Pomorski przedsiębiorca jedną z pierwszych ofiar nowelizacji przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji
Każdemu przedsiębiorcy, ZUS ścigający go za nieopłacone składki, przyśnił się przynajmniej raz w życiu i nie był to zapewne sen należący do przyjemnych. Niestety teraz kiedy lockdown stał się terapią narodową i zmieniły się przepisy dotyczące postępowania egzekucyjnego w administracji, które weszły w życie od 20 lutego tego roku, koszmary z ZUS w roli głównej dla wielu stały się już, lub wkrótce będą, rzeczywistością, a nie tylko snem.
Portal money.pl donosi o przypadku pomorskiego przedsiębiorcy, który już miał wątpliwą przyjemność poznać na własnej skórze efekty działania znowelizowanego prawa. Po roku zalegania ze składkami na łączną kwotę 1100 zł w ramach 6 tytułów wykonawczych, ZUS zajął z konta bankowego firmy ponad … 3700 zł. Co prawda po interwencji zszokowanego tą gigantyczną kwotą przedsiębiorcy, urzędnicy skorygowali swoje roszczenia, ale jego radość była przedwczesna, bo i tak mimo tego, że odsetki ustawowe od zaległości po roku nie powinny być większe niż 70 zł, przyszło mu zapłacić prawie … 2000 zł.
Chodzi o zmiany w naliczaniu, przy ściąganiu od obywateli zadłużenia, kosztów egzekucyjnych, które mają skutecznie zniechęcić Polaków od uchylania się od obowiązku ,,płacenia państwu należnych danin”. Dodatkowe dyscyplinujące koszty związane z przymusowym dochodzeniem należności nie zostaną naliczone tylko wtedy kiedy dłużnik sumiennie spłaci należność wraz z odsetkami i kosztami upomnienia zanim zostanie wszczęta procedura egzekucji administracyjnej.
Według nowych przepisów od każdego tytułu wykonawczego ZUS doliczy 40 zł za wszczęcie postępowania egzekucyjnego, co wiąże się z wystawieniem dłużnikowi tytułu wykonawczego. Brak zapłaty, to kolejny dotkliwy finansowo ruch ZUS, tym razem wszczęcie egzekucji administracyjnej, za które organ doliczy kolejne 60 zł, również od każdego tytułu wykonawczego, co daje razem już 100 zł pomnożone przez ilość wszystkich zaległości w opłacaniu osobno składek zdrowotnych czy emerytalno-rentowych.
Żeby polskiemu przedsiębiorcy było jeszcze mniej zabawnie dotychczasową opłatę za czynności egzekucyjne zastąpiła opłata egzekucyjna wynosząca 5 lub 10 proc. wartości zadłużenia, liczona na szczęście bez kosztów egzekucyjnych, w zależności od tego czy dłużnik spłacił dług dobrowolnie, czy też należne środki odzyskano przymusowo. I raczej mało optymistyczny jest zapis nowelizacji ustawy, że kwota opłaty egzekucyjnej nie może przekroczyc 20 lub 40 tys. zł odpowiednio w każdym z tych przypadków.
Więcej o sprawie przedsiębiorcy z Pomorza i nowych przepisach ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, na stronie:
https://www.money.pl/gospodarka/zus-firma-z-pomorza-musi-oddac-zus-owi-prawie-dwa-razy-tyle-ile-byla-winna-6614832662416000a.html
Opracowanie BC
Źródło: