26 kwietnia o godz. 9.30 odbyło się nadzwyczajne zebranie rady powiatu gdzie zajęto się sprawą Bukowiny i informacjami ze skargi złożonej przez przewodniczącego RKW Lębork Jacka Karcza do wojewody, na działalność Urzędu Starosty. Ze względu na to że nie dopuszczono naszego przedstawiciela do głosu jako strony, radny Edmund Głombiewski odczytał nasze pismo w tej sprawie. Z treścią pisma można zapoznać się TUTAJ.
Poniżej znajduje się komentarz do sprawy pióra przewodniczącego RKW Lębork, Jacka Karcza.
Szanowni Państwo,
nasze Stowarzyszenie chciałoby Państwa poinformować o ważnym wydarzeniu, jakim było Nadzwyczajne posiedzenie Rady Powiatu w dniu 26 kwietnia 2016 r. w Urzędzie Starostwa. Posiedzenie to było całkowicie poświęcone naszej skardze na działalność Pani Starosty w znanym Wam serialu pt. „Kryptonim Bukowina”. Być może na podstawie naszego scenariusza, zostanie on przeniesiony na ekran.
Oczywiście początek jest dramatyczny i zaczyna się od tego, że my, będący stroną w tej sprawie, nie jesteśmy o tym zebraniu powiadomieni. Na szczęście dobre Duszki budzą naszą intuicję i znów spadamy z nieba – tak będzie zapewne w scenariuszu i siadamy grzecznie, niestety przodem do pleców Pani Starosty, z którego to powodu nie możemy patrzeć sobie w oczy. Nie było to zamierzone, po prostu tak wyszło.
Bardzo miłym gestem było odczytanie na samym początku naszego pisma, w którym zawarliśmy fakty i tylko fakty z przebiegu rządów Zarządu Stowarzyszenia „Rozwój Bukowiny” w określonym czasie i przestrzeni.
Po tym wstępie nastąpiły wypowiedzi radnych do podanych przez nas faktów, z obu stron sceny politycznej. Odkrywamy w ich przebiegu, jak wielką tajemnicą była informacja o pewnych niuansach w tej sprawie – o czym co wierniejsi czytelnicy, po prostu wiedzą. Można śmiało powiedzieć, że wszyscy wypowiadający się na zebraniu są zaskoczeni informacją, że o Walnym Zebraniu Członków Stowarzyszenia zwołanym na dzień 12 marca 2014 r., nie zostało powiadomionych trzydziestu czterech jego legalnych członków.
Wśród tych wypowiedzi znajduje się część takich, w których, w ich końcówce, widać, że są jednak trudności w jednoznacznym potwierdzeniu i poparciu, uznającym, że racja jest po naszej stronie. Widać wyrobienie tych radnych w unikalnej, choć lokalnie spotykanej w polityce erudycji, kończącej się umywaniem rąk.
I to jest sytuacja, gdzie w jakiejś przykładowej wypowiedzi argument braku zgody na takie postępowanie Zarządu, zaraz walczy z argumentem poprawności politycznej i oczywiście przegrywa. No bo jeśli większość radnych dochodzi w dyskusji do wniosku, że przyjęcie dokumentów przez właściwy do tej sprawy Sąd Rejestrowy, jest wystarczającą przesłanką do zamknięcia sprawy Bukowiny, to wszystkim nam – w pewnym sensie – utrudnia drogę do podjęcia dalszych starań. Z tym, że Państwo Radni nie wiedzą albo udają, że nie wiedzą o tym, że Sąd Rejestrowy nie ma wiedzy ilu – w tym momencie – wszystkich członków liczyło Stowarzyszenie „Rozwój Bukowiny”. Te wątki, tak jak to jest w serialu, dochodzą również do Państwa w kolejnych odcinkach naszych komentarzy, ale Państwo Radni powinni o tym wiedzieć już od początku.
Przez brak doświadczenia w takich sprawach nie jesteśmy w stanie – za co przepraszamy – naszym Czytelnikom, podać wszystkich informacji dotyczących sprawy od razu na samym początku, bo byście Państwo po tym odeszli od „telewizorów”.
Chciałem w dalszym ciągu zebrania zapisać się „złotymi” zgłoskami i zabrać głos. No cóż, niektórzy mówią : „chcieć to móc”. Widocznie ja za bardzo „nie chciałem” , chociaż prawidłowo podnosiłem rękę do odpowiedzi. Różniliśmy się ze stanowiskiem radnych, którzy wszędzie, gdzie spoczął ich wzrok, widzieli przestrzeń DEMOKRACJI.
Na koniec wydawało mi się, że protokół w zasadniczej części był już napisany, ale to może złudzenie optyczne – dziś się wybieram do okulisty. Wydawało się, że przestrzegano dokładnie podanego programu zebrania i tylko chodziło o dokładne policzenie głosów. Ale może mi się tylko wydawało. Za pozytywnym dla nas zakończeniem serialu, wg naszego scenariusza, byli radni z PIS-u i osoby popierające takie rozwiązanie – czyli o ile dobrze pamiętam – to 5 osób, a przeciw – o ile dobrze pamiętam – 11 osób. Dwie osoby – o ile dobrze pamiętam – z koalicji rządzącej wstrzymało się od głosu i tu szkoda, że nie było w nich tyle odwagi, żeby jednak zagłosować zgodnie z własnym sumieniem.
Przepraszam, jeśli się co nieco pomyliłem w tych danych. Ale fakt jest faktem.
Muszę podać, że chcąc nieformalnie porozmawiać z Panią Starostą, już po zebraniu, zachowałem się jak prosty cham, za co przeprosiłem Panią Starostę.
Serial kręci się dalej.
Niech żyje DEMOKRACJA!
Stowarzyszenie Ruch Kontroli Wyborów-Ruch Kontroli Władzy