„Władza, której brakuje pięniędzy jest zdolna do najgorszej podłości”
– Jerzy Waszyngton
Zarządzeniem Nr 60/203/15 Prezydenta Miasta Koszalina z dnia 31 marca 2015 r wprowadzono w Koszalinie od 1 kwietnia nowe stawki opłat za korzystanie z cmentarza komunalnego, w tym w szczególności nowe stawki za pochowanie kolejnych osób w istniejących i opłaconych już rodzinnych grobowcach murowanych. Istotą owej nowości jest jak łatwo zgadnąć podwyżka i to podwyżka niebagatelna, bo obecne opłaty sięgają często ponad 5 tys złotych. Opłaty nalicza się w kwocie 51zł za rok od jednej komory grobowej. Całość mnożymy przez ilość komór w grobowcu liczonych w poziomie (niezależnie od tego czy są wolne czy zajęte) i przez ilość lat które trzeba dodać do wcześniej opłaconego okresu, żeby w sumie otrzymać opłatę za 50 lat wprzód. Dla przykładu rodzina chcąca skorzystać z posiadanego 3-komorowego grobowca rodzinnego (3 komory w poziomie), która opłaciła opłatę cmentarną za grobowiec 5 lat temu (czyli wg poprzednich zasad opłata powinna być ważna jeszcze 15 lat) zapłaci 5.355,00 złotych! Trzykomorowych grobowców jest na naszym cmentarzu około 200, ale są i większe. Największy ma 8 komór. Pochówek w takim grobowcu wymagałby opłaty przekraczającej 14 tys złotych!
Koszt pochówku to jednak nie tylko opłata cmentarna. Pozostałe minimalne koszty pogrzebu przekraczają zwykle kwotę kolejnych 4.000,00zł. Mamy więc sytuację gdzie rodzina musi zapłacić około 10.000,00 zł za pogrzeb z czego zasiłek pogrzebowy wypłacany z ZUS pokrywa zaledwie 40% tej kwoty. Dla przeciętnego mieszkańca Koszalina jest to kwota horendalna.
Nie robi to jednak większego wrażenia na władzach miasta. Na pytanie co ma zrobić wdowa mająca około 1000 zł emerytury żeby pochować zmarłego męża, który za życia wybudował dla siebie i swojej rodziny grobowiec, Prezydenci Miasta nie mają odpowiedzi. Jeden proponuje (w rozmowie z przedstawicielem jednej z rodzin oburzonej wysokością opłaty) udanie się po zasiłek do MOPS-u a drugi kredyt lub rozłożenie opłaty na raty.
Z pomysłu pójścia do MOPS-u śmieją się nawet zapytani o to urzędnicy Ratusza. Nie ma do tego żadnej podstawy prawnej – mówią. Również prosta logika (jak zwykle?) nie jest po stronie zarządzających. Czy warto najpierw wydzierać pogrążonym w żałobie ludziom ich oszczędności, żeby potem oddawać je pomniejszone o koszty obsługi całej procedury przez urzędników MOPS-u?
Pomysł rat z kolei niewiele zmienia. Ogromne obciążenie pozostaje, tyle że rozłożone na dłuższy czas. Biorąc np. pod uwagę ratę 100zł mięsięcznie kobieta, o której pisaliśmy wyżej, spłacałaby koszty samej opłaty cmentarnej przez ponad 4 lata (przy pogorszonym standardzie życia).
Sprawa opłat cmentarnych nie ogranicza się jednak do aspektu finansowego. Każe postawić sobie pytanie czy władze miejskie mają prawo stawiać ludzi w żałobie w upokarzającej sytuacji poszukiwania środków na pochowanie najbliższych. Co będzie kiedy niektórych nie będzie stać na opłatę?
Opłata wydaje się być kolejnym przykładem drapieżnej polityki finansowej rządzących elit PO. Wbrew zapewnieniom horendalna opłata nie służy stabizacji finansowania Cmentarza. Jest pobierana na 50 lat wprzód, więc da spore przychody w najbliższych kilku latach, a potem pytanie o pieniądze powróci na nowo. Czy wówczas rządzący wpadną na pomysł ustalenia kolejnej opłaty np. na 100 lat wprzód? Na to pytanie jeden z najwyższych urzędników – jak się wyraził – może dać słowo, że do tego nie dojdzie. Komentarz do ostatniego zdania urągałby inteligencji Szanownego Czytelnika, więc pozostaje zaproponować uczczenie całej tej żałosnej sprawy minutą ciszy.