Do Marszałka Województwa Podlaskiego wpłynął już wniosek od gminy Wasilków, która prosi go, aby zobowiązał spółkę zarządzającą sortownią śmieci w Studziankach do uprzątnięcia terenu. To miejsce, mimo że już odpady tam nie trafiają, wciąż jest groźne dla życia i zdrowia ludzkiego, o czym można było przekonać się kilka dni temu, gdy wybuchł kolejny już pożar
Sama gmina Wasilków nie jest w stanie poradzić sobie z problemem, który istnieje na jej terenie i to od dawna. Chodzi oczywiście o sortownię śmieci w Studziankach, która płonęła stanowczo zbyt wiele razy, aby móc spać spokojnie. W lutym tego roku firma zarządzająca tym składowiskiem odpadów dowiedziała się, że nie może już prowadzić dotychczasowej działalności na tym terenie.
Decyzją marszałka, a następnie ministra klimatu, zostało bowiem cofnięte jej pozwolenie zintegrowane na prowadzenie regionalnego składowiska. Krótko później Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska uniemożliwił przyjmowanie nowych odpadów.
W tej chwili, jak twierdzi burmistrz Wasilkowa, żadne nowe odpady na teren zakładu w Studziankach już nie wjeżdżają. Z tym, że absolutnie nie rozwiązuje to istniejącego wciąż problemu. Zaledwie kilka dni temu strażacy ponownie musieli udać się na teren sortowni, by gasić płomienie – w magazynie oraz w ogromnej na kilkanaście metrów hałdzie, która paliła się w kilku miejscach jednocześnie.
– Jeśli chodzi o moje działania odnośnie rozwiązania tego problemu, to ja od lutego 2019 roku podjąłem decyzję o zaprzestaniu wożenia śmieci do tej sortowni. Od marca 2019 roku podjąłem decyzję o postawieniu znaku zakazu wjazdu dla samochodów ciężarowych powyżej 10 ton
– wylicza burmistrz Wasilkowa Adrian Łuckiewicz.
– Skierowałem pismo do marszałka województwa podlaskiego w dniu 24 lutego 2020 roku. Zwróciłem się w tym piśmie z wnioskiem do marszałka z racji na obecny stan prawny, który mówi jasno, że sortownia w tym zakresie jakim działała, nie ma prawa działać. Więc ze względu na zagrożenie, jakie stanowi dla zdrowia i życia dla naszych mieszkańców, zwróciłem się do marszałka województwa podlaskiego o wydanie decyzji w trybie artykułu 26 a ustawy o odpadach, nakazujące firmie uprzątnięcie hałd, które się na jej terenie znajdują
– dodaje.
W najbliższym czasie pisma z prośbą o pomoc otrzymają także wszyscy posłowie i senatorowie z województwa podlaskiego, bo problem do rozwiązania jest dość pilny, a sama gmina sobie z nim nie poradzi. I jak wyjaśniał jeden z radnych z Wasilkowa, to marszałek województwa ma narzędzia do rozwiązania problemu, bo tylko marszałek może wydać decyzję o uprzątnięciu terenu sortowni w Studziankach.
– Tylko marszałek ma narzędzia w ręku do egzekwowania zobowiązania nałożonego na tą firmę. Tylko w rękach marszałka jest instrument mogący ocalić mieszkańców i środowisko przed destruktywnym działaniem zalegających odpadów, a tym bardziej odpadów, których pochodzenia i materii nikt nie zna, a które ustawicznie płoną i trują nas wszystkich
– mówił radny z Wasilkowa Łukasz Bojanowski.
Ale tu sprawa nie jest łatwa. Po pierwsze dlatego, że spółka zarządzająca sortownią śmieci w Studziankach złożyła skargę na decyzję marszałka i ministra klimatu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. A po drugie – niemal od razu po cofnięciu jej zezwoleń na dotychczasową działalność, złożyła nowy wniosek o wydanie zupełnie nowego pozwolenia na działalność w tym samym miejscu.
Szanse na takie zezwolenie raczej są znikome, żeby nie powiedzieć, że żadne, ale urząd marszałkowski przed wydaniem jakichkolwiek nowych decyzji, wszystkie te rzeczy musi rozpatrzyć zgodnie z terminami administracyjnymi.
Sprawą cofnięcia zezwoleń, zgodnie z procedurą, będzie zajmował się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku, który w szczególności na obecnie trwającą sytuację w Polsce i na całym świecie epidemii koronawirusa, raczej szybko się nie zbierze. Odrębną sprawą jest natomiast nowy wniosek, który jak się okazało zawierał błędy formalne i do spółki w związku z tym zostało wysłane pismo wzywające do uzupełnienia braków. To standardowa procedura w takich przypadkach niezależnie od brzmienia decyzji końcowej.
– Spółka została również poinformowana o przepisie prawa, wskazującym, że odmawia się wydania pozwolenia podmiotowi, któremu zostało cofnięte pozwolenie zintegrowane, a nie minęły jeszcze 2 lata od dnia, gdy decyzja w przedmiocie cofnięcia pozwolenia stała się ostateczna. Mając na uwadze powyższe, sprawę instalacji do przetwarzania odpadów w Studziankach trzeba rozpatrzyć, ale biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności. O wyniku jej rozpatrzenia poinformujemy w najbliższym czasie
– przekazała Izabela Smaczna – Jórczykowska, rzecznik marszałka województwa podlaskiego.
Na razie Wasilków zostaje z ogromną górą śmieci. Nawet jeśli sąd administracyjny utrzyma w mocy decyzję marszałka województwa i ministra klimatu o cofnięciu zezwoleń na prowadzenie regionalnego składowiska odpadów, to problem pozostanie w Wasilkowie.
Będzie to ta sama góra śmieci, która tam w tej chwili jest. A przynajmniej taki właśnie scenariusz można zakładać sądząc po tym, że burmistrz Wasilkowa ocenia, iż uprzątnięcie terenu sortowni może pochłonąć nawet około 100 milionów złotych. To olbrzymia suma pieniędzy, której firma może zwyczajnie nie mieć. Zresztą taki właśnie scenariusz przewidywał podczas ostatniej akcji gaśniczej w Studziankach radny powiatu białostockiego, który mieszka obok sortowni i od dłuższego czasu walczy o jej definitywne zamknięcie.
– To po prostu jest zbrodnia. Strażacy robią ogromną pracę, a kiedy sortownia nie otrzyma żadnych zezwoleń, to sortownia będzie musiała spłonąć, bo nikt tak naprawdę nie zabierze tego, nie sprzątnie. Spółka ogłosi upadłość, a gmina Wasilków zostanie z tym problemem
– mówił na nagraniu z akcji gaśniczej radny powiatu białostockiego Sebastian Ptaszyński.
W tej chwili mieszkańcy Wasilkowa mogą drogą internetową podpisywać petycję, która trafi do marszałka województwa podlaskiego. Z uwagi na trwający w naszym kraju stan epidemii, nie ma możliwości zbierania ich w tradycyjny sposób. W każdym razie, w tej petycji władze Wasilkowa i mieszkańcy apelują do władz samorządowych naszego województwa, aby zobowiązały firmę zarządzającą sortownią w Studziankach do jej szybkiego uprzątnięcia.
Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska
Źródło: ddb24.pl
Foto: OSP Jurowce