Przestępcy to jedna z tych grup społecznych, która podobnie jak będący postrachem obywateli koronawirus wykazuje niezwykłe możliwości przystosowawcze do zmieniających się warunków. Szczególnie oszuści zawsze znajdą sposób, żeby w życiu się nie narobić i choć rządowe tarcze ich nie obejmują, raczej na dopływ gotówki od otumanionych zarazą niedotlenionych obywateli nie mogą narzekać.
Portal dziennikbaltycki.pl na koniec roku przeanalizował dane od stycznia do końca listopada dotyczące przestępczości w Gdańsku. Jak się okazało, choć przewinień typu bójki i pobicia oraz rozbojów z kradzieżą było w porównaniu do lat poprzednich zdecydowanie mniej, a ilość kradzieży rzeczy i samochodów utrzymała się na podobnym poziomie, to jeśli chodzi o zgłoszenia kradzieży z włamaniem, w tym obszarze odnotowano wielki bum.
Jak wynika ze statystyk Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku ich liczba oscylująca w poprzednich latach wokół 1000 skoczyła w ciągu 11 miesięcy tego roku do … 1674. I co ciekawe aż tylu przestępstw dokonano w czasie kiedy większość mieszkańców siłą rzeczy spędza czas w domach pracując i ucząc się zdalnie. Włamywacze i na to znaleźli sposób, obiektem ich zainteresowań oprócz domów i mieszkań stały się piwnice, komórki lokatorskie, magazyny i … opuszczone miejsca pracy.
Okazuje się, że tzw. pandemia jest niezłą okazją, aby dużo i szybko zarobić też na naiwnych, i to nie tylko w sieci.
Więcej na stronie: https://dziennikbaltycki.pl/w-pandemii-przestepczosc-spada-wiele-na-to-wskazuje-ale-wlaman-jest-niestety-wiecej/ar/c1-15368925
Opracowanie BC
Źródło:
- Obraz TheDigitalWay z Pixabay