Radni, ale także członkowie Prawa i Sprawiedliwości nie pozostają bierni na kłamstwa zawarte w liście prezydenta Tadeusza Truskolaskiego do mieszkańców Białegostoku. To w tym liście prezydent narzeka na rząd Prawa i Sprawiedliwości, który miał mocno pozbawić dochodów miejską kasę. Radni PiS z kolei informują, że nie ma mowy o żadnych obniżeniach dochodów w sytuacji, kiedy kasa miasta jest bogatsza.
– Warto zauważyć, że budżet Białegostoku od 2015 roku wzrósł znacznie, bo o około 800 milionów
– mówił radny Paweł Myszkowski nawiązując do roku, w którym rządy w kraju objęło Prawo i Sprawiedliwość.
– Więc w dużej mierze jest to kwestia zarządzania tymi środkami, a nie ich braku. Tak samo, jeśli chodzi o dochody z PIT-u. Tam chodzi o tę grupę młodych przedsiębiorców, gdzie ta stawka została obniżona. Bo okazuje się, że nie ma żadnej obniżki, a jest delikatny wzrost dochodów
– dodał.
Dlatego, że tak jest, radni Prawa i Sprawiedliwości też napisali list do mieszkańców Białegostoku. Jednak w przeciwieństwie do prezydenta Truskolaskiego, nie będą wydawali pieniędzy publicznych na jego dystrybucję. Zwrócili się do mediów o przekazanie informacji zawartych w tym liście społeczności naszego miasta. Udostępnią go również na swoich nośnikach w kanałach social media. W każdym razie działacze PiS chcą uspokoić mieszkańców Białegostoku, że nie mamy sytuacji ani tragicznej, ani nawet złej.
– Dochody z PIT-u w tym roku, to jest trzeci rekordowy wynik w skali ostatnich lat. Styczeń roku 2019 do stycznia 2020, to jest w skali całego kraju 6,4 mld złotego, a teraz jest 6,2 mld, więc jest to niewielki spadek i na pewno należy wziąć pod uwagę, że mieszkańcy, ludzie, Polacy, mają te pieniądze we własnych kieszeniach
– powiedziała radna Agnieszka Rzeszewska.
Dodała, że w ostatnich latach wzrosły pensje, a ceny w sklepach rosną wolniej. Zwróciła też uwagę, że mamy obecnie najniższe bezrobocie. Mówiła, że zwalanie winy na to, że ludziom żyje się lepiej, jest niegodziwością. I jej zdaniem, list prezydenta Białegostoku do mieszkańców, jest tylko aktywnością Tadeusza Truskolaskiego w kampanii wyborczej i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
– Ten list to obrona przez atak. Pan prezydent nie ma nic do zaoferowania oprócz podwyżek. Bo wzrastają ceny biletów, podatek od gruntów i przede wszystkim opłaty za śmieci. To jest właśnie ta obrona przez atak. A mieszkańcy dostają teraz po kieszeni i nie są na pewno z tego zadowoleni
– mówiła radna Rzeszewska.
Politycy PiS uważają, że Tadeusz Truskolaski mógł lepiej zarządzać budżetem zamiast doprowadzać do sytuacji, w której Białystok ma prawie miliard 100 mln długu. Niedopuszczalne – zdaniem polityków PiS – są cięcia w oświacie, bo zagrażają one bezpieczeństwu dzieci.
– Mamy bilety droższe od biletów warszawskich. Miejsca parkingowe praktycznie na poziomie miast europejskich, a zarobki jedne z najniższych w skali kraju
– podkreślał Marcin Zabłudowski, dyrektor biura poselskiego wiceministra Adama Andruszkiewicza.
– System zarządzania ruchem, proszę zadać sobie pytania, na ile był niezbędny w naszym mieście i na ile poprawił sytuację, jeśli chodzi o poruszanie się po nim. Sami państwo poruszacie się po ulicach, pisaliście o tym, my o tym mówiliśmy, czy ten system się sprawdza i czy wydatki na niego faktycznie były niezbędne
– dodał z kolei Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku.
Przypomniał również o szeregu inwestycji, na które prezydent Białegostoku przeznaczał gigantyczne pieniądze – jak obwodnice śródmiejskie, z których żadna nie sprowadziła inwestorów. Podobnie jak zresztą wiele innych inwestycji, które nie spowodowały wzrostu gospodarczego, ani nie ściągnęły nowych przedsiębiorców, za to wygenerowały ogromne zadłużenie, które jeszcze długie lata będą spłacać mieszkańcy.
Politycy PiS zwrócili uwagę, że aktywność prezydenta Truskolaskiego przed wyborami prezydenckimi kolejny raz nosi działania kampanii wyborczej i kolejny raz te działania finansowane są ze środków publicznych.
Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska
Źródło: ddb24.pl