Ulica Kiełczowska w Mirkowie, a dokładnie przejazd kolejowy w tym miejscu to prawdziwy drogowy absurd.
Mieszkańcy Mirkowa przez przejazd kolejowy przy ulicy Kiełczowskiej mogą przejechać autem lub rowerem. Jednak nie mogą pokonać go na piechotę. Wyremontowane chodniki z obu stron kończą się barierkami i znakami zakazu przejścia. Jak twierdzą Mirkowianie – takiego absurdu nie da się zrozumieć:
Sprawę wyjaśnia rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec. Kilka lat temu kolej wybudowała tam skrzyżowanie torowo-samochodowe bez uwzględnienia strefy dla pieszych. Do listopada sprawa zostanie jednak naprawiona. Nie tylko zostanie wybudowane przejście dla pieszych, ale także poprawi się bezpieczeństwo w tym miejscu
Mieszkańcy Mirkowa nie są w stanie zrozumieć, dlaczego sprawa nie została załatwiona od razu.
Mirosław Siemieniec mówi też, że zamiast sygnalizacji świetlnej w tym miejscu staną półrogatki. To znacznie poprawi bezpieczeństwo w tym miejscu. Rzecznik tłumaczy, że obecnie wszystkie przejazdy, które są modernizowane, mają strefę dla pieszych
Mieszkańcy, do czasu zakończenia remontu, powinni korzystać z przejść dla pieszych położonych kilka kilometrów dalej.
- Źródło: Radio Wrocław
- Foto: Beata Makowska