Nie można oprzeć się wrażeniu, że żółte strefy wprowadza się po to, aby ograniczyć protesty planowane w całym kraju.
Rolnicy w całej Polsce protestują przeciw tzw. ustawie futerkowej, niewierzący w pandemię coraz bardziej się organizują i też chcą wyjść na ulice. Czy żółte strefy i związane z nimi ograniczenia zmarginalizują skutecznie protesty?
Robi się ciekawie. Strach myśleć, czym to się skończy.