Uczestników happeningu wyprowadziła policja, która zarzuciła im zakłócanie porządku. Ten sam zarzut postawiła Wesołkowi, który stał w rogu sali i filmował zdarzenie. Sędzia Anna Potyraj skazała go na 30 dni ograniczenia wolności polegającego na upokarzającej pracy w zakładzie oczyszczania miasta w Sopocie. Gdy dziennikarz odmówił wykonania bezprawnego wyroku, trafił do aresztu 19 kwietnia 2011 roku.
Wesołek w areszcie spędził 15 dni za to, że dwa lata temu wykonywał swoją pracę – filmował happening Akcji Alternatywnej Naszość, w czasie którego jego uczestnicy przebrani w stroje piratów protestowali przeciwko korupcji w sopockiej radzie miejskiej. Przypomnijmy, że prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu, b. działaczowi Platformy Obywatelskiej, prokuratura postawiła korupcyjne zarzuty.
– Wraz z kolegami w strojach piratów wznosiliśmy okrzyki „Jacek Karnowski największym piratem morskim”. Klaudiusz Wesołek filmował to wydarzenie dla swojej telewizji. Oczywiście nie wznosił żadnych okrzyków, co doskonale widać na filmach z obrad – opowiada Piotr Lisiewicz z Naszości, organizator happeningu. – Później, już przed budynkiem rady, przeprowadzał wywiady z uczestnikami happeningu. Policja spisywała jego uczestników. Nie była zadowolona z tego, że ktoś ją filmuje. Spisała więc także Wesołka. A potem sąd wyrokiem nakazowym, bez przesłuchania obwinionego, skazał go na 30 dni sprzątania śmieci w Sopocie.
Klaudiusz Wesołek, bloger i redaktor naczelny telewizji TVG-9 głoduje w areszcie. Złożył on zawiadomienie o przestępstwie, jakim jest bezprawne skazanie go za wykonywanie dziennikarskiej pracy – filmowanie happeningu Akcji Alternatywnej Naszość. Po manifestacji 21 kwietnia 2011 roku więzienne władze ugięły się i pozwoliły odwiedzić Wesołka posłowi Zbigniewowi Kozakowi, który przekazał mu paczkę z odzieżą.