Petycja nr 5 do Rady Miasta Lębork

                                                      Petycja

 

Wnoszący : Jacek Karcz  

 

Szanowni Państwo Radni,

Nie łatwo jest rozpędzić się na starcie biegu, to wszyscy wiemy. Dlatego staram się pomóc Państwu rozwinąć skrzydła i startować już z samych szczytów ludzkich możliwości. Tym bardziej, że to są społeczne szczyty i społeczne możliwości, te o których pewnie myśleliście jeszcze przed wyborami. W tamtym okresie oczywiście byliście bardzo odważni i nie dawaliście po sobie poznać, że są przeszkody nie do pokonania. Czy dalej Państwo tak myślicie? Proponuję sobie przypomnieć te nastroje i wziąć się za bary z problemami na terenie naszego miasta.

Demografia – od tego tematu nie uciekniecie, choćbyście nawet chcieli.

Chciałbym Wam przedstawić możliwy scenariusz w tej kwestii do zrealizowania. Przez jednych z Was może być zakwalifikowany jako za bardzo rewolucyjny, przez drugich za śmieszny, przez kolejnych za drugorzędny i ostatnich za niedorzeczny. Rożnie to może być.

Proszę jednak zauważyć, że w treści większości moich petycji, przedstawiam tematy możliwe do rozwiązania, które jako chyba pierwsze miasto w Polsce – Lębork – mogłoby wprowadzić na swoim terytorium, zanim ktoś inny przejmie tę pałeczkę.

Oczywiście niektóre z nich przesyłam również do Starostwa Powiatowego, bo niektóre problemy mają szerszy zasięg.

DEMOGRAFIA.

Problem poprawy demografii w naszym mieście i powiecie należy przeprowadzić stopniowo, żeby móc obserwować wpływ i skutki takich reform, i móc je ewentualnie korygować.

Zaczynamy od wyznaczenia sobie celu takiego działania.

Pewnie odpowiecie sobie bardzo prosto i logicznie.

Nie można dopuszczać do tego, żeby miasto Lębork, przestało być ośrodkiem oddziaływania na własną społeczność i społeczność obszaru związanego od powojnia z Lęborkiem, wykraczającego często nawet poza ramy powiatu. Lębork od wielu wieków miał wpływ na ich życie i przyszłość. Warto przeczytać – jeśli ktoś z Was jeszcze nie czytał – ostatnie wydanie historii naszego miasta.

Co ja mówię? – Nie czytał!?  Bez tej wiedzy nikt z Państwa nie powinien objąć stanowiska w Radzie Miasta. – To tak na marginesie…

Ale przejdźmy do sedna sprawy.

Na samym początku powinno się przyjąć, że nikt tak nie zadba o życie w mieście, o jego rozwój, o możliwość podnoszenie poziomu kształcenia młodych lęborczan, o ich zdrowie, po prostu o Szczęście – jak nie maleńka społeczność, która co roku przychodzi na świat w naszym mieście, i obiera później to miasto za swoje miejsce stałego zamieszkania.

Proszę nie wyciągać zbyt szybko daleko idących wniosków, jakobym o Lęborku jako przyszłym Wolnym Miastem Lębork.

Lębork ma być miastem rodzinnym nie tylko dla tych, którzy są autochtonami, jak i dla tych, dla których nasze miasto okaże się rajem o najlepszej glebie do zapuszczenia korzeni na Ziemi.

Ale, żeby tak patrzeć na te sprawy należy zacząć od siebie, czyli od przyjęcia i ugruntowania pewnych zasad kulturowych, które są najlepszym czynnikiem zlepiającym w całość zatomizowaną dzisiaj społeczność.

Jest na to duża szansa, gdyż nie jesteśmy dużym ośrodkiem miejskim.

A więc po prostu – KORZENIE! Czyli po prostu – MAŁŻEŃSTWO! Czyli po prostu – RODZINA! Czyli po prostu – RODZINNOŚĆ! Czyli po prostu – RODZINA WIELOPOKOLENIOWA! Czyli po prostu – TRADYCJA! Czyli po prostu – TRADYCJA LOKALNA! Czyli po prostu – TRADYCJA CHRZEŚCIJAŃSKA! Czyli po prostu – WYCHOWANIE W TRADYCJI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ! Czyli po prostu – HISTORIA! Czyli po prostu – KORZENIE! Czyli po prostu – MAŁŻEŃSTWO! Czyli po prostu – RODZINA!

Czyli po prostu – PODSTAWA SIŁY I PRZYSZŁOŚCI LĘBORKA!

Dlatego wnioskuję, żeby rozpocząć działania prodemograficzne od jednorazowego prezentu od miasta, dla nowożeńców, którzy są i pozostaną stałymi mieszkańcami naszego miasta. To jest warunek podstawowy.

Oczywiście będzie to obwarowane wyłącznie, powtarzam: WYŁĄCZNIE!,  prawnym zawarciem małżeństwa w Lęborskim Urzędzie Stanu Cywilnego lub w Kościele, zgodnie z zawartym Konkordatem.

Prezent będzie ekwiwalentem pieniężnym, opiewającym na kwotę, która pozwoli na przygotowanie się do ślubu małżonków, procedury ślubnej i wesela na niestety określoną ilość osób – ekwiwalentem finansowym ustalonym przez Radnych.

W zestawie, z którego mogliby skorzystać nowożeńcy powinny znaleźć się do wyboru następujące wydatki:

Sala weselna (4 ciepłe dania, przystawki, ciasta)

Suknia ślubna, garnitur i buty

Obrączki

Alkohol

Tort

Oprawa muzyczna

Samochód do ślubu

Fotograf

Zaproszenia, winietki i bukiet ślubny

Ślub kościelny i opłaty administracyjne

Dekoracje sali, w tym kwiaty

Kwotę której granice określałyby maksymalne wsparcie ze strony miasta, można by wyznaczyć na poziomie 10.000 zł lub więcej.

Warunkiem dodatkowym będzie poświadczenie wydatków na te wszystkie realizacje, przez sklepy i firmy restauracyjne wyłącznie lęborskie i działające w Lęborku.

Oczywiście ustalenia, jak mogłoby to bezgotówkowo się odbywać, powinny być wynegocjowane przez UM z zainteresowanymi przedsiębiorcami z Lęborka i zabezpieczone przed możliwymi fałszerstwami.

Myślę, że nabyta u nowożeńców w tym momencie świadomość, że miasto chciałoby ich zatrzymać dając im w tak nietypowy sposób co do tego pierwszy znak, a w niedalekiej przyszłości umożliwić działalność dającą im zatrudnienie, byłoby istotnym przełomem historycznym, psychologicznym, mentalnościowym do posiadania bez obaw dzieci i przyszłego bytowania w tym miejscu,  który to cel, Radni miasta powinni mieć przed oczyma, by zostało to przyjęte z oczekiwanym zrozumieniem.

Za tym drobnym faktem, znajduje się  oczywiście szeroki horyzont spraw, które miasto musi zacząć rozwiązywać – myślę tu poza dostępem do pracy – o problemie mieszkaniowym.

Małżeństwo to pierwszy etap procesu uzdrawiania sytuacji demograficznej. Cały ten proces powinien  być  tak przeprowadzony, by zlikwidować wszelkie próby rozpoczynania i POZOSTAWANIA  młodych ludzi  w związkach na tzw. KOCIĄ ŁAPĘ. Jeśli takiego podejścia nie spróbujemy zatrzymać to nie powstanie nigdy  w Lęborku społeczność mieszkańców myśląca i czująca się w swoim mieście w całym zakresie spraw bezpiecznie.

To jest oczywiście prolog całego problemu demografii.

Sprawa zawierania małżeństw to jeden z moich postulatów i postawiony wniosek do Państwa, na początku drogi zmniejszającej depopulację w Lęborku i ukierunkowanie w tę stronę Państwa myślenia o tym problemie .

 

Oczywiście nie można pozostawić tego problemu samemu sobie, wyjąć go z koniecznej podbudowy.

Nie od razu Kraków czy nawet Lębork zbudowano, a jak budowano to jednostki odpowiedzialne za to, myślały jak rozwiązać wiele supłów, by powstał z każdego prosty ciąg i aby ciągi rożnych sfer życia biegły  równolegle i bezkolizyjnie, w miejskim społeczeństwie.

Mam na myśli chociażby perspektywy pracy dla przyszłych pokoleń mieszkańców naszego miasta.

Myślę, że możliwość właśnie przyszłej pracy w wybranych specjalnościach i dziedzinach, przyśpieszy dorosłość młodego pokolenia i spokojne myślenie o przyszłości i o założeniu własnej rodziny.

Rada Miasta musi to bardzo poważnie potraktować, wręcz wizjonersko.

 

Najlepiej jest podjąć takie decyzje, które umożliwią im życiowy start w Lęborku lub w najbliższej okolicy.

Czy są tacy wizjonerzy w Radzie Miasta, czy są ewentualnie tacy doradcy?

Mieszkańcy mają nadzieję, że się tacy znajdą, gdyż Lębork nie zasługuje na to, żeby być zakładnikiem zewnętrznych zawirowań.

 

Życzę powodzenia

 

Jacek Karcz