Za wywołanie tej histerii odpowiedzialne są dwie grupy: to politycy i dziennikarze […] Nie wiemy, czy jest to wirus odzwierzęcy, czy jest to wirus stworzony sztucznie […]Bez likwidacji siły żywej, bez zniszczeń materialnych, kraj po kraju pogrąża się w niebycie[…] To jest wojna, w której zwycięzców nie będzie- dr Jerzy Targalski, politolog, historyk dla portalu Fronda.pl.
Fronda.pl: Czy pana zdaniem znajdujemy się w trakcie III Wojny Światowej?
dr Jerzy Targalski, politolog, historyk:
Żeby analizować czy oceniać sytuację musimy mieć wiarygodne dane. My nie mamy podstawowych danych, tzn. czy w wyniku działania koronawirusa śmiertelność się zwiększyła, czy też zapalenie płuc wywołane koronawirusem zastąpiło coroczną grypę. Tych podstawowych informacji nie mamy. Po drugie jeżeli chodzi o samego koronawirusa to nie wiemy, czy jest to wirus odzwierzęcy, czy jest to wirus stworzony sztucznie. Niektórzy mówią, że sztucznie, ale nie ma przekonywującej analizy wirusologów, bo to wirusolodzy muszą się wypowiedzieć. Zakładając, że został stworzony sztucznie, to pozostaje kwestia czy wydostał się z laboratorium, czy też został wypuszczony- tego też nie wiemy.
Śmiertelność, która jest obecnie na poziomie zwykłej grypy, i wydaje się niska w porównaniu ze śmiertelnością np. eboli, nie wskazuje na to, że jest to broń biologiczna mająca na celu zniszczenie siły żywej, tylko wprowadzenie powszechnego chaosu.
Czy obecna masowa histeria została wywołana celowo czy spontanicznie?
Zbiegły się tu interesy polityków i dziennikarzy. Politycy wywołują histerię bo chcą ją wykorzystać do zdobycia władzy, a dziennikarze dlatego, żeby bez wysiłku zarobić. Wiemy, że dziennikarze to grupa najgorzej wykształcona, mówiąc szczerze- najgłupsza, najbardziej leniwa i najbardziej zdeprawowana. Kierują się wyłącznie jedną zasadą: robimy wszystko co przyniesie nam kasiorę a reszta nie ma znaczenia. A ponieważ nie mają żadnego wykształcenia, nie mają wiedzy i powtarzają rozmaite brednie albo sami je tworzą. Są głupi i nawet się nie zastanawiają nad tym co robią.
My nie mamy podstawowych informacji, żeby oceniać co tak naprawdę się stało. Jedno jest pewne: masowa psychoza wywołana przez polityków i dziennikarzy może być instrumentem wojny, niezależnie od tego czy ma ona swoje uzasadnienie np. w większej umieralności w wyniku tej choroby niż w wyniku grypy, ponieważ okazuje się, że powoduje skutki porównywalne do bombardowania. Pół świata stanęło, fabryki stanęły, więzi społeczne są całkowicie rozbite, ludzie siedzą w domach, i w praktyce życie zamiera. Bez likwidacji siły żywej, bez zniszczeń materialnych, kraj po kraju pogrąża się w niebycie, przestaje działać. Jest to niewątpliwe broń skuteczna.
Czy wywołanie tej epidemii mogło być wynikiem walk frakcyjnych w Chinach?
Każdy kto zna komunizm wie, że nie ma takiej zbrodni, której komunista by nie popełnił, żeby zdobyć lub utrzymać władzę. Przypominam, że wielka czystka, która kosztowała wiele milionów istnień ludzkich była elementem walki o władzę Stalina w partii komunistycznej; Putin wysadzał Rosjan w powietrze, żeby zdobyć władzę. Nie byłoby to zatem nic nadzwyczajnego- byłaby to zwykła, komunistyczna procedura.
Jednak nadal nie mamy podstawowej wiedzy: nie wiemy czy wirus jest sztuczny czy naturalny, i nie wiemy czy było to działanie specjalne czy też nie. Jeżeli jest to wirus sztucznie stworzony, to byłoby to raczej działanie specjalne. Natomiast jeśli jest to wirus naturalny, to raczej nie.
Nie wiemy też ile byłoby ofiar, gdyby nie zastosowano drastycznych ograniczeń. Nie mamy podstawowych danych medycznych, bo one są tak przekazywane, żebyśmy nie mieli prawdziwego oglądu sytuacji.
Jeżeli by się okazałoby, że śmiertelność jest wyższa od normalnej śmiertelności grypowej, to odpowiedzialność spadłaby na rządzących. A nikt takiej odpowiedzialności przyjąć na siebie nie chce. Wiemy ile osób zmarło, które miało koronawirusa, ale nie wiemy ile osób zmarło z powodu koronawirusa- nie wiemy ile osób zmarło z innych powodów. Nie wiemy, czy śmiertelność jest wyższa niż w ubiegłym roku w tym samym okresie, czy jest taka sama. Czy w zeszłym roku umierało się na grypę, a w tym roku umiera się na koronawirusa?
Dlaczego przy tak rozwiniętej wiedzy medycznej i globalnej sieci informacyjnej, nadal nie mamy tak podstawowych informacji w tej sprawie? Komu zależy na tym abyśmy tej wiedzy nie mieli?
Zależy tym, którzy tę psychozę wywołali we własnych interesach, a reszta musi się dostosować. Jeżeli jest psychoza, jeżeli wszyscy się boją, to nie ma rządu, który by powiedział: 'ja się nie dostosuję!’ bo wówczas będzie oskarżony o to, że chce śmierci własnych obywateli.
Moim zdaniem są dwie grupy odpowiedzialne za wywołanie tej histerii: to politycy i dziennikarze, którzy działali we własnym interesie. Niech wreszcie ktoś powie, jaka jest śmiertelność i czy ona jest wyższa niż w ubiegłym roku. I co groziłoby z punktu widzenia medycznego, gdyby tych drastycznych ograniczeń i metod nie zastosowano. Bo chyba nie będziemy co roku wobec corocznej grypy stosowali takich metod, że połowa ludzkości będzie siedziała w domach, a gospodarka przestanie pracować.
Pół ludzkości siedzi w domach a gospodarka się zatrzymała jakby ktoś wyłączył prąd. Zastanawiające jest to, co mogłoby się wydarzyć, gdyby teraz ktoś faktycznie wyłączył prąd, odciął wodę i internet- co by się wówczas działo?
Nastąpiłby pełen chaos. Ale to jest niepotrzebne, bo wiele państw zostało uziemionych, przestało działać, bo jest skoncentrowanych tylko na walce medycznej z koronawirusem, a oprócz tego wszystkie inne sfery są zmarginalizowane.
Ale można też spojrzeć na to inaczej. To jest doskonałe ćwiczenie wariantu: co robić w przypadku wojny. Mamy sytuację taką, że możemy to przećwiczyć bez wojny. Uważam, że obrona cywilna powinna tę sytuację wykorzystać do przećwiczenia reakcji w wypadku normalnej wojny.
Jakie skutki polityczne, gospodarcze i społeczne dla Europy, dla Stanów Zjednoczonych i równowagi sił w świecie może mieć obecna sytuacja?
Na pewno kryzys gospodarczy. Maniacy, którzy widzą wszędzie działalność banków i o całe zło świata oskarżają banksterów albo Żydów, bo to jest bardzo wygodne, nie widzą rzeczy bardzo podstawowej, że ten lock down- zamknięcie- powoduje kryzys.
Ta sytuacja może być wytłumaczeniem dla kryzysu gospodarczego, który się zbliżał, ale z drugiej strony ta sytuacja też kryzys wywołuje. Z całą pewnością będą bardzo poważne perturbacje gospodarcze. W tej chwili wszystkie społeczeństwa są pogrążone w strachu i nie reagują, natomiast kiedy szczyt psychozy minie, rozpocznie się rozliczanie rządzących. A to z kolei wykorzystają partie opozycyjne w poszczególnych krajach. Można się zatem spodziewać przedterminowych wyborów, dużych konfliktów politycznych, a wręcz chaosu w wielu krajach. Zobaczymy kto na tym skorzysta.
Na razie nie widać kto miałby na tym zyskać, bo Rosja też została tym kryzysem dotknięta i tam też następują obostrzenia- może chcieć to wykorzystać w Europie, ale nie wiadomo, czy będzie do tego zdolna. Stany Zjednoczone też zostają unieruchomione. Tak naprawdę jedynym państwem, które już dało sobie radę z tym kryzysem są Chiny, ale nie ma żadnej pewności, że nie nastąpi druga fala i Chiny też zostaną sparaliżowane.
Wchodzimy teraz w okres bardzo poważnych turbulencji politycznych w poszczególnych krajach i na arenie międzynarodowej, bo tu będzie oczywiście walka o wykorzystanie sytuacji. W Europie wchodzimy w okres początku rozkładu Unii Europejskiej.
Władze chińskiej prowincji Hubei zapowiedziały, że od 8 kwietnia wznowią komunikację ze stolicą prowincji Wuhan, epicentrum epidemii koronawirusa, co może być sygnałem, że Chiny wracają do normalnego funkcjonowania. Jeśli obecny kryzys epidemiologiczny to wojna Chin z resztą świata, to kto tę wojnę wygra?
Tego nie wiemy. Trudno jest w tej chwili o tym wyrokować, dlatego że my nie znamy wszystkich czynników. Nie możemy nawet przeprowadzić prawidłowej analizy, ponieważ nie mamy informacji. Panuje szum informacyjny a prawdziwe dane są ukrywane, więc nie jesteśmy w stanie tego ocenić.
Chiny mogą wrócić do stanu normalnego, ale jeżeli nie będzie zamówień z reszty świata, to co im z tej produkcji, którą uruchomią?
Łańcuchy dostaw zostały przerwane i nie będzie powrotu do sytuacji poprzedniej. Teraz wejdziemy w okres, w którym poszczególne państwa będą preferowały większy stopień gospodarczej samowystarczalności. Nie wiemy, czy nie zostaną przywrócone granice. Nawet jeżeli Chiny wróciłyby do poprzedniej produkcji, to będą miały problem ze zbytem tej produkcji.
To jest wojna, w której moim zdaniem, zwycięzców nie będzie.
Dziękuję za rozmowę.
źródło: fronda.pl