wśród historyków naszych sąsiadów tendencja do uznawania Rzeczypospolitej Obojga Narodów jako formy własnej państwowości w miejsce sztucznego traktowania i odrzucania jej jako struktury wyłącznie polskiej i okupacyjnej, co dobrze rokuje na przyszłość.
Autor publikacji: Jerzy Targalski