Podczas zmasowanej akcji szczepień przeciwko okrzyczanej wielką zarazą chorobie COVID-19 niesprawdzonym do końca preparatem, od dłuższego czasu trwa debata o tym co będzie trzeba zrobić z niesfornymi obywatelami, którym rozumu nie zabrakło, nie poddali się koronawirusowej manipulacji oraz wszechogarniającej histerii i nie zamierzają się szczepić. Pomysłów na to jak uprzykrzyć im życie było wiele, i choć nazywano ich już egoistami i pasożytami społecznymi oraz przedstawiano jako pożywkę groźnych dla ludzkości szczepów wirusów, to czas gra na ich korzyść, już bowiem zaczynają się pojawiać pierwsze informacje o fatalnych skutkach tych tak zastanawiająco intensywnie przez polityków rekomendowanych szczepień.
Portal dorzeczy.pl opublikował dane z raportu agencji brytyjskiego departamentu zdrowia Public Health England dotyczącego zakażeń koronawirusem i zgonów na COVID-19. Wynika z niego, że wariant koronawirusa Delta COVID-19 jest znacznie bardziej niebezpieczny dla osób zaszczepionych niż tych, które nie poddały się szczepionkowej narracji. A to właśnie ta mutacja koronawirusa jest już od pewnego czasu straszakiem na opornych. Zewsząd atakują społeczeństwo doniesienia o armagedonie zakażeń i zgonów na ten kolejny jego wariant, zabójczym supergrzybie i czarnym grzybie odpowiadającym za utratę wzroku. Jak czytamy w dorzeczy.pl według danych brytyjskiego odpowiednika resortu zdrowia wśród pacjentów chorych na ostrą niewydolność oddechową wywołaną wariantem Delta umiera ponad … sześciokrotnie większa liczba osób w pełni zaszczepionych niż tych, które od szczepień trzymały się z daleka.
I co ciekawe pomimo medialnej histerii na temat tej odmiany koronawirusa i przygotowaniach narodu na czwartą groźną falę epidemii, która ma się rozpocząć już na koniec lata, w Wielkiej Brytanii okazało się, że śmiertelność na ten rzekomo wyjątkowo niebezpieczny wariant wirusa nie dotyczy nawet jednego procenta wszystkich osób zakażonych i odnosi się to zarówno do zaszczepionych jak i nieszczepionych. A wyniki są miarodajne, ponieważ w Wielkiej Brytanii ok 90 procent wszystkich zdiagnozowanych zakażeń dotyczy właśnie wariantu Delta. W dokładnych danych, do których dotarł portal dorzeczy.pl wygląda to tak, że co prawda zakażonych niezaszczepionych (35521) było znacznie więcej od w pełni zaszczepionych (4087), ale w pierwszej grupie odnotowano tylko 34 zgony, a w drugiej aż 26.
Czyli podsumowując, śmiertelność wśród niezaszczepionych stanowiła zaledwie 0,00096 proc., a wśród zaszczepionych pełną dawką 0,00636 proc., co jest liczbą aż … 6,6 razy większą. Wynik więc jest korzystny dla … niezaszczepionych. Do tego jeszcze jak wynika z raportu Public Health England ilość osób ze stwierdzonym zakażeniem wariantem Delta, które wymagały hospitalizacji też przemawia na korzyść nieszczepionych. Spośród 35521 było ich 527 co stanowi 1,48 proc., a z grupy zaszczepionych 4087 aż 84 osoby musiały skorzystać z leczenia szpitalnego, co stanowi 2 proc. Sprawcą spustoszenia wśród szczepionych może być tzw. reakcja ADE, czyli niekorzystne dla organizmu zachowanie przeciwciał neutralizujących wytworzonych w wyniku szczepienia, które mogą odpowiadać za ostrzejszy przebieg kolejnej infekcji i nasilenie niewydolności płuc.
Cytowany przez portal dorzeczy.pl starszy pracownik naukowy w Massachusetts Institute of Technology, Stephanie Seneff w rozmowie z portalem LifeSiteNews odniósł się do badań dotyczących wpływu szczepionek przeciw koronawirusom na układ odpornościowy człowieka, które wykazały, że stosowane na skalę masową mogą wywołać efekt bardzo niepożądany: ,
,Podejrzewam, że masowe kampanie szczepień mogą przyspieszyć tempo, w jakim zmutowane szczepy odporne na szczepionki stają się dominujące wśród wszystkich szczepów SARS-Co-V2″.
Jak czytamy w portalu ug.edu.pl zespół gdańskich naukowców pod kierunkiem dr hab. Eweliny Król z Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego otrzymał dofinansowanie Narodowego Centrum Nauki na projekt ,,Droga do bezpiecznej szczepionki przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 – modyfikacje białka strukturalnego »Spike« prowadzące do eliminacji efektu ADE”, co ma umożliwić według badaczki kierującej projektem ,,przeprowadzenie modyfikacji białka strkturalnego S wirusa SARS-CoV-2 w celu uzyskania skutecznego i bezpiecznego antygenu szczepionkowego” czyli uzyskania takiego wariantu ,,glikoproteiny S, który nie będzie wywoływać efektu ADE”.
Być może jest więc szansa na uzyskanie szczepionki, którą bez obaw będzie można się szczepić. Zachodzi tylko pytanie po co, skoro mamy już od dawna naturalną odporność na koronawirusy, a ich zdolności mutacji są nie do opanowania.
Więcej o badaniach dotyczących szczepionek przeciwko koronawirusom i o tym dlaczego nie zostały zatwierdzone do stosowania u ludzi na stronie: https://ug.edu.pl/Informacja_prasowa/96741/zespol_dr_hab_eweliny_krol_z_ug_wesprze_prace_nad_bezpieczna_szczepionka_przeciwko_koronawirusowi
Opracowanie BC
Źródło: