Armia rosyjska zagrodziła drogę Napoleonowi dopiero pod murami stolicy, wcześniej uchylając się od konfrontacji. W trzydniowej bitwie, w której obie strony poniosły ogromne straty, cesarz francuski zmusił przeciwnika do odwrotu, otwierając drogę do Moskwy. Nie zdołał jednak zniszczyć wojsk rosyjskich i narzucić Rosji pokoju, co przesądziło o ostatecznej klęsce kampanii. W batalii okrył się chwałą polski V korpus liczący około 30 tys. żołnierzy i dowodzony przez księcia Józefa Poniatowskiego. Jego oskrzydlający manewr przesadził o wyniku starcia.