Choć dużo teraz w mediach informacji o działaniach policji, mało kto porusza znacznie mniej kontrowersyjny temat formy fizycznej funkcjonariuszy, którzy przez absurdalne covidowe ograniczenia zostali pozbawieni możliwości korzystania z policyjnych siłowni, z czego na pewno cieszą się wysportowani przestępcy.
Portal trojmiasto.pl przyjrzał się bliżej temu jak radzą sobie z tym problemem trójmiejscy policjanci. Po pierwsze zastanawiają się dlaczego nie zostali wyłączeni z ograniczeń. Według kom. Michała Sienkiewicza z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku decyzja o zawieszeniu grupowych ćwiczeń na policyjnych siłowniach stanowi ogromny problem dla tzw. policyjnych ,,specjalsów”, których wysoka sprawność jest sprawą pierwszorzędną przy wykonywaniu działań specjalnych:
,,Profesjonalni sportowcy mogą przygotowywać się do zawodów. My do naszej pracy najwyraźniej nie. Nie rozumiem, dlaczego nie zostaliśmy dodani do „wyjątków”.”
Ale nie tylko policjanci do zadań specjalnych widzą absurdalność rządowych ograniczeń. Co ciekawe jeden z nich wykazał się o wiele większym rozsądkiem niż premier Morawiecki z resortem zdrowia oraz wszystkimi tymi tajemniczymi ekspertami, którzy żonglują nieudolnie naszym życiem i podkreślił w rozmowie z dziennikarzem portalu rzecz bezsprzeczną: ,,Przecież poprzez utrzymywanie dobrej formy budujemy odporność”, nie wspominając o jej wpływie na wykonywanie podstawowych zadań prewencyjnych policji jak ściganie groźnych przestępców czy zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa.
Policjantom odciętym od zajęć kondycyjnych nie pozostało nic innego jak ćwiczyć w domu, bo na świeżym powietrzu to też może to być wkrótce wielki covidowy grzech. Jak czytamy w portalu trojmiasto.pl są już tacy, którzy zamierzają ,,zejść do podziemia” i tym samym będziemy mieli do czynienia z wielce groteskową sytuacją kiedy funkcjonariusze, którzy podczas pracy ścigają nieprzestrzegających covidowych ograniczeń obywateli, sami będą obchodzić rozporządzenia ,,przygotowując się do … zawodów” na działających dzięki tej furtce komercyjnych siłowniach.
Z drugiej strony do rzucania granatami hukowymi, atakowania gazem łzawiącym, obsługi armatki wodnej, nękania społeczeństwa za brak maseczek czy kontrolowania osób zmuszonych do przebywania na kwarantannie przecież świetna kondycja fizyczna nie jest potrzebna, a jak pokazują ostatnie wydarzenia w kraju policja głównie do tego jest teraz wykorzystywana. Być może większa sprawność funkcjonariuszy przyda się przy planowanym przez rząd (rzekomo nie) przymusowym wyszczepianiu narodu, ale osłabieni stresem i brakiem tlenu zamaskowani obywatele nie będą przecież w stanie się temu czynnie przeciwstawić i nie trzeba ich będzie siłą przytrzymywać.
Opracowanie BC
Źródło: