Ministerstwo Zdrowia nie wypowiada się na temat postulatu dotyczącego zmniejszenia ograniczeń, pozwalających na przebywanie w kościołach liczby wiernych wedle przelicznika: 1 osoba na 15 metrów kwadratowych. Podczas konferencji prasowej Łukasz Szumowski z wyrachowaniem twierdził, że poluzowania nie będzie, póki nie będzie danych z kościołów. Tego jak są one zbierane, nie ujawnił.
Łukasz Szumowski, minister zdrowia, podczas czwartkowej konferencji prasowej rządu zapytany został o list, jaki wystosowali przedstawiciele związków wyznaniowych, w tym przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, w sprawie poluzowania nałożonych ograniczeń liczby wiernych w miejscach kultu religijnego.
Minister pytany był też o to, ile osób może przebywać w domach w związku z celebracją chrztów czy Pierwszej Komunii Świętej. Tu odpowiedzi nie było. Za to deklaracja Łukasza Szumowskiego na temat liczby wiernych była mocno zaskakująca.
„Pozwólmy na ocenę skutków uwolnienia dotychczasowych reżimów dotyczących kościołów, związków wyznaniowych. W tej chwili jedna osoba na 15 m kwadratowych, to jest w średniej wielkości kościele około 50 osób. Popatrzymy jak to wpływa na przebieg epidemii i nie będziemy podejmowali decyzji, dopóki nie będziemy mieli wiedzy czy te wskaźniki, o których już wielokrotnie mówiłem rosną, maleją czy pozostają na tym samym poziomie” – mówił Łukasz Szumowski.
Jak dodał minister zdrowia, „tutaj najpierw musimy mieć dane, najpierw być pewni tego jak poprzedni etap, poprzedni krok wpłynął na nasze zachorowalności, a potem możemy mówić o kolejnym etapie”.
Takie podejście wskazuje na niebywałą arogancję władzy. Trudno bowiem ocenić, jak resort wykaże jak znikoma liczba wiernych w kościele „przekłada się” na rozwój epidemii. To przecież tylko mały element życia społeczeństwa, do tego – zapewne – nie monitorowany epidemiologicznie. Można szacować, że w jedną niedzielę, średniej wielkości kościół, przy średniej ilości Mszy św. zbierze około 250 wiernych. Tymczasem po marketach, galeriach przetaczać się będą mogły tabuny klientów (choć z ograniczeniem „powierzchniowym”). To jednak kościoły w sposób niesprawiedliwy i nieuzasadniony ponownie zostały uznane przez władze za jedno z ważnych źródeł rozwoju epidemii.
Komentarze
I choćby przyszło tysiąc atletów, i choćby zjadło tysiąc kotletów to nie udźwigną – taki to ciężar. Bóg jest , który jest i żadna władza Go nie przemoże. Mogą zakazywać , mogą zamykać, mogą nawet strzelić baranka …. to wszystko jest głupstwem wobec potęgi Boga. Człowiek straci , wiele dusz pójdzie na zatracenie a Bóg dalej będzie, który JEST. Ufajmy. Żadna szczepionka, żaden minister nic nie znaczy wobec wielkości Boga. Ufajmy i módlmy się.3 godziny temu /
Xxx to sie zgadza JANINO
sa tacy co wierza w cyrkiel3 godziny temu
/ zbigniew – Nie zdajemy egzaminu także my wierzący. Bo gdybyśmy go zdali, to przed kościołami były tłumy na Mszy Świętej. Kapłani wychodziliby z komunią na ulicę, wtedy ta komuna masońska szybko by pochowała nas w kościołach.3 godziny temu /
taki 1 – Jeden kościół w jedną niedzielę 250 osób, a W galeriach 7 razy w tygodniu po 1000 osób. Takie to są decyzje lewaków udających prawicę.4 godziny temu /
ot co – Bóg jest wszędzie nie tylko w świątyni.4 godziny temu /
Wierzący @parafianka: – czyli nie ma rozdziału Kościoła od państwa! Kościół jest państwowy! Wypłacać pensję księżom i ściągać podatek od katolików! Zresztą wielu na to zasłużyło! Jak np. nasz polski „Prymus” a przepraszam Prymas. Gdyby ktoś nie zauważył, to jest to sarkazm z mojej strony. Tylko proszę nie wycinać wpisu, tajemniczy moderatorze!4 godziny temu .
Za: Pch24