Siedząc na strychu przy kominie i patrząc na pochmurne niebo przez „szklany” dach można odkryć coś, albo nic. Myślałem, że ukaże mi się na niebie jakiś mrugający zwiastun życia w przestworzach, ale okazało się, że musiałem zasłonić się parasolem. Pomyślałem, że przecież nikt mi nie obiecywał, że wydarzy się coś wyjątkowego. Może chociaż skonstatuję, że nie jestem kimś wyjątkowym. No i tak się stało. Pozostało mi powrócić do rzeczywistości ziemskiej, czy raczej naziemnej, bo przecież nie zamierzam schodzić poniżej poziomu morza.
A jaki miałem wybór?
Wybory?!
Wybory – temat bardzo aktualny. To, o czym się obecnie przekonuję, to ciężki kawałek chleba, żeby później jeść ciasto drożdżowe, zresztą bardzo zdrowe. Wiele nieprzespanych nocy, gdyż nie wszystko ukazuje się we śnie – przynajmniej mnie. I do tego tysiące pytań, najpierw samego siebie, te są najgorsze, bo nie ma na nie długo dobrej odpowiedzi, a jak przychodzi to tak jakby człowiek stanął już nad przepaścią bez spadochronu. Później dołączają się pytania innych osób, zwykle spotykanych na ulicy, niektórych zdziwionych, zaskoczonych, innych będących w pozytywnym szoku, uradowanych, napakowanych optymizmem, jakby pijanych, myślących pewnie już o ewentualnym nepotyzmie. No i co ja mam im powiedzieć?
Pomyślałem, że powiem im prawdę. Jeszcze analizowałem takie podejście od strony psychologicznej – bo żadna przyjemność odpowiadać za czyjś zawał serca. A jak mnie to trafi? I czy mam na wszystko odpowiedź?
Przeprowadziłem analizę i wyszło mi, że powinienem ludziom powiedzieć to czego nie zrobię lub nie załatwię, czyli prawdę, tak jak obiecałem, bo to nie cacanki.
Mieszkam w niewielkim miasteczku, w grupie 20 do 50 tys. mieszkańców. Przeoranym przez złodziejską transformację dokładnie. W miasteczku niezdecydowanym: jak żyć Panie Premierze. Tym bardziej nie mogę moich współmieszkańców, z którymi jadę na jednym wózku – drażnić .
A więc moi drodzy nie załatwię wam:
1.Portu lotniczego ze sklepem wolnocłowym
2.Podziemnego metra wszak to krety są pod ochroną
3.Disneylandu
4.Góry Słodyczy bo jest już w Rio
5.Podgrzewania wody w rzece na odcinku miasta
6.Siedzenia w kolejkach po zakupy, to niepotrzebne przyzwyczajanie do wygód
7.Sztucznej inteligencji dla przyszłych elit, to bardzo uzależnia od serwisantów
8.Elektrycznych pastuchów dla zwierząt domowych
9.Okien w budynkach – otwieranych od zewnątrz dla bezpieczeństwa nieletnich
10.Szkoły dla przyszłych polskich kosmonautów
11.Dużych kar dla próbujących przejść przez ucho igielne
12.Założenia przez UM wszystkim mieszkańcom książeczek oszczędnościowych i regularnych wpłat
13.Darmowych ruskich pierogów dla koneserów
14.Kolejowego transportu przez miasto dla TIR-ów
15.Obrotowego ronda likwidującego tzw. korki
16.Wprowadzenia wyłącznie ruchu jednokierunkowego w mieście
17.Budowy kolejki linowej na szczyt wieży ciśnień
18.Dronów zamiast karetek Pogotowia
19.Wiz do USA
20.I ładnej pogody
Lepiej mówić prawdę, żeby spokojnie spać, czego i wam życzę.
Jacek Karcz