18 kwietnia 2017 roku zmarł Oleg Zakirow. Poświęcił karierę w walce o prawdę o zbrodni katyńskiej

Były funkcjonariusz KGB w stopniu majora, który na własną rękę prowadził śledztwo w sprawie Zbrodni Katyńskiej. Szykanowany w Rosji wyjechał do Polski i zamieszkał w Łodzi. Państwo polskie nie potraktowało go tak, jak na to zasłużył. Nie otrzymał żadnej pomocy od władz ani instytucji państwowych. Oleg Zakirow to wyrzut sumienia Trzeciej RP, zasługuje na naszą pamięć.

Poniżej fragment wywiadu, jakiego udzielił Oleg Zakirow historykowi Piotrowi Zychowiczowi:

„- Nie uzyskał pan żadnej pomocy od polskich władz?

– Żadnej. A wcześniej wiele mi obiecywano. I to obiecywał nie byle kto. Czołowy polski dyplomata w Rosji, który później zrobił w Polsce zawrotną karierę, był ministrem. Osobiście zapewniał mnie, że Polska zatroszczy się o człowieka, który badał Katyń. Że dostanę mieszkanie, stopień wojskowy, przyzwoitą pracę. Ale gdy przyjechałem nikt nie chciał ze mną gadać. Przykro to mówić, ale zostałem oszukany.

– Przykro też słuchać.

– Ja potem próbowałem się spotkać z tym człowiekiem. Nie chciał mnie jednak przyjąć. Nie odpowiadał na telefony. Jego sekretarka mówiła, że jest zajęty. Wreszcie udało mi się z nim skontaktować i skłonić do spotkania. Zgodził się. Wziąłem ostatnie pieniądze i pojechałem z Łodzi do Warszawy. Niestety pocałowałem klamkę. Pomimo obietnicy pan minister nie wpuścił mnie do gabinetu.

– Jak pan się urządził w Łodzi?

– Na początku pracowałem na czarno na budowie. Ale ta praca szybko się skończyła. Moja sytuacja była dramatyczna, nie miałem środków do życia. Trudno o tym mówić, ale będę szczery: żebrałem na Piotrkowskiej. Chodziłem wieczorami na bazary i zbierałem zepsute warzywa i owoce, które wyrzucali handlarze. Zanosiłem je do domu. Moja rodzina to jadła. Prezydent Kwaśniewski pod presją dziennikarzy dał mi order. Na początku odmawiałem jego przyjęcia, ale w końcu dałem się namówić. No cóż, powiedziałem, przypnę go sobie do ubrania i jak będę żebrał może dostanę więcej pieniędzy.

– A jak dziś wygląda pańska sytuacja, ma pan pracę?

– Nic proszę pana, nie mam.”

Niżej, o Olegu Zakirowie opowiada historyk dr Leszek Pietrzak:

Oprac. Es.

Źródło: Facebook, Youtube

Dodaj komentarz