Szpital Miejski w Rzeszowie stracił w banku PBS pieniądze na wypłaty. Urząd Miasta zapowiada, że je odzyska
Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa oraz Grzegorz Materna, dyrektor Szpitala Miejskiego w Rzeszowie, zapowiedzieli, że miasto będzie walczyć, aby pieniądze wróciły na konto szpitala. Krzysztof Łokaj
Teraz sytuacja finansowa szpitala jest niestety inna, a wszystko przez problemy PBS Banku w Sanoku, w którym szpital miał konto. A na nim m.in. 1,2 mln zł, z czego większość stanowiło wynagrodzenie z NFZ za wykonane usługi medyczne i dotacje z Ministerstwa Zdrowia na wynagrodzenia dla lekarzy rezydentów. To te pieniądze Bankowy Fundusz Gwarancyjny zajął z konta.
W sumie na wynagrodzenia dla personelu Szpital Miejski w Rzeszowie wydaje miesięcznie ponad 4,5-4,7 mln zł.
– Zatem brak 1,2 mln zł w budżecie oznacza, że nie mamy środków na wypłatę wynagrodzeń dla co czwartego pracownika. Oczywiście my te wynagrodzenia wypłacimy na czas, ale żeby ktoś dostał pieniądze, ktoś inny ich nie dostanie
– mówi Grzegorz Materna, dyrektor Szpitala Miejskiego w Rzeszowie.
Dyrektor dodaje, że szpital prawdopodobnie zadłuży się u dostawców. Jakich? Tego jeszcze nie wiadomo.
Miasto już złożyło do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego odwołanie, skargę do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Warszawie, pismo do Regionalnej Izby Obrachunkowej i właśnie przygotowało list do premiera.
Bo – jak zaznacza Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa – w tej sprawie nasuwa się wiele pytań i wątpliwości.
– Dlaczego na restrukturyzację wybrano akurat ten dzień, kiedy na konto szpitali wpłynęły pieniądze z NFZ? – zastanawia się Stanisław Sienko. – Czy celowo czekano aż pieniądze będą na koncie? Przecież jest taki okres w miesiącu, że środków na koncie jest zdecydowanie mniej. Dlaczego wtedy nie ogłoszono restrukturyzacji? – pyta.
Źródło: