Amerykańskie sankcje na Nord Stream 2 przynoszą skutki. Po wycofaniu się szwajcarskiego wykonawcy szef rosyjskiej państwowej Zjednoczonej Korporacji Budowy Statków Aleksiej Rachmanow przyznał, że Rosja nie da rady samodzielnie dokończyć gazociągu.
W programie Rossija 24 Rachmanow wskazał, że Rosjanie nie dysponują odpowiednimi technologiami i statkami kładącymi gazociągi. Podkreślił, że na wybudowanie statków potrzeba minimum 6 lat. – Dwa na projektowanie i cztery na budowę – zaznaczył. Jego zdaniem będzie też to droższe niż użycie już istniejących technologii i statków.
Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew twierdzi jednak, że Gazprom dysponuje alternatywnym wariantem zakończenia budowy gazociągu łączonego Rosję i Niemcy, bez uczestnictwa zachodnich firm. Jak informuje „Kommiersant”, Rosja mogłaby wykorzystać należący do giganta gazowego specjalistyczny statek Akademik Czerkieskij.
Telewizja Biełsat wskazuje, że istnieje jednak zagrożenie, iż Waszyngton również na niego nałoży sankcje, przez co nie będzie mógł wpływać do europejskich portów. Zdaniem cytowanych przez gazetę ekspertów, nie jest to duży problem, a po zakończeniu budowy mógłby być on tylko wykorzystywany na rosyjskich wodach.
Statek znajduje się obecnie w pobliżu Władywostoku, a dopłynięcie do Bałtyku zajmuje dwa miesiące. Według „Kommiersanta” statek jeszcze w praktyce nie prowadził tego typu robót, jednak przynajmniej teoretycznie, mógłby zostać do tego wykorzystany. Gazeta ocenia w optymistycznym wariancie, że gazociąg mógłby ruszyć pełną mocą na początku 2021 r.
Do zakończenia robót brakuje wybudowania 120 km gazociągu. Po nałożeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa w ostatni piątek sankcji wymierzonych w zachodnie firmy budujące Nord Stream 2, z prac w trybie natychmiastowym wycofała się szwajcarska firma All Seas.
źródło: TV BIEŁSAT