Pałac i przypałacowy park zostały wyremontowane przy wsparciu ze środków unijnych z przeznaczeniem między innymi na cele kulturalne jako filia Zielonogórskiego Ośrodka Kultury. W placówce funkcjonuje również przedszkole dla setki dzieci i filia biblioteki. Kierownikiem ośrodka jest od 2018 roku mieszkanka gminy Zabór, Daria Landzwojczak-Sobiech, która wcześniej dała się poznać w regionie jako świetna pomysłodawczyni i organizatorka wielu imprez.
Niestety rządy pani Landzwojczak-Sobiech nie wszystkim przypadły do gustu. Część lokalnej społeczności uważa, że ośrodek, który miał być dla nich, jest osobistym królestwem kierowniczki filii ZOK. Członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Kisielina próbowali porozumieć się z zarządzającą placówką w tej sprawie, niestety bezskutecznie.
Jak powiedział radny miejski, Mariusz Rosik będący członkiem Stowarzyszenia Przyjaciół Kisielina: „Mieszkańcy dali na remont pałacu 950 tys. zł. Obiecano im, że stowarzyszenie i inne organizacje będą mogły korzystać z pomieszczeń domu kultury. Jednak ich zdaniem, jest to ograniczane. Placówka miała służyć mieszkańcom i pełnić też rolę wiejskiej świetlicy”.
Zdaniem niektórych mieszkańców korzystanie przez nich z pomieszczeń ośrodka jest bardzo utrudnione chociażby w związku z godzinami jego pracy. Skarżą się też na brak współpracy placówki z lokalną szkołą. Uważają, że status jaki narzuciła placówce kierowniczka nie konweniuje z ich potrzebami. A przecież można wszystko pogodzić. Jeśli się chce!
Co ciekawe dotychczasowa forma działania placówki ma tyle samo zwolenników co przeciwników. W związku z zapowiedzią zmian i reorganizacji stanowisk w filii ZOK-u, duża grupa mieszkańców zbiera podpisy poparcia dla dotychczasowej kierowniczki i w obawie, że może stracić pracę pisze do prezydenta Zielonej Góry pisma z pochwałami w jej obronie.
Więcej na stronie: https://gazetalubuska.pl/czy-kierownik-filii-zielonogorskiego-osrodka-kultury-w-starym-kisielinie-straci-stanowisko/ar/c1-14855481
Na podstawie gazetalubuska.pl
Obraz: Mohylek