Chcą aborcji i przymusowej edukacji seksualnej na całym świecie

Pamiętam, że gdy w listopadzie wróciliśmy ze szczytu w Nairobi, na którym próbowano przeforsować aborcję jako nowe prawo człowieka, ostrzegałem: „To nie koniec”.

Dzięki wsparciu naszych darczyńców i szerokiej koalicji powstrzymaliśmy wtedy plany ogłoszenia aborcji i wulgarnej edukacji seksualnej prawem człowieka i obowiązkiem wszystkich państw. Przedstawiciele szeregu państw opowiedzieli się wówczas na współorganizowanym przez nas panelu przeciwko żądaniom radykalnych ideologów. Dzięki temu sprzeciwowi niebezpieczna konferencja zakończyła się fiaskiem przemysłu aborcyjnego, który liczył na milczącą akceptację swych planów.

Dziś już wiemy na pewno, że radykalne proaborcyjne ruchy w 2020 roku chcą pójść krok dalej. Opracowany został systematyczny plan i harmonogram całego cyklu konferencji, podczas których ponownie zostanie podjęta próba narzucenia państwom prawa do zabijania nienarodzonych dzieci i obowiązku objęcia wszystkich uczniów wulgarną edukacją seksualną.

Aby utrudnić zorganizowany opór, tym razem realizację niebezpiecznych dla Polski planów rozłożono na wiele etapów – konferencje w Meksyku i we Francji oraz sesje Komisji ds. Statusu Kobiet i Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Milczenie lub nieobecność obrońców życia i wartości na którejkolwiek z nich może doprowadzić do radykalnej zmiany międzynarodowego systemu praw człowieka, do bezpośredniego zagrożenia naszych dzieci i rodzin.

Myślę, że jest to oczywiste, że w tych zmaganiach nie wolno nam choćby na chwilę stracić czujności.

Ponownie musimy postawić tamę antyludzkiej ideologii i odważnie stanąć w obronie suwerenności narodów, praw rodzin i rodziców oraz prawa do ochrony każdego życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

Kolejne próby narzucenia prawa do aborcji

Niepowodzenie szczytu w Nairobi, który zamiast globalnie wypromować aborcję zmobilizował światowy ruch pro-life, nie zniechęca międzynarodowych ideologów i lobbystów. Giganci aborcyjni w rodzaju sieci klinik Planned Parenthood czy producenta aborcyjnych pomp próżniowych IPAS, którzy mieli kolosalny wpływ na przebieg szczytu w Nairobi, prowadzą swoją kampanię obliczoną na uśmiercanie setek milionów ludzi na pierwszym etapie ich rozwoju.

Nasze przewidywania, że na dalszy ciąg ideologicznej kampanii nie trzeba będzie długo czekać, niestety szybko się potwierdziły. Jedna z Agend ONZ – UN Women zapowiedziała już organizację całego cyklu kolejnych wydarzeń podważających międzynarodową ochronę życia.

Cechą wspólną nowych konferencji jest ich niejasny status. Chociaż odbywają się w ramach struktur ONZ, państwa nie mają realnego wpływu ani na kształt ich postanowień ani na ich program. Tym sposobem radykalne ruchy próbują narzucić tylnymi drzwiami swoje ideologiczne postulaty, w tym globalne prawo do nieograniczonej aborcji.

Groźne skutki konferencji w Pekinie

Pierwszym takim wydarzeniem będzie zaplanowana na marzec sesja Komisji Praw Kobiet ONZ w Nowym Jorku, poświęcona przypadającej w tym roku 25. rocznicy przyjęcia „Platformy działań” z konferencji ds. kobiet w Pekinie. To właśnie ta konferencja sprzed ćwierć wieku była kamieniem milowym wdrażania postulatów ruchu feministycznego do oficjalnego języka ONZ. To w tym dokumencie po raz pierwszy konsekwentnie i na szeroką skalę zaczęto posługiwać się terminem gender.

Pekińska konferencja z 1995 roku na dobre ugruntowała genderową ideologię, zgodnie z którą źródłem dyskryminacji kobiet są tradycyjne role społeczne i przyczyniła się do wdrażania pojęć „praw reprodukcyjnych” i „zdrowia seksualnego”, które wykorzystuje się głównie do promocji aborcji i postulatów politycznych aktywistów LGBT.

25 lat temu sprzeciw wobec ideologicznej treści „Platformy działań” z Pekinu był bardzo silny. Zastrzeżenia wystosowało wtedy wiele państw, w tym Stolica Apostolska. W wyniku ich stanowczych działań ostatecznie potwierdzono, że aborcja nigdy nie może być postrzegana jako jedna z metod planowania rodziny, a państwa powinny robić wszystko, by jej przeciwdziałać.

Dziś te ustalenia próbuje się zanegować, stosując przewrotne i półoficjalne wybiegi, tak by ograniczyć możliwość prowadzenia dyskusji przez „niewygodne” państwa i organizacje pozarządowe.

Niebezpieczne postulaty feministek

Nie mam wątpliwości, że sesja Komisji będzie miała skrajnie ideologiczny charakter. Gdy tylko przejrzałem nazwiska panelistów i opis ich wystąpień, stało się dla mnie jasne, że w ramach tego wydarzenia na oficjalnym forum ONZ prezentowana będzie skrajnie feministyczna, proaborcyjna i genderowa retoryka.

Wystarczy przywołać choćby Felogene Anumo z SAAF – fundacji zajmującej się finansowaniem aborcji i jej promocją w krajach, w których prawo chroni życie dzieci w prenatalnej fazie rozwoju.

Za tymi deklaracjami idą konkretne działania i wielkie pieniądze. Proszę sobie wyobrazić, że tylko na lata 2017-2021 fundacja SAAF przeznaczyła 15 milionów dolarów na wsparcie 61 proaborcyjnych projektów w 36 krajach na całym świecie. Podobne cele ma Sibongile Ndashe z organizacji prawniczej Initiative for Strategic Litigation in Africa (ISLA) i inni prelegenci zapowiedziani na sesji Komisji Praw Kobiet ONZ.

To właśnie takie osoby będą pracowały nad wnioskami końcowymi sesji. Czy muszę przekonywać, że sytuacja jest bardzo poważna?

Obrane przez nich cele są zatrważające. Najprawdopodobniej będą oni dążyć do tego, by w dokumencie wieńczącym sesję pojawiły się postanowienia o konieczności systemowego zwalczania organizacji takich jak Ordo Iuris, które bronią życia i rodziny, po to, by propagandy obliczonej na masowe uśmiercanie milionów dzieci w łonach matek nie zakłócał najmniejszy głos sprzeciwu.

Sprzeciwiamy się okrutnym planom

Podobnie jak w Nairobi efekt konferencji będzie zależał od skutecznego zawiązania silnej koalicji państw, które sprzeciwią się proaborcyjnym ideologom i jasno wskażą, że nie istnieje coś takiego jak „prawo do aborcji”.

W Nairobi udowodniliśmy, że potrafimy tego dokonać. Organizatorzy zmuszeni byli przyznać, że nasz „głos sprzeciwu był wyraźny”. Zapowiedzieli też, że w przyszłości skuteczniej „odepchną” nas od wpływu na wyniki podobnych konferencji.

Tym bardziej musimy pokazać, że i teraz głośno wybrzmi opór wobec porób zniszczenia systemu praw człowieka. Dlatego naszym zadaniem na najbliższe tygodnie jest pełne zaangażowanie w stworzenie międzynarodowej koalicji, która sprzeciwi się pomysłom wymierzonym w człowieka i rodzinę, oraz przygotowanie własnych wystąpień, które zwrócą uwagę opinii międzynarodowej opinii na rzeczywiste problemy dyskryminacji kobiet.

Aborcja to zabójstwo, nie prawo człowieka

Chcemy, aby głośno wybrzmiała przede wszystkim prawda o aborcji. Aborcja to uśmiercenie bezbronnego człowieka i jest najbardziej tragicznym przejawem dyskryminacji, wykluczenia i przemocy naszych czasów. Milionom ludzi odbiera się już na samym początku ich najważniejsze prawo – prawo do życia.

Aborcja szczególnie dotyka nienarodzonych kobiet – jak wskazują liczne badania, coraz więcej zabójstw prenatalnych dokonywanych jest ze względu na płeć, i to nie tylko w Chinach, ale także w Stanach Zjednoczonych i Europie. Ta sprawa powinna być pierwszorzędnym obszarem zainteresowania Komisji Praw Kobiet ONZ.

Podczas konferencji zwrócimy także uwagę na dramat osób zabijanych na pierwszym etapie życia z powodu niepełnosprawności lub choroby.

Nie dla seksualizacji i uprzedmiotowienia kobiet

Będziemy chcieli głośno powiedzieć o realnych problemach kobiet, których lewicowe feministki – skoncentrowane na ideologicznych i oderwanych od rzeczywistości postulatach – nie dostrzegają. Zaapelujemy o podjęcie przez państwa zdecydowanych działań mających na celu walkę z seksualizacją wizerunku kobiety i pornografią, która uprzedmiatawia kobiety i niesie ze sobą zgubne dla małżeństw, dzieci i rodzin skutki. Będziemy też przypominać o problemie dyskryminacji prawnej matek, w tym przede wszystkim matek wielodzietnych.

Sesja Komisji ds. Statusu Kobiet będzie jednak zaledwie pierwszą batalią w obronie życia i rodziny, którą musimy stoczyć w tym roku.

Nowy Jork to dopiero początek

Sesja Komisji ds. Statusu Kobiet w Nowym Jorku to jedynie pierwszy krok zakrojonych na szeroką skalę działań radykalnych aktywistów zmierzających do wywrócenia dotychczasowego międzynarodowego systemu praw człowieka z ochroną życia i prawem rodziców do decydowania o wychowaniu ich dzieci.

Instytucja UN Women („ONZ Kobiety”) zapowiedziała już organizację kolejnych konferencji w Meksyku i Paryżu, które określono wspólnym mianownikiem „Generation Equality Forum”.

Ich celem jest przyjęcie przez państwa zobowiązań dotyczących wdrażania „perspektywy gender”, „praw reprodukcyjnych i seksualnych” czy permisywnej edukacji seksualnej. Zwieńczeniem tego cyklu ma być specjalna sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu, podczas której wydana zostanie rezolucja.

Instrumenty międzynarodowego nacisku

Jednak nie tylko podczas tych wydarzeń musimy przeciwstawić się próbom przewrotnego narzucenia Polsce i całemu światu postanowień, na które większość państw nigdy nie wyraziła zgody.

Inną techniką wywierania presji na państwach takich jak Polska jest wykorzystywanie organizacji, których cele i kompetencje są teoretycznie odległe od spraw aborcji i edukacji seksualnej. Częstym forum takich nadużyć jest Parlament Europejski.

W najbliższych dniach, aby zwiększyć rangę dokumentu końcowego z Nairobi, większościowe frakcje w Parlamencie Europejskim zamierzają przyjąć skandaliczną rezolucję na temat kenijskiego szczytu. Choć jego dokument końcowy był podpisany przez niewielką liczbę państw, a znajdujące się w nim zobowiązania były szeroko oprotestowane m.in. przez Polskę, Węgry czy Stany Zjednoczone, radykalni aktywiści wykorzystując instytucje unijne, będą próbowali stworzyć wrażenie, że stanowią one przedmiot powszechnej zgody i należą do oficjalnego języka ONZ.

Nasze analizy prawne muszą obnażyć bezprawność takich metod stosowanych przez aborcyjnych radykałów.

Inicjatorzy rezolucji Parlamentu Europejskiego, tak jak organizatorzy każdej ze wspomnianych konferencji, liczą na to, że powstałe przy udziale wybranych państw i ideologów gender dokumenty przedstawiane będą następnie jako prawo uzgodnione przez wszystkie państwa. Nasza aktywność i wyraźny głos sprzeciwu ze strony Ordo Iuris i całej koalicji na rzecz rodziny blokuje ten scenariusz.

Dlatego musimy być obecni we wszystkich tych miejscach, niejednokrotnie będąc jedynym głosem po stronie życia.

Wysiłkami naszych delegacji będzie kierowała Karolina Pawłowska – dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris. Zależy nam, aby pokazać, że radykalne agresywne feministki obecne na tych wydarzeniach nie reprezentują nie tylko wszystkich kobiet, ale nawet ich większości.

Nie muszę dodawać, że obecność i mocny głos naszych ekspertów podczas tych kluczowych wydarzeń możliwy jest wyłącznie dzięki naszym Darczyńcom.

Skuteczna strategia sprzeciwu

Jestem pewien, że postanowienia konferencji paryskiej i meksykańskiej będą miały wpływ na kształt polityki samego ONZ, a w konsekwencji również i UE.

Każde słowo dokumentów końcowych z tych konferencji przełoży się zatem na konkretne naciski na Polskę, stając się bardzo rzeczywistym zagrożeniem dla polskich dzieci i rodzin.

Zrobimy wszystko, by zabrać głos na tych forach i stanowczo stanąć po stronie wartości. Już teraz przygotowujemy analizy i stanowiska, które zaprezentujemy uczestnikom tych wydarzeń.

Szczególnie istotne jest dla nas to, by pomóc w stworzeniu międzynarodowej koalicji broniącej wartości. Polska ma do odegrania ogromną rolę w zatrzymaniu radykalnych planów depopulacyjnego lobby. Będziemy służyć eksperckim wsparciem dla wszystkich, którzy chcą walczyć o prawdziwe prawa człowieka.

Apelujemy o solidarność

Jesteśmy w stałym kontakcie z partnerami zagranicznymi, którzy chcą działać na rzecz ochrony życia i rodziny. Szczególne znaczenie ma współpraca z Węgrami, gdzie od kilku lat działa Centrum Praw Podstawowych.

Podczas spotkania w Budapeszcie, w którym uczestniczyłem razem z wiceprezesem Instytutu dr. Tymoteuszem Zychem i dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Karoliną Pawłowską, podpisaliśmy deklarację ideową i ustaliliśmy konkretne plany wspólnych działań na forum Unii Europejskiej, Rady Europy i ONZ.

Priorytetowym obszarem współpracy będzie wspólny front przeciwko niebezpiecznym postulatom prezentowanym w Nowym Jorku, Paryżu i Meksyku.

Center for Fundamental Rights

Musimy działać wspólnie

Wszystkie te działania oznaczają dla nas konieczność poniesienia dodatkowych kosztów.

Przygotowanie jednej, wyczerpującej anglojęzycznej ekspertyzy z zakresu prawa międzynarodowego to koszt 8 tys. zł. Wydatki związane z opracowaniem analiz i stanowisk oraz zaprezentowaniem ich adresatom, w tym przedstawicielom państw przy ONZ, szacujemy w najbliższych miesiącach na 45 tys. zł. Organizacja panelu eksperckiego towarzyszącego oficjalnym wydarzeniom ONZ, gdzie mogą zabrać głos dyplomaci i prawnicy broniący życia, to dodatkowy koszt 12 tys. zł.

To bardzo duże wyzwanie, którego nie damy rady podjąć bez wsparcia naszych Darczyńców.

Dlatego bardzo proszę o przekazanie nam 50 zł, 100 zł, 150 zł lub dowolnej innej kwoty, abyśmy mogli odważnie stanąć w obronie najważniejszych wartości!

https://formularz.ordoiuris.pl/pl/wspomagam.html

Z wyrazami szacunku

adw. Jerzy Kwaśniewski
Prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

P.S. Strategia radykalnych aktywistów proaborcyjnych, zarabiających krocie na tragedii milionów dzieci i ich matek, jest łatwa do przewidzenia. Wiedzą, że jeśli uśmiercanie bezbronnych dzieci zostanie uznane za prawo człowieka, prędzej czy później jej wprowadzenie stanie się obowiązkiem wszystkich państw, a to zwielokrotni ich zyski. Dlatego nie mam żadnych złudzeń, że nie spoczną oni tak długo jak długo aborcja nie będzie powszechnie dostępna w każdym kraju świata. Dlatego nie szczędzą sił i środków, przeznaczając na tę walkę ogromne sumy. Może ich powstrzymać jedynie głośny sprzeciw. Dlatego jeszcze raz bardzo proszę o zaangażowanie się w obronę życia i rodziny, które zostaną zaatakowane w Nowym Jorku, Paryżu i Meksyku.

Dodaj komentarz


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.