Przykro mi, ale nie mogę odpuścić, będę monotematyczny przez jakiś czas, bo w tej chwili chodzi o życie, czyli najbardziej monotematyczną wartość. Dziś od rana w TVN24 pokazują samochody policyjne na wzór niesławnych szczekaczek z czasów komunistycznych. Najwyraźniej ta dramaturgią trochę się zużyła dlatego dodano patrol złożony z trzech policjantów w kamizelkach kuloodpornych, pałką bojową i owczarkiem niemieckim na smyczy. Naturalnie łatwizną byłoby porównać obie sceny do największych reżimów, nie bądźmy Gazetą Wyborczą, ale nikt mi nie powie, że taki widok nie uruchamia naturalnych skojarzeń. Potęgowanie grozy, ma jeden cel, ludzie muszą być przekonani, że jest wojna, tym razem z wirusem, ale tak naprawdę ze zdrowym rozsądkiem, nauką i przede wszystkim z ludźmi.
Pisałem już o tym, że pierwszą ofiarą pandemii histerii padli Włosi, nie podejmę się rozstrzygnięcia, czy ich działania były świadome, czy chaotyczne, ale jedno jest pewne. Wiemy wszystko o błędach włoskich, które w skrócie polegały na fiksacji, skupili się na jednej jedynej „chorobie” i podporządkowali jej wszystkie instytucje poczynając od służby zdrowia, kończąc na wspomnianej policji. Jaki był efekt? Z tygodnia na tydzień liczba zakażonych i zgonów rosła, bo nie było innej możliwości. Doprowadzenie do paraliżu szpitali, plus permanentne straszenie społeczeństwa, to jedna potężna samo nakręcająca się spirala śmierci. Fiksacja polega na tym, że człowiek skupia się na jednym punkcie i zapomina o całym świecie, tak też się stało we Włoszech, zapomnieli o DPS–ach, gdzie podopieczni umierali z powodu odleżyn przechodzących w otwarte rany i zakażania, a także z głodu i pragnienia. Zapomnieli o chorych na ciężkie i znane od lat choroby, zapomnieli, że pacjenci pozostawieni w miejscach, które przestały przypominać szpitale, umierali z przerażanie, w każdym razie przyspieszali swoją śmierć.
Polskie Ministerstwo Zdrowia zna te obrazki i tragiczne błędy na pamięć, głównie dlatego, że dzień w dzień straszyli Polaków Bergamo. Minęło ponad pół roku i menadżer Niedzielski krok po kroku powtarza scenariusz włoski. Zafiksowanie na jednej „chorobie”, przerabianie normalnych i wyspecjalizowanych oddziałów szpitalnych na „łóżka covidowe”. Szaleństwo z testowaniem hipochondryków, którzy patrząc na medialne przekazy grozy masowo dzwonią do przychodni i dziennie otrzymują 10 tysięcy zleceń. Przerzucanie całego ciężaru odpowiedzialności na społeczeństwo i szczucie człowieka spacerującego po pustym chodniku, teraz już dosłownie, z pomocą owczarków niemieckich,. I cały ten mechanizm na włoskiej licencji nie potrzebuje żadnego innego paliwa, to się samo będzie napędzać, dopóki nie zostanie wysadzone w powietrze. Istnieje jednak zasadnicza różnica pomiędzy Włochami i Polską, mianowicie taka, że Włosi byli pierwsi, oni mieli prawo zgłupieć, zafiksować się, spanikować. Polska ma do dyspozycji milion danych i dwa zasadnicze porównania.
Obojętnie w jaki sposób będziemy liczyć te wszystkie wskaźniki, które i tak są czystą fikcją, to jeden wskaźnik jest oczywisty. Na Białorusi i w Szwecji nie ma żadnej zarazy, trupy nie leżą na ulicach i te kraje, nie są źródłem pandemii, jak Chiny, od których rzekomo się zaczęło. Dobitny wskaźnik, każdy człowiek to widzi, że przy normalnym funkcjonowaniu państwa i służby zdrowia nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Dlaczego Polska wybrała najgorszy z możliwych kierunków działań, co trzeba wprost nazwać planowanym ludobójstwem? Odpowiedź jest prosta i tragiczna jednocześnie. Idzie, bo to jest łatwizna propagandowa połączona z asekuracją, a tak naprawdę z tchórzostwem i głupotą. Niedzielski i rząd PiS przyjęli model włoski, pomimo tragicznego bilansu, robili to z przyczyn czysto politycznych, chcą mieć alibi, że postąpili najrozsądniej, najsurowiej jak się da, tylko społeczeństwo nie dojrzało do ich mądrości. Wszystko można zrozumieć i starać się wybaczyć, ale nie to, że polskie władze z głupoty i dla taniej propagandy doprowadzają do tragedii. Ode mnie zrozumienia i wybaczenia nie będzie.
Matka Kurka (Piotr Wielgucki)