Sprzedawcy nie noszą maseczek, nie wymagają tego od klientów i powołują się na Konstytucję. Zaskakujące komunikaty pojawiły się w Radzyminie.
„W tym sklepie sprzedawcy nie noszą maseczek. Nie wymagamy tego również od was” – czytamy na kartce wywieszonej na drzwiach cukierni w Radzyminie na Mazowszu. Taka sama wisi również m.in. na drzwiach sklepu z wyrobami tytoniowymi.
Powołują się na Konstytucję
Dalej podana jest podstawa prawna. „Art. 31. Konstytucji RP, Art. 135. Kodeksu Wykroczeń”. Poza tym zaznaczono, że jeśli ktoś czuje z tego powodu dyskomfort, sprzedawca może podać zakupy na zewnątrz lokalu.
Jak wyjaśniła w rozmowie z naszym reporterem pracownica jednego z takich lokali, kartka z komunikatem wisi od zeszłego tygodnia. „Klienci przyjęli to bardzo dobrze. Wcześniej były kłótnie, teraz nie ma” – twierdzi sprzedawczyni. Jak zaznacza, większość klientów i tak kupuje w maseczkach.
Mieszkańcy podzieleni
Mieszkańcy Radzymina są podzieleni. Jednym takie rozwiązanie się podoba, innym niekoniecznie.
– Niech każdy decyduje, co chce robić. Korzystałem tutaj bez maseczki – mówi jeden z mieszkańców Radzymina. – Zasady powinny obowiązywać jednakowe. Jesteśmy równi wobec prawa – zaznacza inna pytana osoba.
„Nieposłuszeństwo obywatelskie”
Mecenas Jacek Dubois uważa, że „można to nazwać nieposłuszeństwem obywatelskim”. – To jest klasyczny protest obywateli przeciwko państwu. Obywatel uważa, że państwo działa bezprawnie i powołuje się na konkretny przepis Konstytucji – mówi mecenas.
Jak dodaje, w razie interwencji służb w takim lokalu, sprawę będzie musiał wyjaśnić sąd.
źródło: radiokolor.pl