Czym różni się 25 osób w autobusie od 25. osób w kościele? a czym różni się 100 osób w hipermarkecie od 100. osób na ryneczku?
Polacy są cierpliwi i zdyscyplinowani, ale głupoty nie cierpią. Głupie zarządzenia nigdy nie podnosiły szacunku do władzy. Dopóki Rząd nie poprawi rozporządzenia Ministra Zdrowia, społeczna ocena jego zdolności do logicznego działania będzie malała.
Takie błędy skutkowały będą wzrostem nieufności do Rządu oraz narastającym rozprężeniem, co zamiast wzmocnić efekt kwarantanny, osłabi go.
Po raz kolejny prosimy o zachowanie zdrowego rozsądku. Skoro wszyscy wiedzą, że nadciąga kryzys i każdy głosi prawdy objawione o potrzebie wspierania rodzimego biznesu, należy preferować polskich handlowców i rolników, a nie hipermarkety, które i tak wywożą cały zysk za granicę.
A co do ilości wiernych w kościołach, to dajmy zadecydować o tym proboszczom – w małych kaplicach zmieści się 20 osób z zachowaniem odpowiedniego dystansu. W monumentalnych katedrach, 100 osób jest prawie niezauważalną obecnością – bardzo prosimy – nie dajmy się zwariować!
Powyżej przedstawiono argumenty z zakresu logiki formalnej, lecz nie zapominajmy również o tym, że dla dużej części społeczeństwa uczestniczenie w Mszach św. i nabożeństwach, zwłaszcza Wielkopostnych, jest sprawą bardzo ważną i życiowo istotną. Można tego nie rozumieć, ale nie wolno o tym zapominać, zwłaszcza sprawując władzę – wielki wstyd i dla Rządu i dla Episkopatu.
EB