Tylko radni Koalicji Obywatelskiej podnieśli ręce za przyjęciem uchwały, która zwiększyła obowiązkową do przepracowania liczbę godzin specjalistom w białostockich szkołach. Wszyscy obecni na sali obrad radni PiS byli temu pomysłowi przeciwni. Jak argumentowali, to pomysł na oszczędności, które odbiją się na uczniach.
Dość gorąca debata przetoczyła się na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, która zwołana została na wniosek prezydenta Białegostoku. Radni mieli ustalić przede wszystkim w uchwale zwiększenie godzin zatrudnionym w białostockich szkołach specjalistom. Chodziło głównie o to, aby w ramach tego samego wynagrodzenia pracowali o dwie godziny dłużej. W ramach tak zwanego obowiązkowego pensum, które jest finansowane ze środków budżetu państwa.
– W niniejszym projekcie uchwały zaproponowano wyższy od obecnie obowiązującego tygodniowy obowiązkowy wymiar godzin zajęć pedagogów, psychologów, logopedów, terapeutów pedagogicznych i doradców zawodowych, z wyjątkiem nauczycieli zatrudnionych w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, ustalając go na poziomie 22 godzin, tym samym zapis ten mieści się w granicach zakreślonych ustawą Karta Nauczyciela
– przytaczała jako uzasadnienie projektu uchwały Ewa Mituła, dyrektor Departamentu Edukacji w Urzędzie Miejskim w Białymstoku.
– Przypomnę państwu, że subwencja oświatowa jest jednym z kilku elementów, które składają się na finansowanie oświaty. To Miasto jest odpowiedzialne za prowadzenie oświaty w Białymstoku
– argumentowała radna PiS Agnieszka Rzeszewska.
Urzędniczka przekonywała tymczasem, że takie rozwiązania wprowadziło już wiele różnych gmin w Polsce i w naszym województwie, a te dwie godziny więcej poświęcone uczniom, bardzo się przydadzą. Tym bardziej, że potrzeby – zwłaszcza pomocy psychologów – są ogromne. Z tym tłumaczeniem tylko częściowo zgodziła się radna Agnieszka Rzeszewska, która zwróciła uwagę, że na dodatkowe godziny lepiej by było zatrudnić nowe osoby, w ramach tych samych środków, bo wówczas pomoc uczniom byłaby zapewniona o wiele lepiej.
– Tu chodzi o 400 godzin. I miasto oszczędzi na tym, że dołoży po dwie godziny. Czyli będą pracować za tę samą stawkę, tylko dwie godziny dłużej. Dobrze by było zrobić odwrotnie – zatrudnić dodatkowych pedagogów, logopedów, psychologów
– argumentowała radna Rzeszewska.
Szefowa Departamentu Edukacji Urzędu Miejskiego w Białymstoku, w imieniu prezydenta, zapewniła, że takie zmiany muszą być wprowadzone z uwagi na konieczność szukania oszczędności i że w związku z nimi nie będzie żadnych zwolnień specjalistów z białostockich w szkół. Ostatecznie tylko radni Koalicji Obywatelskiej, oprócz radnego Tomasza Kalinowskiego, który w ogóle nie wziął udziału w tym głosowaniu, podnieśli ręce za tą uchwałą, zaś radni PiS byli tej uchwale przeciwni. Jeden radny niezależny wstrzymał się od głosu.
Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska
Źródło: fakty.bialystok.pl
Foto: BL