Żywieckie zdrapywanie pudru z upiększonych komunistów.

Jak podaje żywiecki portal informacyjny – Żywiec w Sieci – w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce – wychodzą nowe informacje o pochodzeniu kandydata PO na senatora Huberta Maślanki

Kolejna rocznica ogłoszenia stanu wojennego znów staje się okazją do przypomnienia tego tragicznego wydarzenia. Podobnych rocznic jest wiele. Każda tworzy wspólną pamięć, która jest jedną z najważniejszych składowych narodowej tożsamości. Stosunek do historii jest elementem sporu, który przebiega w poprzek podziałów politycznych, relacji towarzyskich i rodzinnych. Dla wielu osób najlepszym wyjściem wydaje się całkowita amnezja historyczna, która ma gwarantować ucieczkę od jałowych konfliktów i konstruktywne skupienie się na wyzwaniach dnia codziennego, których przecież nie brakuje. Nie zamierzamy zajmować stanowiska w tej dyskusji. Chcielibyśmy jedynie przybliżyć historię, na którą nie ma miejsca w podręcznikach. Jest to historia wielu ludzi uwikłanych w te wydarzenia, która mogła powtórzyć się w przypadku każdego szeregowego działacza Solidarności, który w tamtych czasach, poddawany presji totalitarnego systemu, musiał sprostać swojej roli godząc to z odpowiedzialnością za los swoich najbliższych.

Sobotni wieczór 12 grudnia 1981r dla wielu rodzin był okazją do odpoczynku przed pracą, być może również kolejną przedświąteczną krzątaniną, która polegała między innymi na staniu w „kilometrowych” kolejkach po podstawowe produkty. Nikt jednak nie przewidywał, że punktualnie o północy z dwunastego na trzynastego grudnia do drzwi mieszkania zastukają funkcjonariusze MO, którzy, „z uwagi na niecierpiącą zwłoki sytuację” zażądają otwarcia drzwi pod rygorem ich wyważenia. Chodziło rzecz jasna o nakaz zatrzymania i doprowadzenia przez komendanta wojewódzkiego MO w Bielsku Białej.

Po wykonaniu powyższych nakazów zatrzymani trafiali do ośrodków odosobnienia pozostawiając swoje rodziny w niepewności co do dalszych losów. Bardzo trudno jest wyobrazić sobie reakcję najbliższych – świadków internowania. Często dochodziło do rodzinnych tragedii, które potęgowała nieobecność tej osoby. Przywołajmy fragment prośby o czasowe zwolnienie internowanego:

„Mając na uwadze zdrowie mojej Matki, dzieci i moje proszę gorąco i serdecznie Ob. Komendanta o umożliwienie mojemu mężowi przyjazdu przynajmniej na kilka dni do domu ponieważ mam nadzieję, że w tym przypadku sytuacja w domu poprawi się i rozładuje się przykra atmosfera smutku i przygnębienia”

W przypadku powyższego wniosku osobami odpowiedzialnymi za wydanie decyzji byli Komendant Wojewódzki MO ppłk. mgr Jerzy Benbenek oraz ppor. J. Maślanka. Decyzja ta była negatywna.

„Internowany dnia 13.12.1981 r. początkowo do ośrodka w Jastrzębiu a następnie w Łupkowie. W czasie pobytu w ośrodku odosobnienia w Łupkowie daje się poznać jako osoba radykalna stojąca na stanowisku nieustępliwości „Solidarności” wobec uzyskanych przez ten związek ustępstw. Nowo przybyłe osoby sprawdza pod kątem ewentualnej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Stoi na stanowisku ogłoszenia strajku generalnego z chwilą opuszczenia ośrodka internowania.”

W opinii, oprócz podpisów i pieczątek Komendanta MO i podporucznika Maślanki, widoczna jest odręczna adnotacja następującej treści:

„W związku z jego postawą proponuję nie udzielać przepustki wyżej wymienionemu.”

Występujący w przedstawionej historii Józef Maślanka jest prywatnie ojcem Huberta Maślanki kandydata na senatora z ramienia Koalicji Obywatelskiej i członka Amnesty International.

źródło: IPN

Dodaj komentarz