Czy debranie wolności i całkowita izolacja to jest to czego pragną seniorzy u schyłku swoich dni?
Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej nr1 w Gorzowie uwięzieni od trzech miesięcy w murach ośrodka dopominają się swoich praw. Jeden z pensjonariuszy w związku z odebraniem jego mieszkańcom swobody interweniował jak mówi sam, już wszędzie:
– Nie możemy wyjść na miasto, nie możemy nic załatwić. A przecież granice już się otwierają. Ludzie normalnie się poruszają, tylko nam nie wolno.
Wszystkie instytucje, do których zwrócił się zgnębiony obywatel w imieniu współtowarzyszy niedoli: sanepid, rzecznik praw obywatelskich, ministerstwo zdrowia, a nawet ministerstwo rodziny cedują decyzję w tej sprawie na dyrektorkę DPS-u, która uparcie w imię jedynie słusznej w jej mniemaniu polityki nie wyraża zgody na opuszczanie ośrodka przez spragnionych życia pensjonariuszy:
– Ale robimy to przede wszystkim dla ich bezpieczeństwa.
Co ciekawe dyrektor ośrodka przeciwnie niż instancje wyższe twierdzi, że nie od niej los pensjonariuszy zależy, ponieważ jako placówka podlega bezpośrednio zaleceniom wojewody:
– I zgodnie z tym nie możemy pozwolić podopiecznym na swobodne wyjście poza ośrodek.
Ktoś tu chyba pomylił opiekę ze środkami przymusu i kontroli. Seniorzy chcą być traktowani jak wszyscy i żyć póki jeszcze to życie mają, a bezprawnie zostali ubezwłasnowolnieni.
Oprac. BC
Na podstawie: