Nagonka na zdesperowanych sytuacją restauratorów otwierających wbrew pandemicznym ograniczeniom swoje lokale w państwie prawa, w którym konstytucja gwarantuje wolność działalności gospodarczej, trwa w najlepsze. W Szczecinie właściciele lokalnej sieci restauracji specjalizujących się w daniach z ziemniaka ,,Ziemniak i spółka” zmuszeni dramatyczną sytuacją finansową, licząc się oczywiście ze zmasowanymi interwencjami sanepidu, policji i straży pożarnej postanowili legalnie uruchomić swoje trzy restauracje organizując spotkania biznesowe. Od 13 lutego jak czytamy na ich profilu społecznościowym otworzyli swoje podwoje dla … potencjalnych franczyzobiorców. I jeszcze działają.
Niestety nie wzięli pod uwagę tego, że politycy rządzący, którzy na brak środków do życia jakoś nie narzekają, nie tracą czasu i w komfortowych warunkach obmyślają jak tu dopaść ledwie już żywego przedsiębiorcę, więc być może długo nie nacieszą się ponownym otwarciem. Tym razem wytoczono przeciwko obywatelom, którzy stracili źródło przychodu i od wielu miesięcy nie wiedzą jak związać koniec z końcem, działo jeszcze większego kalibru. Oprócz służb nasłano na nich, powołując się na sprowadzanie niebezpieczeństwa powszechnego, dodatkowo … prokuratorów.
,,Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8″.
Zachodzi wobec tego pytanie czym jest w takim razie narażanie społeczeństwa w imię ratowania przed mało prawdopodobną śmiercią na covid, na śmierć z powodu wielu innych niebezpiecznych chorób, wywołanych zamykaniem dostępu do służby zdrowia, izolacją społeczną, odbieraniem środków do życia oraz zmuszaniem do noszenia robiącej więcej szkód niż pożytku maseczki. Czym jak nie sprowadzaniem właśnie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób?!
Do tego czy przypadkiem absurdalne ograniczenia, represje i ustawiczne zastraszanie osłabiające tak skutecznie odporność obywatelom, że stają się oni o wiele bardziej podatni na wirusowe zakażenia, nie jest właśnie sprowadzaniem zagrożenia epidemiologicznego i stwarzaniem warunków do szerzenia się chorób zakaźnych?
Jeden z właścicieli sieci restauracji ,,Ziemniak i spółka” w rozmowie z portalem wszczecinie.pl użył zwrotu, który niezwykle trafnie oddaje skuteczność terapii antycovidowej aplikowanej od miesięcy Polakom:
,,Lekarstwo, czyli lockdown, jest gorsze niż choroba, czyli koronawirus”.
Niestety rząd jeszcze ciągle tego nie widzi, lub co gorsza nie chce widzieć!
Opracowanie BC
Źródło: