Po ataku Pana Putina [określenie JKM] na Polskę, liderzy Konfederacji nie spieszą się z komentarzami. Pierwszy znalazłem godzinę temu. Jest to komentarz opisowy odnoszący się do faktów historycznych. Brak w nim odniesienia do postulowanej przez Konfederację polityki wielowektorowej, uwzględniającej otwarcie i reset w stosunkach z Rosją.
Polityka wielowektorowa. Przez panów Winnickiego i Bosaka formułowana jest, jako umiejętne balansowanie pomiędzy wpływami rosyjskimi, chińskimi i amerykańskimi. Podawane są przykłady Węgier i Niemiec.
Pytam zatem, jak zastosować te, jak sądzę w pośpiechu wyczytane z podręczników, koncepcje w obecnej sytuacji? Jakie decyzje polskiego rządu wpisywałyby się w ową „wielowektorowość”?
Konfederacja na ten temat milczy – nie wiedzą, albo wstyd im przyznać, że cała ta koncepcja jest konstruktem czysto teoretycznym nie przystającym do obecnych warunków geopolitycznych (warunków w środowisku międzynarodowym w naszym regionie).
Każdą analizę należy zacząć od określenia, w którym miejscu się znajdujemy, czyli obecnej sytuacji Polski, naszych sąsiadów, dalszych sąsiadów oraz interesujących nas aktorów sceny międzynarodowej. To podstawa, dzięki której można ustalić interesy wspólne, rozbieżne i sprzeczne pomiędzy analizowanymi podmiotami.
Pierwsze spostrzeżenie jest takie, że sytuacja Polski, Węgier i Niemiec jest zupełnie różna i zupełnie nieporównywalna. Proste analogie typu „róbmy tak jak Orban” są niestety zbyt proste. Nie tak to działa, drodzy Konfederaci. To co dobre dla Węgrów nie musi być dobre dla Polaków – na przykład ocieplanie stosunków z Rosją.
Przede wszystkim należy stwierdzić, iż Rosja prowadzi przeciwko nam wojnę hybrydową z wyłączeniem działań militarnych. Ostatnie wypowiedzi Putina nie są odosobnionym przypadkiem ataku dyfamacyjnego na Polskę. Od dawna ruska polityka historyczna jest agresywna oraz nielicząca się z faktami.
Dodajmy do tego szantaż energetyczny, polskojęzyczne rusofilskie portale finansowane oraz inspirowane przez rosyjski wywiad, a w końcu działalność agentów zagnieżdżonych w strukturach sądowniczych oraz w totalnej opozycji, której zadaniem jest jak największe osłabienie wewnętrzne Polski oraz wywołanie w Polsce zamętu i wrzenia społecznego, co zawsze skutecznie paraliżuje działania rządu.
Wszystkie powyższe elementy są wektorami oraz są elementami struktury bezpieczeństwa państwa.
Aby myśleć o samodzielnej polityce międzynarodowej, a już zwłaszcza o kreowaniu tejże w kierunku najapetyczniej wyglądającego wektora, najpierw trzeba nadać państwu odpowiedni potencjał. O potencjale tym decyduje stan bezpieczeństwa państwa oraz możliwości gospodarcze i finansowe.
W polityce rosyjskiej, gdyż w krótkim felietonie możemy skupić się jedynie na wycinku całego zagadnienia, mamy do czynienia z nieustającą agresywną wojną podjazdową osłabiającą bezpieczeństwo naszego państwa.
Co zatem powinniśmy robić? Wektor bezpieczeństwa energetycznego – zacieśniać, czy rozluźniać współpracę z FR? Wroga propaganda ahistoryczna – powinniśmy udawać, że deszcz pada i zacieśniać relacje, czy raczej relacje te schładzać i kontratakować? Działanie agentury oraz agentury wpływu – czy powinniśmy przymykać na nią oko, czy zwalczać, na przykład poprzez kategoryczne nowelizacje ustaw dotyczących sądownictwa?
I tutaj mamy konkretną wskazówkę. Konfederacja z ustami pełnymi patriotyzmu głosowała przeciwko tej ustawie, a zatem za dalszym osłabianiem bezpieczeństwa Polski poprzez przyzwalanie na rozchwianie instytucjonalne państwa oraz na anarchię władzy sądowniczej.
Widzimy zatem, że Konfederaci, to polityczne niedorostki. Nie rozumieją ani czym jest polityka wielowektorowa, ani jak stosować ją w praktyce, pomimo iż wciąż powołują się na tę koncepcję.
Gdyby realizowali politykę realistyczną popieraliby PiS zawsze, gdy wzmacnia to wektory bezpieczeństwa państwa polskiego. Tak jednak nie jest. W swoich decyzjach Konfederacja nie kieruje się realizmem. Moim zdaniem ugrupowanie to realizuje zawziętą walkę polityczną przeciwko PiS, stosując argumenty o polityce wektorowej oraz dotyczącej polskiej racji stanu, w sposób instrumentalny oraz bardzo nieuczciwy wobec swoich wyborców.
Jacek Biel