Mądrość nie rdzewieje. Co jest najważniejsze dla uczelni? To, że istnieje. Bywały czasy, że zamykano lub próbowano zamknąć nasze uczelnie (…). Od pewnego czasu na uczelnie wkracza dziwny paraliż. Studentom nie chce się uczyć, a naukowcy tracą zapał. Na dalszą metę taki stan nie wróży nic dobrego. Przecież nic nie zastąpi środowiska uczelni. Obecna sytuacja przypomina to, co działo się kiedyś, a nasza droga musi być inna – powiedział prof. Piotr Jaroszyński, wykładowca akademicki, w felietonie z cyklu „Myśląc ojczyzna” w TV Trwam.
Profesor Piotr Jaroszyński poruszył temat kształcenia Polaków. W swoim felietonie odniósł się do kwestii obecnego poziomu nauczania na polskich uczelniach. Zauważył, że podejmowane są próby wprowadzania reform, których celem jest eliminacja pozostałości po okresie komunizmu. Ekspert podkreślił, że trzeba dziś walczyć o polskie uniwersytety, by „szkolnictwo wyższe mogło służyć naszemu społeczeństwu”.
– Ludzie wybitni mają to do siebie, że gdy trzeba, potrafią dogłębnie diagnozować i przenikliwie wybiegać w przyszłość. Kiedy po latach czytamy ich uwagi, zdumiewa nas trafność ich ocen – wskazał autor felietonu.
Wykładowca akademicki zwrócił uwagę, że w historii Polski były sytuacje, gdy chciano zniszczyć system szkolnictwa. Próby te dotyczyły szczególnie uczelni wyższych i uniwersytetów.
– Mądrość nie rdzewieje. Co jest najważniejsze dla uczelni? To, że istnieje. Bywały czasy, że zamykano lub próbowano zamknąć nasze uczelnie – przypomniał prof. Piotr Jaroszyński.
Do prób likwidacji polskiego szkolnictwa dochodziło m.in. w czasach zaborów i PRL-u. Jednym z obiektów, który próbowano zniszczyć, był Uniwersytet Wileński.
– Wyobraźmy sobie, jak wielki byłby to cios i wyrwa dla polskiej i europejskiej kultury bez Uniwersytetu Wileńskiego, który zgromadził wielu naukowców i wykształcił ludzi kultury na czele z Adamem Mickiewiczem – powiedział autor felietonu.
Prof. Piotr Jaroszyński podkreślił ogromne znaczenie uniwersytetów i uczelni, które są konieczne do tego, by kształtować mądrych i wartościowych ludzi. Na uzasadnienie swojej tezy profesor przytoczył słowa prymasa ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który mówił, że „najważniejszą sprawą dla każdej uczelni jest fakt jej istnienia” oraz że „trzeba mieć świadomość, iż im lepiej uczelnia pracuje, im wybitniejszych ma ludzi i rzetelniejszych uczniów, tym bardziej fakt jej istnienia jest treściwy”.
– Głównym punktem odniesienia w uzasadnieniu istnienia uczelni są wybitni profesorowie i rzetelni uczniowie. Profesor wybitny ma znaczące osiągnięcia i jest rozpoznawalny w świecie bliskich sobie specjalistów albo ogólnie w przestrzeni publicznej. Przykładem takiego nauczyciela jest prof. Władysław Tatarkiewicz. Uczniowie rzetelni to ci, którzy studiują nie po to, żeby zaliczyć, ale po to, żeby skierować czas młodości na swój rozwój pod okiem profesora – powiedział wykładowca akademicki.
Ekspert zwrócił uwagę, że w dawnych czasach ludzie zdawali sobie sprawę ze znaczenia uniwersytetów. W sytuacji gdy chciano je zamykać, ludzie bronili obiektów oświaty, by naród mógł się uczyć i kształtować. Niestety dziś sytuacja uległa zmianie.
– Od pewnego czasu na uczelnie wkracza dziwny paraliż. Studentom nie chce się uczyć, a naukowcy tracą zapał. Na dalszą metę taki stan nie wróży nic dobrego. Pytamy, co się dzieje. Przecież nic nie zastąpi środowiska uczelni. Obecna sytuacja przypomina to, co działo się kiedyś, a nasza droga musi być inna – zaznaczył prof. Piotr Jaroszyński.
Źródło:radiomaryja.pl