Adam Strózik

4 lata temu na Mazowszu władza po raz pierwszy wdrożyła metody, które teraz zastosowała w całej Polsce

W 2010 roku postanowiono, że karty do głosowania w województwie mazowieckim – w drodze wyjątku – będą „książeczkami”, a nie pojedynczymi kartami. Liczba głosów nieważnych była tam dwu-trzykrotnie wyższa w porównaniu do pozostałych województw, a rządowy PSL uzyskał nadspodziewany dobry rezultat. Wyborczy przewał na Mazowszu z 2010 roku przeszedł bez echa, a co za tym idzie – władze podjęły decyzję, aby w kolejnych wyborach do sejmików wojewódzkich w 2014 roku karty do głosowania zastąpić książeczkami już w całej Polsce, zdając sobie przy tym doskonale sprawę, że istotnie wpłynie to na oficjalne wyniki wyborów. Konsekwencje tej decyzji okazały się być bardzo poważne: 2,14 mln głosów nieważnych w skali kraju i wygrana rządowej PO-PSL (łącznie zdobyły 50 proc. głosów).